Lato

Aktualizacja: 26.VI.2021

Przyjazd na Roztocze

Do Suśca najdogodniej w sezonie dojechać koleją. W wakacje 2021 r. codziennie dojedziemy sezonowymi szynobusami Przewozów Regionalnych. Dostępne są dwie pary połączeń w relacji Lublin – Zwierzyniec – Bełżec, z których jedna w soboty i niedziele kursuje w wydłużonej relacji Lublin – Zwierzyniec – Bełżec – Jarosław (obie skomunikowane na stacji Zawada z łącznikami do Zamościa, jedna na stacji Lublin skomunikowana z pociągami do/z Warszawy) i jednej kursującej w soboty i niedziele w relacji Rzeszów – Jarosław – Bełżec – Zwierzyniec – Zamość (na stacji Jarosław skomunikowana z pociągami do/z Wrocławia). Ofertę uzupełniają całoroczne pociągi pospieszne PKP Intercity: HETMAN Wrocław – Katowice – Kraków – Rzeszów – Biłgoraj – Zwierzyniec – Zamość – Hrubieszów i ZAMOYSKI Piła – Warszawa – Lublin – Zamość – Hrubieszów. Ponadto sezonowo (w wakacje codziennie) kursuje zamojska grupa wagonów pociągu ROZTOCZE relacji Bohumin – Katowice – Kraków – Rzeszów – Biłgoraj – Zwierzyniec – Zamość. Profilaktycznie każdorazowo przed planowana podróżą proszę sprawdzić aktualny rozkład jazdy.

Latem da się także zrealizować propozycje zawartą na stronie Tydzień na Roztoczu – wiosna i jesień.

Dzień 1: Susiec (stacja kolejowa) – rezerwat Nad Tanwią – Susiec (stacja kolejowa), pieszy szlak Szumów, znaki niebieskie, 18 km

Susiec to jeden z najważniejszych roztoczańskich ośrodków turystycznych, a szlak szumów to bez wątpienia najciekawsza trasa krawędziowej części Roztocza i Kotliny Sandomierskiej. Prowadzi  malowniczymi dolinami Jelenia i Tanwi, z seriami małych wodospadów – szumów (rezerwat przyrody Nad Tanwią). To był pierwszy szlak, który pokonałem podczas pierwszej wędrówki po Roztoczu!

Susiec – niegdyś  tereny te należały do starostwa zamechskiego. Zostało ono nadane w dzierżawę (wraz ze starostwem krzeszowskim), Janowi Zamoyskiemu przez króla Zygmunta III Wazę. Niebawem hetman wielki koronny Jan Zamoyski popierając króla odparł pod Krakowem, a następnie pokonał w bitwie pod Byczyną (1588 r.), arcyksięcia austriackiego Maksymiliana (który uzurpował sobie prawo do polskiego tronu). Król, w  podzięce za udzielone wsparcie, oddał wtedy Zamoyskim wspomniane powyżej starostwa na własność. Wtedy był tu jeszcze tylko zwarty bór. Pierwsze informacje o zasiedleniu pochodzą z  1582 r. Najważniejszym zabytkiem Suśca jest kościół parafialny pw. św. Jana Nepomucena z XIX w., postawiony na szczycie niewielkiego wzgórza. Część jego wyposażenia pochodzi z innej świątyni wzniesionej na wzniesieniu Kościółek, położonym wśród lasów w widłach Tanwi i Jelenia. Ciekawy jest także drewniany młyn wodny z 1925 r., postawiony nieopodal stawu Morskie Oko (posesja prywatna). Niestety obecnie w ruinie.

Za znakami niebieskiego szlaku pieszego kierujemy się ze stacji kolejowej w stronę zabudowań Suśca. W pobliżu szlaku, przy budynku policji pomnik Kargula i Pawlaka. Sylwester Chęciński, reżyser „Samych Swoich” urodził się właśnie w Suścu. Dalej camping.

Idąc za szlakiem przez Susiec docieramy do schroniska PTSM, mieszczącego się przy szkole podstawowej.  Przed szkołą skręt w lewo, w ul. Turystyczną. To nowy przebieg szlaku. Obok ośrodka turystycznego Karolinka schodzimy do doliny potoku Jeleń, przekraczając mostek.

Droga prosto prowadzi do pobliskiego stawu Morskie Oko (zwanego też Pardusowym Stawem). To głębokie na 6 m spiętrzenie potoku Jeleń w pobliżu jego wywierzyska. Nieopodal zaniedbany drewniany młyn.

Szlak za mostkiem skręca jednak w prawo. Przed nami zalew na potoku Jeleń i park linowy. Wędrujemy jego skrajem, a następnie dróżką nad Jeleniem. Następnie kładką pokonujemy potok i przy drewnianym krzyżu na wydmie nowy szlak łączy się ze starym. Nadal maszerujemy wzdłuż biegu Jelenia, aby po kolejnej kładce po raz kolejny przejść na drugi brzeg.

4 km – mijamy pojedynczy, największy z szumów susieckich o wysokości około 1,5 m – pomnik przyrody. Tutaj doprowadzają z Suśca także znaki pieszego szlaku żółtego Południowego, który dalej również wiedzie do Rebizantów, ale krótszą, a zarazem mniej interesującą drogą.

Największy wodospad na Jeleniu

Wędrujemy nadal szlakiem niebieskim. Nieco dalej przed nami kilka szumów. Z czasem trasa odchodzi od coraz bardziej stromej i trudniejszej do przebycia doliny. Wkrótce osiągamy skraj rezerwatu Nad Tanwią, jednego z trzech rezerwatów krajobrazowych Roztocza. Jeszcze chwila i schodzimy stromą i śliską ścieżką na dno doliny Jelenia. Trzeba zachować dużą ostrożność, szczególnie po deszczu. W nagrodę przed nami bardzo malownicze miejsce! Przechodzimy po długiej kładce nad wodami Jelenia, następnie wspinamy się na przeciwległe zbocze doliny. Nieco dalej spotykamy czarne znaki pieszego szlaku Walk Partyzanckich, które towarzyszyć nam będą na krótkim odcinku. Schodzimy ponownie do doliny, przekraczamy długą kładkę u stóp rozległego wzniesienia o stromych 20-metrowych ścianach. Jest ono zwane Kościółkiem lub Zamczyskiem. To 7 km szlaku.

Wzgórze Kościółek – najwcześniejsze ślady osadnictwa datuje się na VIII-IX w., a samo grodzisko na XII-XIII w. Prawdopodobnie miejsce to nie było stale zamieszkiwane, a służyło jedynie za schronienie w czasie najazdów. Według legendy stał tu nawet zamek, który wzniósł Gołdap. Rycerz ten miał tylko jedną, za to bardzo urodziwą córkę – Tanewę. Podczas nieobecności Gołdapa, połakomili się na nią tatarscy najeźdźcy. Warowni broniono dzielnie. Tatarzy wyłapali jednak zamkowe gołębie, które skusiły się na rozsypany przez nich groch, maczany w gorzałce. Następnie przyczepili im do nóg tlące się huby i wypuścili. Gołębie poleciały na zamek, wybuchł pożar, którego nie udało się opanować. Dumna Tanewa skoczyła z wysokiej wieży (lub – według innej wersji – do głębokiej studni, która się natychmiast zapadła), wybierając śmierć. Zrozpaczony Gołdap zburzył zamek, a resztę życia spędził w samotni. Jak by nie było, wzgórze kiedyś nazywano Gołdą, a pobliską rzekę do dziś Tanwią. W XVIII w. na terenie grodziska istniał klasztor i cerkiew greckokatolicka pw. św. Bazylego (później kościół  rzymskokatolicki). Z uwagi na odludne miejsce świątynia ostatecznie została rozebrana. W późniejszych czasach chronili się tutaj powstańcy i partyzanci. Upamiętniają ich krzyż i pomnik, znajdujące się na szczycie wzniesienia.

Jesteśmy w pobliżu ujścia Jelenia do Tanwi. Dochodzimy do kładki na tej drugiej rzece. Tanew (stąd aż do wsi Paary) stanowiła dawną granicę między Królestwem Polskim a Galicją. Przekraczając kładkę wchodzimy na teren Galicji.

Wkrótce od strony rzeki dobiega nas charakterystyczny szum, to malownicza seria wodospadów (poza szlakiem, teren prywatny, w pobliżu parking leśny). 

Dalej znaki niebieskie prowadzą nas do dużej polany (9 km trasy). Mijamy ruiny stanicy harcerskiej Olbrychtowo z 1938 r. i krzyż upamiętniający Władysława Skrobana, administratora stanicy, poległego w tym miejscu 17 IX 1939 r.

