Szlakiem obozów partyzanckich w Puszczy Solskiej V: “Woyna”, 2017

Odcinek V: Szpital „665” – kapliczka w miejscu dawnej gajówki Za Oknem – obóz „Woyny” nad Studczekiem –  miejsce bitwy na Kobylim Grzbiecie – szpital „665”, 10,5 km, bez znaków

Ta trasa stanowi rozbudowaną wersję odcinka IV, dlatego do kilometraża należy dopisać jeszcze 8 km potrzebne na pokonanie pętli Sigła – bunkier „Wira” – szpital „665”, tam i z powrotem.

Nowy odcinek zaczyna się przy szpitalu „665”. W lesie na płn. od tego miejsca znajduje się „Grzęda”, zatrzymało się tam zgrupowanie AL podczas odwrotu z góry Okno (por. odcinek III szlaku).

Wędrujemy na zach., wzdłuż doliny rzeki Okno, wypatrując po drodze czerwonych pasków na drzewach.

650 m – prostopadła leśna, skręt w prawo (w lewo prowadzi inny łącznik do pieszego szlaku czarnego).

1 km – węzeł z pieszym szlakiem czarnym Walk partyzanckich. Skręcamy w prawo. Przechodzimy nad bagnistą w tym miejscu rzeką Okno.

Niebawem po lewej kapliczka na drzewie w miejscu dawnej gajówki Za Oknem .Jeżeli chodzi o nazwę, to nie chodzi o rzekę, która przecinaliśmy, a o wydmę znajdująca się na płn.-wsch. od tego miejsca. W pobliżu jest jeszcze wzgórze Okno (232 m n.p.m.).

2,5 km – skrzyżowanie dróg leśnych pod górą Okno. Udajemy się tym razem w lewo. Z czasem droga robi się zarośnięta, po bokach pojawią się bagna.

3,5 km – prostopadły dukt leśny. Skręcamy w prawo, wędrując wśród wysokich trzcin i traw. 350 m dalej z lewej rzadszy las. Ledwie zarysowana ścieżka w lewo prowadzi w okolice dawnego obozu Adama Haniewicza „Woyny”, a dalej do polanki, na której odbywały się partyzanckie ćwiczenia i apele (stąd 400 m).

Po tej wycieczce bocznej powracamy na znaną nam już drogę i kontynuujemy marsz na północ. Drewniany most, mocno podtopiony przez bobry, które po lewej mają swoje żeremie, pomaga nam przekroczyć rzeczkę Studczek. Jeszcze 100 m i skręcamy w lewo, w dukt wiodący na Kobyli Grzbiet. Warto przejść całą wydmę (500 m w jedną stronę).

Adam Haniewicz „Woyna” (1912-1944) pochodził ze Świdra pod Warszawą. Mając 19 lat, tuż co po ukończeniu szkoły średniej, wstąpił ochotniczo do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. We wrześniu 1939 r. walczył jako dowódca szwadronu, został ciężko ranny. Z ZWZ związał się już w 1940 r. Prowadził tajne szkolenia dla podchorążych w Warszawie. W czerwcu 1943 r. delegowany, wraz ze swoimi żołnierzami, na Zamojszczyznę jako tzw. kompania warszawska. Wstępowali do niej także miejscowi partyzanci. Pierwszym dowódcą był Tadeusza Sztumberk-Rychter „Żegota”, a „Woyna” pełnił funkcję zastępcy. Wśród akcji kompanii wskazać trzeba na rozbicie więzienia w Biłgoraju, dzięki któremu możliwe stało się uwolnienie wielu ludzi podziemia, m.in. dowódcy oddziału NOW-AK „Ojca Jana”. „Żegota” odszedł następnie na Wołyń, a nowym dowódcą został „Woyna”. Jesienią 1943 r. pełnił funkcję oficera do spraw odbioru zrzutów. W maju 1944 r. powierzono mu organizację i dowództwo I Kompanii Sztabowej Inspektoratu Zamojskiego AK.

Obóz nad Studczekiem założono latem 1943 r. Osobliwe było jego wyposażenie, które stanowiły m.in. 4 baraki, zabrane Niemcom ze stacji PKP Krasnobród (dziś Józefów Roztoczański). Warto wspomnieć także o linii telefonicznej łączącej obóz „Woyny” z pobliskim punktem obserwacyjnym na Kobylim Grzbiecie z jednej strony, a obozem „Wira” z drugiej. W czasie akcji Sturmwind II w obozie „Woyny” stacjonował dowódca 9 pułku piechoty AK major Edward Markiewicz „Kalina”.

22 czerwca 1944 r. rano czujka na pobliskim Kobylim Grzbiecie doniosła o tyralierze Niemców. Wywiązała się walka, która opóźniła przejście Niemców i umożliwiła ewakuację obozu. „Woyna” przedarł się przez niemieckie okrążenie pod Osuchami, jednak zdecydował się wrócić po pozostałą część swoich żołnierzy. Podczas tej akcji zginął.

Z Kobylego Grzbietu powracamy znaną nam już drogą, tym samym mostkiem przekraczamy rzekę Studczek.

6,5 km – skrzyżowanie dróg. W lewe wiedzie dukt, którym tu przyszliśmy, trasa Szlak obozów partyzanckich w Puszczy Solskiej wiedzie prosto. Ten odcinek jest miejscami podmokły, a ponieważ nie znajdują się przy nim żadne obiekty historyczne można go ominąć, wracając do szpitala „665” znaną nam trasą prowadzącą w pobliżu góry Okno. Jeżeli jednak chcemy nadal wędrować naszym nieznakowanym szlakiem, zagłębiamy się w przecinkę leśną wiodącą na płd.

7,5 km – prostopadła droga leśna. Wędrowaliśmy nią na trasie z Margoli do Górecka.

Skręcamy tu w lewo, a po kolejnych 900 m w prawo. Osiągamy ponownie drogę, która prowadzi czarny pieszy szlak partyzancki. Skręcamy w prawo.

9,5 km – rozejście pieszego szlaku pieszego z podstawową drogą wiodącą do szpitala „665”. Skręcamy w lewo, a po 200 m ponownie w lewo.

10,5 km – szpital leśny „665”.

Na tym spotkanie z „Partyzancką mapą Puszczy Solskiej” na razie się kończy. Kiedyś tu jednak powrócę. W przypadku obozu „Woyny” do odnalezienia jest pamiątkowy głaz.

Sierpień 2017