Znaki wysokościowe na kolei

Lublin

Budynki kolejowe uznawane były niegdyś za trwałe, dlatego nader często właśnie na nich, umieszczano znaki wysokościowe (repery), zwykle w postaci wmurowanego metalowego krążka z napisem: znak wysokości PN (Precyzyjna Niwelacja) i orłem w koronie. Poza stacjami takie znaki umieszczano także m.in. na kościołach, czy urzędach, można je również spotkać także w lasach. Jak podaje fachowo Wikipedia repery to trwale stabilizowane znaki geodezyjne osnowy wysokościowej o określonej rzędnej wysokościowej w przyjętym układzie odniesienia. Nazwa danego repera pochodzi od miejscowości, na terenie której się znajduje (lub uroczyska leśnego). Geodeci znają jego numer i wysokość n.p.m. Dzięki temu łatwiej wyznaczać wysokość obiektów znajdujących się pomiędzy reperami.

Jednolity system polskich znaków wysokościowych stworzono w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Problemem było to, że po czasie zaborów pozostały trzy odmienne systemy znaków wysokościowych: e różnie one wyglądały, no i wyznaczano je w oparciu o różną metodologię i z różną dokładnością. Odmienne były także poziomy odniesienia: poziom Morza Północnego w Amsterdamie, poziom Morza Adriatyckiego w Trieście i średni poziom mórz Bałtyckiego i Czarnego. W nowym, już jednolitym systemie zdecydowano się na poziom Morza Północnego w Amsterdamie.

Po II wojnie światowej znaki te pozostawiono w niezmienionej formie, a więc nadal z orzełkiem w koronie.

Znaków tych poszukiwaliśmy ostatnio podczas wspólnej wyprawy z Pawłem Rydzewskim, który już wcześniej wpadł na ten trop.

Najbardziej okazały znak wysokościowy odnalazł się na stacji Lublin (na zdjęciu powyżej). To przykład tzw. repera tabliczkowego. Umieszczano je co 8-10 km, zwykle wieszając na wysokości ok. 180 cm nad ziemią.

Natomiast na Roztoczu występują dwa typy znaków, to tzw. bolce, które umieszczano zwykle co 2-3 km.

Pierwszy wygląda bardziej na bogato. Poniżej przykład takiego pięknie odnowionego znaku ze stacji Munina.

Munina

Drugi bardziej skromny. Na zdjęciu przykład ze stacji Lubycza Królewska.

Lubycza Królewska

Przeglądając oficjalny polski katalog reperów z 1939 r. zauważymy, że tworząc nowy polski system znaków wysokościowych umieszczono w wykazie także pozostawione znaki Höhenmarke z czasu zaborów. Znaki te były wklęsłe w murze i przy kolejnych odnowieniach elewacji zatarte. Dziś odnalezienie takiego znaku to prawdziwy rarytas.

Na Roztoczu niespodzianką jest reper rosyjskiego sztabu głównego, który odnaleźć można na stacji kolejowej Hrebenne. Najprawdopodobniej pochodzi z okresu II wojny światowej.

Hrebenne

Największa niespodzianka to jednak reper austriacki (Hoehen Marke). Na linii spalinowej pomiędzy Rejowcem, Bełżcem a Muniną zachowany BYŁ tylko jeden – w Nowej Grobli. Co ciekawe nie na budynku stacyjnym, a na budynku gospodarczym po lewej. BYŁ, bo latem 2022 r. ktoś go ukradł.

Nowa Grobla (reper ukradziony, zdjęcie archiwalne)

Stopień zachowania znaków wysokościowych jest różny i nie wszędzie je odnajdziemy. W wielu przypadkach znaki te zostały zamalowane, bądź pokryte tynkiem podczas odnawiania budynku stacyjnego, co zakryło wszystkie napisy. Dziś w pomiarach dominują już technologie cyfrowe.