Za polaną, po kilkudziesięciu metrach, dochodzimy do drewnianej kładki. Krzyżuje się tu kilka roztoczańskich tras. Za napotkanymi raz jeszcze znakami żółtymi szlaku pieszego Południowego można, w razie potrzeby, powrócić do Suśca na skróty (tylko 4,5 km).

Szumy w rezerwacie Nad Tanwią

Znajdujemy się w samym sercu rezerwatu Nad Tanwią. Idziemy dalej wzdłuż tego samego brzegu rzeki. Mijamy niewielkie źródełko (jedni zwą je źródełkiem młodości, inni miłości, zapewne w zależności od swojego wieku). Przed nami seria 24 szumów na 200-metrowym odcinku Tanwi. Za nimi wychodzimy na łąkę, po prawej zabudowania założonej w XIX w. wsi Rebizanty, po lewej drewniany dworek z XIX w. Nieopodal do Tanwi wpada Potok Łosiniecki. Nieco dalej kolejna, niewielka seria wodospadów. Dochodzimy do szosy i mostu na Tanwi. Zrekonstruowano tu dawne przejście graniczne z czasu zaborów.

Tu warto opuścić szlak i pójść drogą ostro pod górę (na płd.). Prowadzi ona na pasmo wzniesień, zwane wałem Huty Różanieckiej (ok. 1 km od mostu) – to znakomity punkt widokowy.

Kontynuujemy marsz szlakiem Szumów. Przechodzimy przez most. Na parkingu zrekonstruowany pomnik upamiętniający przekroczenie granicy przez Józefa Piłsudskiego w 1901 r. (postawiony w 2017 r.). Oryginał znajduje się nico dalej nad Tanwią, w stronę Narola.

Za znakami skręcamy w prawo w las, po drewnianej kładce. Idziemy krótki odcinek wzdłuż meandrującej rzeki, dochodzimy do polanki. Na drugim brzegu Tanwi, na terenie posesji prywatnej, znajduje się głaz upamiętniający przekroczenie granicy zaborów przez Józefa Piłsudskiego.

Skręcamy w lewo w las. Mijamy pomnik prof. Jana Miklaszewskiego (który przeprowadzał Józefa Piłsudskiego podczas wspomnianego powyżej przekroczenia granicy), a także innym leśnikom patriotom. Maszerujemy przecinką leśną. Docieramy do szosy. W odległości 2 km stąd na wsch. znajduje się skraj wsi Paary.

Paary (Par, Paar, Huta Pary) – wieś założona ok. 1700 roku w dobrach tomaszowskich Ordynacji Zamojskiej. W 1791 r. powstała tu huta szkła. Samo słowo par oznacza gorące, „parne” powietrze. Ponoć, gdy geodeta ordynacki chciał zapisać nazwę wsi, napotkał jąkałę, który miast „Pary” powiedział „Pa-ary”.

Przekraczamy szosę (14,5 km) i wchodzimy ponownie do lasu. 600 m dalej skrzyżowanie dróg.

Wędrując prosto można skrócić szlak o niemal 1 km. Trzymamy się głównej drogi. Po 500 m las się kończy, a droga skręca w lewo. Przy niej odnajdą się znaki dalszej części szlaku niebieskiego.

Na wspomnianym skrzyżowaniu szlak skręca jednak w prawo (płd.-wsch.). Miejsce to lokalnie nazywane jest Puszczą Jodłową (najcenniejsze drzewa nasienne oznakowano żółtymi pasami i literą N), jednak nieco przetrzebioną podczas wycinki z lata 2016 r. Za szkółka leśną skręt w lewo, pod górę, ponownie w las jodłowy. Idziemy następnie ścieżką w skrajnej części lasu, która wyprowadza na szutrową drogę wiodącą przez zabudowania części wsi Rybnica o nazwie Sikliwce.

Przechodzimy przez mostek na Potoku Łosinieckim i dochodzimy do szosy Susiec – Tomaszów Lubelski. Przecinamy ją. Idziemy sosnowym lasem. Niebawem dobiegają do naszej drogi znaki szlaków pieszych czarnego i zielonego, a także rowerowego niebieskiego.  Dochodzimy do stacji kolejowej Susiec (18 km), gdzie rozpoczęliśmy wycieczkę. Nieopodal przystanek autobusowy.

Dzień 2: Bełżec (stacja kolejowa) – Huta Lubycka – wzgórza Krągły i Długi Goraj – Monastyr – Werchrata, szlaki piesze: Wolnościowy (czerwony), Centralny (niebieski), oraz św. Brata Alberta (zielony), 15 km

Tego dnia proponuję przenieść się z Roztocza Środkowego na Południowe. Do Bełżca z Suśca najlepiej dojechać koleją, w wakacje w soboty i niedziele codziennie mamy trzy połączenia szynobusowe: rano, w południe i wieczorem.

Bełżec – pierwotnie istniała tu wieś Przeorsko, lokowana przez Małdrzyków w XV w. Później na części jej gruntów założono Bełżec, wymieniany po raz pierwszy w 1515 r. (nazwa miejscowości pochodzi od rodu Bełżeckich). W 1607 r. król  Zygmunt II Waza zezwolił ówczesnemu właścicielowi, Samuelowi Lipskiemu, na lokację miasta. Nic z tego nie wyszło, a to z uwagi na silną konkurencję pobliskich miast: Tomaszowa Lubelskiego i Narola. Ponura karta w historii Bełżca została zapisana w okresie II wojny światowej. Niemcy założyli tu obóz koncentracyjny, w którym zgładzono ok. 600 tys. ludzi.

Zabytki:

  1. Drewniana cerkiew grekokatolicka p.w. św. Bazylego z 1756 r. (według niektórych źródeł wzniesiona rok później). Można ją także zobaczyć z okien pociągu.
  2. Kościół parafialny pw. Matki Bożej Królowej Polski z 1912 r.
  3. Cmentarz z okresu II wojny światowej, znajdujący się przy głównej szosie przebiegającej przez wieś.
  4. Muzeum w miejscu dawnego niemieckiego obozu zagłady z okresu II wojny światowej.

Wysiadamy z pociągu. Przed nami trasa piesza. Na niej czeka na nas wspaniały punkt widokowy – Szwedowa Góra, najwyższe wzniesienia Roztocza Południowego (Długi i Krągły Graj) oraz owiane legendami klasztorne wzgórze Monastyr.

Przy stacji w Bełżcu odnajdujemy znaki czerwone pieszego szlaku Wolnościowego (Tomaszów Lubelski – Hrebenne – Lubycza Królewska). Idziemy za nimi wzdłuż szosy prowadzącej w stronę Hrebennego. Szlak skręca w prawo, warto udać się jednak uprzednio prosto i zobaczyć mauzoleum mieszczące się na terenie dawnego niemieckiego obozu zagłady.

Wracamy na szlak. Za zabudowaniami Bełżca skręt w prawo. Wchodzimy w las, a w nim w płytki wąwóz. Następnie wierzchowina. Przed nami widok na odległe jeszcze pasmo Gorajów, z wyraźnie wyodrębniającymi się Krągłym i Długim Gorajem, oraz na Wielki Dział. Dochodzimy do wsi Brzeziny.

Po zakończeniu II wojny światowej, do czasu aresztowania przez UB 21 I 1956 r., w Brzezinach ukrywał się komendant samodzielnego Obwodu Tomaszów Lubelski WiN, wcześniej dowódca 3. Plutonu Kompanii „Narol” AK, dawny legionista, Stefan Kobos „Wrzos”. Dziś upamiętniają go nowe tablice i ładne partyzanckie malunki na drewnianych budynkach, upamiętniające prawdziwe wydarzenia. Skoro malunki na murach określa się muralem, to te na deskach stodół może warto nazwać deskalami? Takiej nazwy używa ich autor Arkadiusz Andrejkow. Projekt był realizowany w latach 2017-2018 pod nazwą Cichy memoriał na Podkarpaciu. Każda z prac powstawała w jeden dzień. W każdym przypadku na podstawie zachowanych archiwalnych fotografii, pochodzących często ze zbiorów właścicieli stodół, na których obrazy były malowane. 

W Brzezinach warto odwiedzić skansen, który znajduje się w centrum wsi, nieopodal kościoła, przy domu nr 86. Jest prowadzony przez państwa Magdalenę i Tomasza Szczepańskich. To tutaj ukrywał się Stanisław Kobos „Wrzos”. Wewnątrz stare sprzęty. Ciekawe są stare cegły, m.in. z Żółkwi, Bełżca i Hołoska. Nie brakuje także pamiątek partyzanckich, w tym deskal prezentujący Kobosa w dniu aresztowania,  deskal prezentujący Edmunda Szczepańskiego (ojca Eugeniusza Szczepańskiego „Turskiego”, adiutanta Wrzosa), wraz z żoną Eleonorą. Ciekawe są także historyczne fotografie rodziny Szczepańskich, a także zdjęcia z aresztowania „Wrzosa” i Gieńka Szczepańskiego.

Skręcamy w lewo i przekraczamy dawną tymczasową granicę pomiędzy hitlerowskimi Niemcami a Rosją, wytyczoną w 1939 r.

Uwaga! Po dłuższym odcinku zmiana kierunku marszu, skręt w prawo! Mijamy rozlewisko niewielkiego strumyka. Nieco dalej wychodzimy na rozległą wierzchowinę. To Szwedowa Góra (321 m n.p.m.). Ze szczytu panorama na coraz już bliższe Goraje. Docieramy do kamiennego krzyża, upamiętniającego zamordowanych przez UPA w 1945 r. mieszkańców pobliskiej wsi Bieniaszówka (jesteśmy na terenie jej dawnego przysiółka o nazwie Pawliszcze). Wrażenie robi szpaler malowniczych wierzb. Jeszcze krótki odcinek leśny i docieramy do Huty Lubyckiej, wsi notowanej już w 1618 r. Spotykamy przelotnie znaki szlaku pieszego niebieskiego. Przechodzimy obok stawu i kaplicy Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.

Za zabudowaniami kamienny krzyż pątniczy z 1830 r. Jeszcze 2 km marszu i docieramy do bukowego lasu i siodła pomiędzy wzniesieniami Krągły i Długi Goraj.

Długi Goraj to wysoki i długi wał porośnięty buczyną, zobaczymy go z prawej strony drogi. Uchodzi on za najwyższe wzniesienie po polskiej stronie Roztocza, osiągając wysokość 391,5 m n.p.m. (por. Korona Wzgórz Roztocza w dziale Roztoczańskie tematy).

Wzgórze Krągły Goraj

Wcześniej warto udać się jednak na Krągły Goraj (388,7 m n.p.m.), położony po przeciwnej stronie drogi. Ma on charakter stromego stożka (różnica wysokości od siodła do szczytu przekracza 40 m). Na stokach wzniesienia odnaleźć można radzieckie betonowe schrony bojowe z tzw. Linii Mołotowa, wnoszonej przez ZSRR w latach 1940-1941, w pobliżu Granicy z Generalną Gubernią. Brunatnej nawały nie udało się jednak zatrzymać.

Spotykamy ponownie znaki pieszego szlaku Centralnego niebieskiego. Teraz, właśnie za nimi, skręcamy w prawo (patrząc od strony Huty Lubyckiej, czyli na płd.-zach.). Zmierzamy w kierunku wału Długiego Goraja, który trawersujemy (można poza szlakiem wejść na szczyt). Po drodze mijamy kolejny betonowy schron bojowy, następnie leśną asfaltówką wędrujemy na płd.

Uwaga! Docieramy do znaków zielonych szlaku im. Brata Alberta i właśnie za nimi wędrujemy dalej na płd. osiągając fascynujące wzgórze Monastyr.  U jego stóp znajdują się pozostałości dawnej pustelni Brata Alberta Chmielowskiego (jednej z trzech na Roztoczu, pozostałe znajdowały się w Bruśnie Starym i w Prusiu). Uwaga! Szlak obecnie omija szczyt wzgórza, jest to więc propozycja krótkiej, acz bardzo ciekawej wycieczki bocznej.

Cmentarz z okresu I wojny światowej na wzgórzu Monastyr

Monastyr (Monaster, Monasterz, Monastyrz). Według tradycji klasztor obrządku wschodniego istniał tu już w XII w.  Stąd, jak się przypuszcza, wywodził się św. Piotr (Racki, Ratskij, Retenśkyj), późniejszy metropolita kijowski (od 1308 r.), w 1339 r. zaliczony w poczet świętych. Według zachowanych dokumentów klasztor  założony został dopiero w 1678 r. Przechowywano w nim otoczoną czcią ikonę Matki Bożej. Klasztor zamknięto w 1806 r., a zakonnicy wraz  z obrazem trafili do Krechowa (koło Żółkwi). Imponująco przedstawia się plan monastyru. Na obwodzie owalnego majdanu o długości ok. 100 m i szerokości ok. 50 m zachowały się pozostałości murów obronnych wzniesionych z kamienia, osiągających w niektórych miejscach wysokość 4 m. Z zabudowań klasztornych pozostały okazałe murowane piwnice. Zachowała się także – dziś częściowo zasypana – drążona w skale studnia. W jej środku rośnie drzewo, a na dnie znajduje się mała jaskinia. Na terenie monastyru w czasie I wojny światowej powstał cmentarz wojenny. Spoczywają tu żołnierze wojsk niemiecko-austriackich i rosyjskich, polegli w 1915 r. Na mogiłach ustawiono krzyże wykute z kamienia. Znajduje się tu również pomnik upamiętniający 62 członków UPA z sotni Bisa. Polegli oni w walce z wojskami NKWD, stoczonej  2 III 1945 r. we wsiach Mrzygłody.

Z Monastyru, nadal szlakiem, schodzimy do Werchraty. Nocleg w Domu Rekolekcyjno-Oazowym, lub w budynku szkoły.

W Werchracie (wieś wzmiankowana już w XII w.) uwagę zwraca murowana cerkiew (obecnie kościół rzymsko-katolicki) z 1910 r. i cmentarz wojenny. W pobliskiej wsi Prusie, znajduje się ciekawa drewniana cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny z 1888 r. (na płd. od niej, w pobliżu linii kolejowej, kapliczka upamiętniająca jedną z dawnych pustelni dla sióstr albertynek, założoną przez Brata Alberta Chmielowskiego.

Dzień 3: Werchrata – Siedliska – Hrebenne (stacja kolejowa), znaki zielone pieszego szlaku im. Brata Alberta i czerwone pieszego szlaku Wolnościowego, 24 km

Po pokonaniu trasy najlepiej powrócić do Werhraty szynobusem na kolejny nocleg. Uwaga! Na odcinku Werchrata – Hrebenne w wakacyjne szynobusy kursują tylko w soboty i niedziele. Najlepiej więc, aby ten i kolejny dzień naszej wędrówki wypadł właśnie w weekend. W innym przypadku pozostaje autostop.

 Z Werchraty udajemy się za znakami zielonymi w kierunku Narola, skręcając następnie w boczną drogę wiodącą w stronę Monastyru. Niebawem szlak odbiega w lewo, my bez znaków wędrujemy nadal ta samą drogą. Pojawi się elegancki asfalt. 5,5 km – skręt w prawo. Docieramy do znaków niebieskich szlaku pieszego Centralnego. Trawersujemy stoki Długiego Goraja (byliśmy tu wczoraj, ale to wyjątkowe miejsce) docierając do czerwonego szlaku Wolnościowego. Skręcamy w prawo, do końca trasy trzymając się znaków czerwonych. Wędrujemy lasem, przecinając dwie polany. Przed nami kolejny las, pełen głębokich wąwozów. Osiągamy skraj uroczyska Siedliska.

Uroczysko Siedliska (planowany rezerwat przyrody Młyńska Góra). Występuje tu wiele ciekawych roślin, m.in. buławnik wielkokwiatowy, buławnik mieczolistny, lilia złotogłów i wawrzynek wilczełyko. Uroczysko porasta bór mieszany dębowo-sosnowy, miejscami występuje buczyna karpacka i grąd lipowo-grabowy. Wiele drzew osiąga pomnikowe rozmiary. Według podań, w centralnej części uroczyska – na szczycie góry Siedliska (335 m n.p.m.) – istniał obronny gród.

Pod dłuższej leśnej wędrówce leśnym (asfalt) przed nami ponownie otwarta przestrzeń. Osiągamy zabudowania wsi Siedliska. Szlak w obecnej wersji prowadzi tu nieopodal drewnianej kapliczki (19 km) postawionej nad źródełkami, warto udać się jednak na wycieczki boczne do cerkwi i do lokalnego muzeum (zobaczyć tam można kolekcję skamieniałych drzew i wiele starych sprzętów), a za znakami czerwonej ścieżki spacerowej zwiedzić rezerwat Jalinka, położony w bezpośrednim sąsiedztwie granicy państwowej (jednak ostatnio dość regularnie wprowadza się zakaz wstępu na tę część ścieżki spacerowej). Intrygujący jest także tzw. tatarski kurhan.

Muzeum w Siedliskach

Siedliska – wieś powstała, jak się przypuszcza, na początku XV w. i nazywała się Stare Hrebenne. Opustoszałą, zapewne po jakimś najeździe, osadę otrzymał w 1447 r. Iwaszko z Hrebennego. W XVII w. Siedliska miały już obecną nazwę. W XIX w. wieś została zakupiona przez Sapiehów. Ciekawostką jest obraz Matki Bożej na sośnie, znajdujący się na zach. skraju wsi.

Zabytki:

  1. Kościół z 1903 r., murowany, wzniesiony z fundacji Pawła Sapiehy. Przy wejściu zwraca uwagę epitafium rodu Sapiehów.
  2. Cerkiew grekokatolicka pw. św. Mikołaja, z 1901 r. Obok malownicza, drewniana dzwonnica cerkiewna z  1831 r., postawiono ją na fragmentach pni skamieniałych drzew. W pobliżu, po drugiej stronie drogi, znajduje się muzeum.
  3. Kapliczka nad źródełkami, obecnie pw. św. Mikołaja, drewniana, z przełomu XIX i XX w. Jest posadowiona na palach, nad wodą, z pomostem od frontu. W jej wnętrzu ikona w. Mikołaja Biskupa z XVIII w. (z drugiej strony wizerunek Matki Bożej). Woda, płynąca ze źródełek (pomnik przyrody), ma skład zbliżony do wód horynieckich i znana jest z właściwości uzdrawiających. Szczególną moc posiada w uroczystość św. Mikołaja (16 V).

W Siedliskach, na przedłużeniu drogi wiodącej do cmentarza, znajduje się stacja kolejowa (77,6 km żelaznego szlaku). To zarazem szansa na skrócenie trasy o 5 km. Wieczorem w wakacje w soboty i niedziele kursuje tędy szynobus z Zamościa do Rzeszowa.

Idziemy dalej w kierunku Hrebennego. Za znakami szlaku docieramy do leśniczówki Siedliska. Ma tu swoje stanowisko daglezja (jedlica). Pod starym dębem zobaczyć można tzw. skamieniałe drzewa – fragmenty pni drzew z okresu trzeciorzędu (miocen) nasyconych krzemionką, będących pomnikami przyrody. Więcej eksponatów w muzeum.

Skamieniałe drzewo

Kronikarz Jan Długosz tak pisał o skamieniałych drzewach: Drzewa [te] mają taką naturę i tę własność, że jeżeli ich część, choćby gałąź lub inny kawał odcięta zostanie lub odłamana, lub jeżeli nawet całe drzewo zostanie ścięte, przemienia się i przekształca po kilku latach w krzemień. No, może nie tak zaraz po kilku …

Wychodzimy na szosę. Z prawej towarzyszą nam tory linii kolejowej Bełżec – Munina. Za nimi duży kompleks stawów. To pozostałość części dawnego majątku Sapiehów. W głębi widoki na drogowe przejście graniczne z Ukrainą. Stąd do Lwowa jest tylko 62 km.

Podchodzimy na górkę. Tam uwaga! Skręt w prawo, potem w lewo. Przechodzimy pod mostem obwodnicy Hrebennego.

Docieramy do okazałego wzniesienia (z prawej strony drogi). Na jego szczycie znajduje się, ukryta wśród starych lip, drewniana cerkiew. Jesteśmy już we wsi Hrebenne.

Hrebenne – wieś notowana już w 1 poł. XV w. W XIX w., jak podaje Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego, miejscowość była słynna tem, że tutejsi włościanie umieli leczyć chorobę z Ameryki po Europie rozmnożoną. Najważniejszym zabytkiem wsi jest wspomniana drewniana cerkiew grekokatolicka pw. św. Mikołaja z XVII w. Obok drewniana dzwonnica z końca XVIII w. Na cmentarz cerkiewny wiedzie murowana bramka z początku XIX w. Obok krzyż z przełomu XVIII i XIX w. upamiętniający tysiąclecie chrztu Rusi Kijowskiej.

Pieszy szlak czerwony prowadzi dalej w okolice stacji kolejowej Hrebenne (dojście do stacji asfaltową drogą, szlak czerwony ją nieco wcześniej opuszcza, odbiegając w prawo w stronę Mostów Małych). Wcześniej cmentarz, na nim postawiony w 1996 r. pomniki pamięci ludowego poety ukraińskiego Aleksandra  Kozłowskiego i grób parocha Hrebennego Bogdana Łomnickiego).

W wakacje szynobus relacji Zamość – Rzeszów kursuje tylko w soboty i niedziele. To kurs wieczorny.

Dzień 4: Susiec (stacja kolejowa) – wzniesienie Wapielnia – Krasnobród, pieszy szlak im. W. Podobińskiej, znaki zielone, 23 km

Dojazd szynobusem relacji Rzeszów – Zamość z Werchraty do Suśca w wakacje możliwy jest w soboty i niedziele. To kurs poranny.

Atrakcje trasy pieszej to duże kompleksy leśne, a także wiele punktów widokowych na wierzchowinach. Po drodze podziwiamy walory Krasnobrodzkiego Parku Krajobrazowego i największe wzniesienie Roztocza Środkowego – Wapielnię.

Początek szlaku zielonego im. W. Podobińskiej, który będzie nas dziś interesował znajduje się bezpośrednio przy stacji kolejowej Susiec. Początkowo towarzyszą nam także znaki pieszych szlaków niebieskiego (krócej) i czarnego (dłużej). Idziemy wzdłuż torów linii kolejowej Rejowiec – Bełżec, z czasem ją przekraczając. Wspinamy się na szczyt wierzchowiny (ładny widok wstecz). Następnie skręt w lewo, a w obniżeniu w prawo. Przecinamy kolejną widokową wierzchowinę. Za nią zygzak, a za nim już prosta droga do wsi Kunki. Wędrujemy wzdłuż szosy na płd.-wsch., i skręcamy w lewo. Osiągamy kolejny punkt widokowy na roztoczańskie wzgórza.

Przed nami Łasochy. Wieś założona została w XVII w., a w XIX w. działała tu parowa fabryka gontów i posadzek z drewna jodłowego. Przekraczamy szosę Józefów – Tomaszów Lubelski. Na rozwidleniu piaszczystych dróg skręcamy w prawo. Następnie odcinek wśród pól i ponownie lasy, w nim pojawi się jodła.

Docieramy do najwyższego wzniesienia Roztocza Środkowego – to Wapielnia (386,2 m n.p.m.). Podchodzimy na nie z wierzchowiny, która sama znajduje się już na poziomie znacząco przekraczającym 300 m n.p.m. Wapielnia jest chroniona jako pomnik przyrody. Jest to wzgórze ostańcowi zbudowane z wapieni trzeciorzędowych (mioceńskich) swego czasu wydobywanych i wykorzystywanych do wypalania wapna, stąd nazwa wzniesienia. Skaliste wzgórze porasta leszczyna, a także buki.

Na szczycie, przy tablicy informacyjnej, mija nam 10 km wędrówki. Szlak skręca tu w lewo, a skałki znajdują się w pobliżu – poza szlakiem – trzeba udać się 30 m dotychczasową drogą prosto. Uwaga! Należy zachować ostrożność, miejsce nie jest zabezpieczone!

Teraz czeka nas wędrówka skrajem lasu. Potem skręt w prawo. Teraz droga prowadzi wśród jarów, dolin, wąwozów i wzniesień porośniętych głównie starym, fragmentami monumentalnym borem sosnowym. Występuje także jodła, a na zboczach dolin miejscami zachowała się buczyna karpacka. Warto zwrócić uwagę na paprocie, wśród których spotyka się gatunki rzadkie, takie jak podrzeń żebrowiec i narecznica górska.

Unikalna kapliczka na pomnikowej sośnie we wsi Szur k. Krasnobrodu

Przecinamy utwardzaną drogę prowadzącą z gajówki Figarnia do Łuszczacza. Uwaga na znaki! Na rozwidleniu udajemy się w prawo, pod górkę. Docieramy do wsi Szur. Zobaczymy tu, wśród zabudowań, między brzozami, malowniczy drewniany krzyż z drewnianą kapliczką autorstwa mieszkańca wioski – J. Giełmudy. Jeszcze ciekawsza jest oryginalna współczesna kapliczka, wykonana przez miejscowego stolarza Edmunda Tyrkę. To miniatura górskiego kościółka z kopią ołtarza głównego z kościoła parafialnego w Krasnobrodzie. Kapliczka przymocowana jest do przydrożnej, potężnej sosny (pomnik przyrody).

We wsi Szur warto zajrzeć do malarskiej galerii autorskiej Marka Rzeźniaka (jeden z przystanków roztoczańskiego Eko-muzeum).

Przed nami ponownie odcinek leśny. Mijamy stary drewniany krzyż. Następnie piaszczysta droga się kończy, zaczyna się asfalt. Niebawem wchodzimy do Krasnobrodu. To ul. Lelewela. Tu, nieopodal szkoły, skręt w prawo. Mijamy cmentarz, maszerując skrajem Chełmowej Góry. Dalej kościół i dawny klasztor.

Stąd warto udać się na szczyt pobliskiej Chełmowej Góry (zwanej też Księżą, 336,9 m n.p.m.), na którym znajduje się wysoki krzyż, dzieło Lucjana Boruty z Drohiczyna (był także poetą). Na Chełmowej Górze znajduje się kilka punktów widokowych, aby osiągnąć najciekawszy z nich, idziemy najpierw ul. Tomaszowską na płd. wsch. Za kościołem docieramy do odbiegającej w prawo drogi, to ul. M. Konopnickiej. Skręcamy w nią (na płd. zach.), osiągając po stromym podejściu okolice szczytu. Przed nami malownicza panorama Krasnobrodu i doliny rzeki Wieprz, a na płd. lasów Krasnobrodzkiego Parku Krajobrazowego. Powrót do znaków tą samą drogą, zejście w jedną stronę liczy około 2 km.

Pieszy szlak zielony skręca w lewo, w kierunku centrum Krasnobrodu. Udajemy się na nocleg, warto zarezerwować ją wcześniej – wybór jest tu bardzo duży.

Krasnobród – data założenia nie jest znana, prawdopodobnie nastąpiło to w połowie XVI w. Pierwszymi znanymi właścicielami byli Lipscy. W 1576 r. (choć niektórzy podają datę 1572 r.) Krasnobród otrzymał prawa miejskie od króla Zygmunta III Wazy. Warto podkreślić, że miasta nigdy nie udało się pozyskać Zamoyskim, co w tej okolicy było swoistym ewenementem. Ciekawy był wiek XVII – czas zetknięcia w Polsce katolicyzmu z protestantyzmem. Dawni właściciele Krasnobrodu – Leszczyńscy – założyli w 1585 r. zbór kalwiński. Wiek XVII to także czas objawień Matki Bożej na ziemiach wschodnich. Z tego okresu pochodzą sanktuaria postawione na miejscach objawień, z których najbardziej znana jest świątynia w Janowie Lubelskim. Sam Krasnobród określany jest jako mała Częstochowa. Utrzymujący się do dziś podział miejscowości na Podzamek i Podklasztor sięga XVII w. Podzamek wyrósł wokół rezydencji właścicieli, a Podklasztor rozwijał się w sąsiedztwie klasztoru wzniesionego dla dominikanów, sprowadzonych tu z Janowa Ordynackiego (obecnie Janów Lubelski). r. W latach 1690-1699 powstał murowany kościół ufundowany przez Marię Zamoyską (późniejszą Marysieńkę Sobieską). Było to wotum za odzyskane w Krasnobrodzie zdrowie. Przy kościele utworzono ciekawe muzeum Wsi Krasnobrodzkiej. Zobaczyć tu można m.in. słynne skrzynie krasnobrodzkie, wystawy etnograficzną, przyrodniczą i wystawę oryginalnych wieńców dożynkowych. Nieopodal ptaszarnia. 29 sierpnia 2002 r. nadano Krasnobrodowi status uzdrowiska. Pełna nazwa brzmi teraz następująco: Krasnobród – uzdrowisko nizinne, borowinowe, klimatyczne. Turyści często zaglądają nad miejscowy zalew, warto wspomnieć także o strawie dla ducha, czyli o odbywających się w kościele od 1975 r. koncertach muzyki organowej. Mając więcej czasu warto poznać miejscowe ścieżki nordic walking.

Kapliczka w rezerwacie Św. Roch

Zabytki:

  1. Zespół klasztorny oo. dominikanów składający się z: murowanego kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny (lata 1690-1699), murowanego klasztoru (1 poł. XVIII w.), a także ogrodzenia z  bramkami i kaplicą (1778 r.). W centralnej części głównego ołtarza znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Krasnobrodzkiej, nieznanego autora, z 1 poł. XVII w. Ma on wymiary 9 x 14 cm i jest umieszczony na tle powiększonej kopii. W kościele przechowywane są relikwie papieża Jana Pawła II.
  2. Pałac Leszczyńskich, murowany, piętrowy, z kolumnowym portykiem. Został wzniesiony w 1 poł. XVII w., później przebudowywany. Obecnie w budynku mieści się Sanatorium Rehabilitacyjne dla dzieci im. J. Korczaka.
  3. Kapliczka na wodzie, drewniana. Pierwotna, ufundowana przez Marię Zamoyską, obecna z XIX w., remontowana w 1946 r. Pod kaplicą znajduje się źródło, które według legend przywróciło zdrowie Marii Zamoyskiej. Droga do kapliczki na wodzie prowadzi przez aleję Najświętszej Marii Panny obsadzoną pomnikowymi drzewami, wśród nich kilka kapliczek różańcowych (tajemnice radosne), postawionych w XIX w.
  4. Kaplica p.w. św. Rocha, drewniana – obecna z 1943 r. Kaplica położona jest na uroczysku wśród bukowego lasu stromo opadających zboczy góry św. Rocha. 24 III 1863 r. oddział Lelewela Borelowskiego stoczył tu bitwę z wojskami carskimi. W 1983 r. na terenie uroczyska utworzono rezerwat przyrody. W dolinie prowadzącej do kapliczki w 2011 r. otwarto park dinozaurów.

Dzień 5: Szczebrzeszyn (dworzec autobusowy) – las Cetnar – Kawęczynek – Topólcza (przystanek autobusowy), biało-czerwone kwadraty pieszej ścieżki dydaktycznej i poza szlakiem, 14 km

Przejazd z Krasnobrodu do Szczebrzeszyna. Z Krasnobrodu jedziemy najpierw którymś z porannych połączeń busowych/autobusowych do Zamościa, gdzie przesiadamy się na kolejny bus/autobus/szynobus do Szczebrzeszyna (kierunek Biłgoraj).

Dzisiejsza wycieczka to wyprawa na lessowe Wzgórza Szczebrzeszyńskie, należące do Roztocza Zachodniego. Najpierw jednak spacer w obrębie rynku w Szczebrzeszynie, gdzie do dziś zobaczyć można 2 kościoły, cerkiew i synagogę.

Szczebrzeszyn: ratusz i pomnik słynnego chrząszcza

Szczebrzeszyn – co najmniej od XIII w. istniał tu gród przy szlaku handlowym wiodącym z Krakowa do Kijowa. Pierwszy zapis nazwy Szczebresinum pochodzi z 1352 r. U stóp grodu istniało już wtedy miasto. Prawo magdeburskie zostało nadane Szczebrzeszynowi prawdopodobnie w 1388 r. (choć podawane są także inne daty 1394 r., lub – jak sugeruje Jan Górak – stało się to jeszcze przed rokiem 1378). W każdym razie jest to jedyne miasto niepowiatowe w tej części Polski, które utrzymało swoje prawa miejskie od momentu ich nadania aż do dziś. Na przestrzeni dziejów Szczebrzeszyn miał wielu właścicieli, w tym, od 1593 r., byli nimi Zamoyscy.

Zabytki:

  1. Kościół parafialny pw. św. Mikołaja Biskupa wzniesiony w stylu renesansu lubelskiego w latach 1610-1620, w miejsce starszej świątyni. Przy ulicy, ok. 200 m od kościoła, znajduje się ciekawa stara figura przydrożna z datą 1655 r.
  2. Cerkiew pw. Zaśnięcia (Wniebowzięcia) Matki Bożej. Mieści w sobie prawdopodobnie mury kościoła parafialnego pw. św. Mikołaja z końca XIV w. Badania archeologiczne potwierdzają, iż mury pochodzą z XIV-XV w. (niektórzy sugerują, iż są jeszcze wcześniejsze), ale główny korpus cerkwi powstał ok. 1560-1570 r.
  3. Synagoga wzniesiona na przełomie XVI i XVII w. Obecny jej wygląd to rekonstrukcja dokonana w połowie XX w. Przed nią osobliwa galeria drewnianych chrząszczy.
  4. Klasztor franciszkanów z kościołem pw. św. Katarzyny, wzniesiony został z fundacji Tomasza i Katarzyny Zamoyskich w latach 1620-1638 r.
  5. Ratusz z 1830 r., usytuowany na środku rynku, kilkakrotnie przebudowywany. Tu także muzeum starych zegarków.
  6. Kirkut znajdujący się przy ul. Cmentarnej. Zachowało się tu 380 kamiennych, prostokątnych lub zamkniętych półkoliście macew. To jeden z najciekawszych cmentarzy żydowskich na wschód od Wisły.
  7. Grodzisko Grodzisko usytuowane na zach. przedmieściu Szczebrzeszyna, przy drodze do Topólczy. Za panowania Kazimierza Wielkiego (XIV w.), zbudowano tu zamek w postaci mieszkalno-obronnej wieży. Nieopodal grodziska znajdują się źródełka, przy których postawiono drewniany pomnik słynnego chrząszcza, który wszak brzmi w Szczebrzeszynie. Kolejny pomnik chrząszcza (tym razem z brązu) zobaczymy także na rynku tego niezwykłego miasteczka.
  8. Kościół cmentarny pw. św. Leonarda, neogotycki, wzniesiony w latach 1908-1910, w miejsce starszego, z 1812 r.

Z rynku wędrujemy na płd.-zach. szosą. Za napotkanymi  znakami biało-czerwonymi ścieżki dydaktycznej (dalej wspierać nas będzie pieszy szlak niebieski) udajemy się w rejon cmentarza rzymskokatolickiego i ciekawego kirkutu – cmentarza żydowskiego. Wspinamy się pod górę i wędrujemy najpierw drogą utwardzaną, potem polną, w kierunku centralnej części Wzgórz Szczebrzeszyńskich. Kolejne przystanki odnoszą się do wysiedleń na Zamojszczyźnie, zapoczątkowanych w 1942 r., oraz elementu przyrodniczego – panoramy doliny Wieprza. Po dotarciu do prostopadłej drogi ścieżka dydaktyczna skręca w lewo. Tablica informuje nas o rzadkich roślinach, które przy odrobinie szczęścia zobaczyć można na trasie.

Wędrujemy wśród wzgórz, to bardzo widokowy odcinek trasy. Kolejne tablice przekazują informacje o przyrodzie Roztocza, oraz o ptakach krajobrazu rolniczego.

Docieramy do skraju lasu Cetnar i zagłębiamy się w niego. Czekają na nas głębokie wąwozy, malownicze jary, bukowy las. To miejsce wyjątkowej urody, do którego na pewno będziecie jeszcze wielokrotnie powracać!!! Mijamy tablice-przystanki informujące o wąwozach, lesie Cetnar, zwierzętach lasu, i ptakach krajobrazu leśnego. Na skraju lasu tablica odnosząca się do grzybów i miejsce historyczne. Po prawej krzyż upamiętniający rozstrzelanie w tym miejscu rodziny gajowego Jana Gumieniaka w 1943 r.

Las Cetnar

Wychodzimy na pola. Po lewej wzgórze Czubatka (305 m n.p.m.), na którego stokach spotkać można oparzeliska (gdzie śnieg topnieje nawet w najsroższe zimy), a także skaliste gołoborza.

Potem przystanek opisujący pomniki przyrody i zmiana kierunku szlaku. Ścieżka czerwona skręca tu w prawo do pobliskiego miejsca zabezpieczonego w celu organizacji ognisk. Jeżeli jednak się spieszymy, to do szosy w Kawęczynku schodzimy z lasu Cetnar za znakami szlaku pieszego Centralnego (niebieski – i tak towarzyszył naszej ścieżce przez sporą część wędrówki), a po osiągnięciu szosy idziemy prosto bez znaków do prostopadłej drogi Szczebrzeszyn – Topólcza – Zwierzyniec i przystanku autobusowego. Stąd autobusem (bądź autostopem) powracamy na nocleg do Zwierzyńca.

Zwierzyniec – okoliczne tereny nabył 19 czerwca 1593 r. kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, jednak osada rozwinęła się dopiero pod koniec XVI w. Jej nazwa wywodzi się od dawnego zwierzyńca ze zwierzętami,  ogrodzonego 30-kilometrowym parkanem. Były tu żubry i łosie sprowadzone aż z dóbr Radziwiłłów w Puszczy Knyszyńskiej, a także jelenie, sarny, daniele oraz szczególna osobliwość: dzikie koniki leśne – tarpany. Wielką atrakcją jest odtworzony zwierzyńczyk – otaczający dawniej pałac Zamoyskich ze stawami, kanałami i alejkami spacerowymi. To także miejsce, gdzie rozpoczynają się wszystkie lokalne trasy nordic walking.

Zabytki:

  1. Kościół filialny pw. św. Jana Nepomucena, murowany, położony na wyspie stawu Kościelnego (sam staw ponoć został uformowany przez jeńców tatarskich i tureckich). Świątynia wzniesiona w latach 1741-1747 z fundacji Tomasza Antoniego Zamoyskiego. Budowniczym był prawdopodobnie Jan Columbani.
  2. Budynki zarządu ordynacji zamojskiej, klasycystyczne, wzniesione w 1 poł. XIX w.
  3. Rezydencja plenipotenta ordynacji zamojskiej z 1890 r. Jest to drewniana, piętrowa willa, zbudowana w stylu uzdrowiskowym. Obecnie mieści się w niej siedziba dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego. Przed nią pomnik konika polskiego.
  4. Browar murowany, wzniesiony w latach 1802-1806 r., remontowany po pożarze w 1810 r., później w 1878 r.
  5. Kamień Kamień w formie prostopadłościanu, przeniesiony z Hamerni, znajdujący się  na skraju parku od strony stawu i  ul. Browarnej. Jest to pamiątka plagi szarańczy z 1711 r. Wyryte na nim napisy głoszą: „Bóg groził ludowi, ale z wiarą praca rozbraja Jego gniewy i klęskę odwraca”; „Na pamiątkę wytępienia szarańczy wędrownej przybyłej w  te okolice 27 sierpnia 1711 roku Wólka, Ulów, Zielone, Łabunie, Szarowola, Czołomyja, Przeorsk”; „Wyniszczono szarańczy żywej korcy 656, wykopano jaj tego owada garncy 555,5. Użyto do tego robocizny pieszej dni 14 000″.
  6. Przy tej samej parkowej alejce zobaczyć można kamień pamięci Józefa Piłsudskiego.
  7. Monument kamienny na wyspie stawu Kościelnego. Pod nim – według tradycji – pogrzebano ulubionego psa Marysieńki Sobieskiej. Regionaliści sugerują jednak, że jest to nagrobek ordynackiego lekarza.
  8. Oberża z początku XIX w., murowana.
  9. Warto także zwrócić uwagę na cmentarz  powstańców (ul. Biłgorajska) walczących w 1863 r. pod Panasówką i cmentarz wojskowy z okresu I wojny światowej (położony 150 m na płd. od drogi do Biłgoraja, w lesie za campingiem Echo). Ciekawostką jest cmentarz psów znajdujący się w pobliżu tzw. willi Potockich.

W Zwierzyńcu nie będzie problemu z noclegiem. Jest tu camping Echo, hotel nadleśnictwa i liczne kwatery agroturystyczne.

Dzień 6: Zwierzyniec – ścieżka dydaktyczna na Bukową Górę – Florianka (ścieżka dendrologiczna) – Stare Górecko, pieszy szlak Krawędziowy (czerwony) i znaki ścieżek dydaktycznych, 15 km

Kolejny dzień wyprawy do zaproszenie do Roztoczańskiego Parku Narodowego – przyrodniczej perły Roztocza Środkowego.

Letnie kino w Zwierzyńcu przy starym browarze

Z centrum Zwierzyńca idziemy za znakami lokalnych szlaków (w kierunku wsi Sochy) do Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego Roztoczańskiego Parku Narodowego. Tam należy nabyć kartę wstępu na teren parku. Przed budynkiem osobliwe krasnale i pomnik głuszca.

Pierwsza część trasy wiedzie najciekawszą przyrodniczą ścieżką dydaktyczną Roztocza, prowadzącą przez buczynę karpacką i bór jodłowy na szczyt Bukowej Góry.

Początek ścieżki przy oznakowanym miejscu naprzeciwko ośrodka RPN. Prowadzić nas będą drewniane drogowskazy oraz biało-zielone kwadraty.

Przechodzimy przez drewnianą bramę, za nią pomniki: papieski i upamiętniający leśników Roztocza poległych w czasie II wojny światowej. To tzw. Droga Pałacowa. Wchodzimy na teren obszaru ochrony ścisłej Bukowa Góra. Pierwszy rezerwat w tym miejscu utworzono jeszcze w czasach Ordynacji Zamojskiej w 1934 r.

Las na Bukowej Górze rozciąga się od dna doliny rzeki Wieprz aż do wysokiej wierzchowiny, a różnica poziomów pomiędzy początkiem a końcem  ścieżki dydaktycznej wynosi ok. 75 m, stąd i podejście jest dość strome – tak jak w górach. Wiekowe jodły mają tu rozmiary pomnikowe. Niektóre okazy osiągają nawet ponad 50 m wysokości i ponad 3 m obwodu, co stanowi najwyższe możliwości wzrostowe tego gatunku. Niewiele ustępują im liczące 150 lat buki: 45 m wysokości, 3 m obwodu. Najniższe partie rezerwatu pokrywa bór sosnowy w wieku 100-150 lat. Wyżej występuje domieszka świerka i jodły, przechodząc stopniowo w las sosnowo-jodłowy z domieszką buka. Jeszcze wyżej dominuje las jodłowo-bukowy zbliżony do drzewostanów rosnących w karpackim reglu dolnym. Osobliwością rezerwatu jest kolonia modrzewi, porastająca płd.-zach. stok góry.

Poprowadzona przez Bukową Górę ścieżka przyrodnicza składa się z 6 przystanków:

  1. Bór sosnowy z dużym udziałem w runie borówki brusznicy i śmiałka pogiętego.
  2. Bór sosnowy świeży (dalej pomnik ku czci leśników).
  3. Bór sosnowy świeży, odmiana z jodłą.
  4. Bór jodłowy.
  5. Strefa przejściowa pomiędzy borem jodłowym a buczyną karpacką.
  6. Buczyna karpacka.

Osiągamy szczyt Bukowej Góry (310 m n.p.m.), stanowiący znakomity punkt widokowy na część lasów Roztoczańskiego Parku Narodowego i położoną w dolinie wieś Sochy. Po opuszczeniu ogrodzonej części RPN skręcamy w lewo do zadaszenia turystycznego. Dalej schodzimy opadającą szybko drogą na płd. zach.

Dochodzimy do szosy i zabudowań wsi Sochy. Niedaleko, z prawej strony, cmentarz wojenny.

Sochy – wieś powstała przed 1826 r. Jej nazwa nawiązuje do drewnianego narzędzia do orki z rozdwojonym rylcem. Socha to także drewniana cembrowina, w której zanurza się żuraw, tudzież miara powierzchni. W okolicy, na płd. od szosy, znajduje się wzgórze Borczyna. W jego pobliżu, od strony linii kolejowej, według legendy stała niegdyś dziwna karczma. Zatrzymywali się w niej zwykle zbójcy, a sam gospodarz miał mieć spółkę z diabłem. Sprawiedliwość w końcu zwyciężyła, karczma zapadła się pod ziemię, a obecnie jest tu bagnisko. Profilaktycznie lepiej tę górę omijać szerokim łukiem.

W Sochach zwraca uwagę cmentarz wojenny, związany z najbardziej tragiczną kartą w dziejach wsi – pacyfikacją przeprowadzaną przez Niemców 1 VI 1943 r. Zamordowano niemal 200 osób, w tym kobiety i dzieci. Sochy, obok Oradour Sur Glane (Francja), Mazinotte (Włochy) i Lidic (Czechy), zalicza się do 4 miejscowości najbardziej poszkodowanych w okresie II wojny światowej w Europie.

Interesują nas teraz znaki czerwone pieszego szlaku Krawędziowego, poprowadzonego właśnie w krawędziowej strefie Roztocza Środkowego i Kotliny Sandomierskiej. Idziemy sosnowym lasem, pokonujemy wysokie wzniesienie i schodzimy do  torów linii normalnotorowej do Stalowej Woli i szerokotorowej LHS. Zbliżamy się do granicy Roztoczańskiego Parku Narodowego, wzdłuż której wędrować będziemy prawie do końca trasy. To bardzo ładny odcinek.

Docieramy do leśniczówki, jesteśmy w śródleśnej osadzie Florianka (9 km). Przy ławach turystycznych początek lokalnej biało-zielonej tzw. ścieżki dendrologicznej. Na skraju lasu duże tablice informacyjne z lokalizacją wielu egzotycznych drzew, których tu nie brakuje. Uwaga! Z uwagi na wiatrołomy ścieżka jest obecnie zamknięta, przewidziana jest jednak jej rekonstrukcja. We Floriance można zobaczyć: cisy, czarny orzech, modrzew syberyjski, korkowiec amurski, choinę kanadyjską, tuje, brzozy papierowe, jodły kalifornijskie, cyprysik groszkowy. Wspomnieć warto także o lipie krymskiej i jedlicy Douglassa. Obecnie w osadzie znajduje się Ośrodek Hodowli Zachowawczej Konika Polskiego Roztoczańskiego Parku Narodowego, oraz muzeum – Izba leśna.

Koniki polskie w Roztoczańskim Parku Narodowym

Słynny jest pomnikowy dąb szypułkowy Florian, znajdujący się przy głównej drodze. Ma on 30 m wysokości (ośmiopiętrowy gmach), a jego obwód wynosi 7,4 m. Jego wiek szacowany jest na ok. 400 lat. Według legendy, przebywał tu niegdyś Florian Szary (przodek Zamoyskich) z siostrą Janką. Dziewczynę ranił niedźwiedź, a pod wspomnianym dębem zrobiono jej opatrunek. Na pamiątkę, od imienia Floriana, tak nazwano nie tylko drzewo, ale też osadę.

Za Florianką niebawem zmiana kierunku marszu. Podążamy na płd. wsch., docierając ponownie w pobliże skraju lasu. Z lewej strony wznosi się masyw Kamiennej Góry (wiosną na jej płn.-wsch. stokach rosną łany przebiśniegów).

Osiągamy wzniesienie Wysoka Góra (321 m n.p.m.). Za skłonem wzgórza punkt widokowy na rozrzuconą w dole wieś Stare Górecko i roztoczańskie pagóry. Szlak porzuca niebawem skraj lasu, skręcamy w polną drogę w prawo.

W pobliżu znajduje się pomnik przyrody – Płaczący Kamień. Uwaga! Teren parku narodowego, dojście po uzyskaniu zezwolenia. Porowata skała łatwo chłonie wodę, która dużymi kroplami wydostaje się z jej dolnej części (nawet w największe upały). Według legendy, są to łzy pięknej dziewczyny, która zdradziła swego ukochanego – mimo przysięgi wierności – i za karę została zaklęta w kamień. Wcześniej ukochany postanowił, że poślubi dziewczynę dopiero, gdy się wzbogaci. Zajęło mu to jednak, jak się okazało, stanowczo zbyt dużo czasu. Łzy przestaną płynąć dopiero wtedy, gdy w noc świętojańską pocałuje tu swego chłopca dziewczyna, która go jeszcze nie zdradziła i nigdy nie zdradzi. Jak na razie jednak łzy ciągle płyną. Ciekawe, jak skomentują tę legendę czytelniczki tego przewodnika (jak skomentują czytelnicy – łatwo się domyśleć).

Wędrujemy przez pola, docieramy do przeciwległego lasu. Skręcamy w lewo i idziemy dalej piaszczystą drogą do zabudowań Starego Górecka. Dochodzimy do głównej drogi przebiegającej przez wieś, tu należy udać się w prawo. Wkrótce osiągamy sezonowe schronisko PTSM mieszczące się w szkole (drugie schronisko jest w tzw. starej szkole). We wsi także kwatery agroturystyczne. Przy szlaku malownicza drewniana kapliczka.

Pierwotnie była tu po prostu wieś Górecko, założona przez Andrzeja Górkę w 1589 r. Cztery lata później nabył ją Jan Zamoyski. Po sprowadzeniu w XVII w. franciszkanów wieś podzielono na Stare Górecko i Górecko Kościelne.

Dzień 7: Stare Górecko – rezerwat Szum – Górecko Kościelne – Stare Górecko – Józefów Roztoczański (stacja kolejowa), znaki szlaków pieszych: czerwone, niebieskie i zielone, 11 km

Szlak ciekawy krajobrazowo. Zróżnicowane lasy, kamieniołomy, punkty widokowe, kapliczka na wodzie, aleja starych dębów i dzikie doliny rzeczne – to jego główne atuty.

Za znakami czerwonego szlaku pieszego wyruszamy ze Starego Górecka szosą w kierunku Górecka Kościelnego. Niebawem schodzimy ścieżką w lewo do lasu. Przechodzimy przez kładkę na rzece Szum, a nieco dalej na jej dopływie – Miedziance. Docieramy na skraj rezerwatu Szum

Uwaga! Przy kładce (szlak pieszy czerwony jej nie przekracza), na drzewie znak biało-niebieski ścieżki spacerowej. Pozostawiamy tu znaki czerwone, korzystamy z kładki i maszerując dalej już tylko za znakami biało-niebieskimi skręcamy w lewo (w prawo prowadzą one do pobliskiego parkingu leśnego).

Wędrujemy prawym brzegiem rzeki Szum, obok niewielkich wodospadów. Niestety, ostatnio zadomowiły się tu bobry, poziom wody uległ podwyższeniu i większość wodospadów znalazła się pod woda. Mimo tego nadal rezerwat stanowi wyjątkowej urody, gdzie w żadnym wypadku nie wolno się spieszyć. Mijamy tablice edukacyjne, przy nich znajdują się niewielkie drewniane ławeczki.

Dno doliny porasta naturalny las łęgowy i olsowy. Zbocza – bór jodłowy z domieszką świerka i sosny. Wierzchowiny zajmuje bór sosnowy. Z gatunków rzadkich w rezerwacie Szum występują m.in. zanokcica skalna i zielona, porzeczka alpejska, wawrzynek wilczełyko, lilia złotogłów, paprotnica krucha, widłak jałowcowaty i goździsty, kruszczyk szerokolistny i listera jajowata.

Dochodzimy do zalewu i tamy (wybudowano tu niewielką elektrownię wodną) i ponownie znaków szlaku pieszego czerwonego. Obie trasy prowadzą razem do niewielkiego parkingu przy lokalnej szosie (3 km). Tu koniec ścieżki biało-niebieskiej, dalej prowadzić nas będą ponownie piesze znaki czerwone. Przechodzimy szosę wchodząc ponownie w las. Pojawi się tu kilka innych szlaków, które wiodą dalej na płd. wzdłuż doliny Szumu do siarkowego źródełka, pobliskiej kapliczki na wodzie i alei dębów w Górecku Kościelnym.

Zabytkowy kościół w Górecku Kościelnym

Górecko Kościelne – ozdobą wsi jest modrzewiowy kościół wzniesiony w 1768 r., pod koniec XIX w. rozbudowany. W latach 1897-1898 poszerzono go o 8 metrów. Od świątyni w  stronę płynącej u stóp osady rzeki Szum prowadzi dębowa aleja, wzdłuż której rośnie sześć pomnikowych dębów. Najstarszy z nich ma około 500 lat, jego obwód wynosi 7,4 m. W połowie długości alei znajduje się drewniana kaplica z obrazem św. Stanisława, zwana pod dębami. Nad samą rzeką w 1668 r. wzniesiono drewnianą kapliczkę na wodzie ku czci św. Stanisława (obecna z XX w.). Według podań lokalizację kościoła i kapliczek wskazał sam Święty podczas objawień w 1648 r.

Z centrum Górecka Kościelnego (4,5 km) wyruszamy teraz za znakami pieszego szlaku zielonego ścieżką wiodąca pod górkę nieopodal cmentarza. Dalej droga wśród pól. Przecinamy szosę Józefów – Panasówka, a dalej kolejną lokalną szosę nieopodal miejscowości Majdan Kasztelański (8,5 km). Przed nami kolejny odcinek leśny. Po prawej mijamy spore rozlewisko. Przekraczamy linię kolejową i docieramy do szosy. Opuszczamy tu szlak udając się w prawo w kierunku pobliskiej, malowniczo położonej, stacji kolejowej Józefów Roztoczański (11 km).

Wędrując dalej do skrzyżowania z szosą Zwierzyniec – Józefów i skręcając następnie w prawo trafimy do pobliskiego przystanku autobusowego. Autobusem można stąd udać się do Zamościa, Tomaszowa, Józefowa, Zwierzyńca i Biłgoraja.

Można także wydłużyć wędrówkę i z pobliskiego parkingu przy szosie Józefów – Zwierzyniec (na płn. od stacji) wybrać się niebieską ścieżką dydaktyczną do sztolni w Potoku Senderki i powrócić następnie pieszym szlakiem zielonym na popołudniowy pociąg do stacji Józefów Roztoczański (tam i z powrotem razem 7,5 km).

Na parkingu znajduje się tablica informacyjna i znak początkowy ścieżki. Pierwszy odcinek nieco mylny. Kolejne tablice opisują następujące tematy: leśne przedszkole – mieszkańcy, grzyby, chrust (tu skręt w lewo), pułapki feromonowe, dary lasu, ekologiczna rola lasu, mrowisko, szkółka leśna.

Skręcamy w prawo. Przekraczamy kładkę nad strumieniu Świerz. Kolejny przystanek – wiosenne wypalanie traw. Docieramy do starannie przygotowanego miejsca na ognisko.

Znaki wiodą stąd leśną drogą generalnie na płn.-wsch. Mijamy przystanki: zegar kwiatowy (niebawem skręt w prawo), zegar ptasiego śpiewu, las – skarbiec dóbr i pożytków, ptaki leśne, rok pracy leśnika, a gdyby tak na grzyby, zwierzęta naszych lasów.

Przy drodze prostopadłej skręt w prawo. Kolejne tablice: rośliny runa leśnego i cykl życiowy drzewostanu i rola leśnika w jego odnowieniu i pielęgnacji.

Wspinamy się teraz pod górę wzdłuż drewnianej barierki. Na górze skręcamy w prawo, po chwili w lewo, a po dojściu do czerwonej ścieżki spacerowej w prawo. Ostatnie tablice to pokochaj nietoperze i sztolnie w Senderkach.  Tu także zadaszenie i ława turystyczna (3,5 km).

Na dnie języków lasu wybiegających w pola faktycznie ukryte są podziemne kamienne korytarze. To sztolnie, w których dawniej wydobywano kamień metodą wykopywania krótkich tuneli (by dotrzeć do twardych, nie zwietrzałych pokładów). Większość z nich jest zasypana, poza tym obiekty te – niestety – jak na razie nie są w żaden sposób zabezpieczone, podziemne korytarze grożą zawaleniem.

Sztolnie w Potoku Senderki, nie są niestety zabezpieczone

A skąd tutaj takie obiekty? Otóż, Potok-Senderki to dawny ośrodek obróbki kamieni (razem z pobliskimi Górnikami) prowadzony przez osiedlonych tu niegdyś górników. Produkowano w nim kamienie młyńskie i browarne. Piaskowiec wydobywano już ponoć w XVII, a może nawet XVI w. Wydobycie zakończono w latach 60. XX w., gdy nie było już zapotrzebowania na koła młyńskie.

Stąd powracamy do stacji Józefów Roztoczański za napotkanym szlakiem pieszym zielonym im. A. Wachniewskiej.

Wyjazd z Roztocza

Polecam szynobusy Przewozów Regionalnych.

W wakacje z Józefowa Roztoczańskiego w kierunku Lublina po południu mamy w soboty i niedziele dwie pary szynobusów, obie skomunikowane są w Zawadzie z szynobusem do Zamościa, a ta wcześniejsza dodatkowo jest skomunikowana w Lublinie z pociągiem do Warszawy.

W kierunku Rzeszowa mamy jedno wieczorne połączenie szynobusowe: jednak tylko w soboty i niedziele. Na stacji Jarosław pociąg skomunikowany jest ze składem PKP Intercity do Wrocławia. W pozostałe dni można podjechać do Zwierzyńca, przenocować, a następnego dnia wsiąść w pociągi dalekobieżne HETMAN do Rzeszowa, Krakowa, Katowic i Wrocławia i ROZTOCZE do Rzeszowa, Krakowa i Katowic.

Profilaktycznie przed podróżą proszę sprawdzić rozkład jazdy.

Powyższy tekst zawiera skrócone opisy krajoznawcze z mojego przewodnika Roztocze Polskie i Ukraińskie wydanego przez Rewasz w 2017 r. Tam znajdziesz szczegółowe opisy wszystkich szlaków pieszych i rowerowych na Roztoczu.