Miyajima

W Japonii dominują dwie religie shinto i buddyzm. Ta pierwsza to właściwie sposób na życie. Gdy pojawiają się nowe nurty, shinto po prostu dodają nowych bogów do swoich, więc Buddę też już mają. Widoczna na zdjęciu brama Tori stawiana jest przed świątyniami, oddziela to co zwykłe od tego co święte. Ta Miyajimie (inna nazwa Itsukushima) jest wyjątkowa, bo postawiono ją nie na lądzie a w wodzie. Za nią od strony lądu jest klasztor. A dalej pierwotny las, park narodowy, dwie górskie kolejki linowe i cudny punkt widokowy na całą zatokę.

Szwajcarskie akwedukty

W Szwajcarii w te wakacje interesowały nas bynajmniej nie tylko wysokie góry. Odkryliśmy m.in. kanały Suonen – swoiste akwedukty, kanały irygacyjne mające tradycję liczącą 1000 lat. Prowadzą przez wiele kilometrów wzdłuż dróg, dróżek i górskich ścieżek, odprowadzając wodę z lodowców. Bywa spokojnie w lesie, jak na zdjęciu. Bywa też ekstremalnie: są skały, kanał, a zaraz za nim wąska ścieżka i przepaść. Są charakterystyczne dla kantonu Wallis, w którym w Baltschieder spędziliśmy ponad tydzień. Musimy tu wrócić!

Natchnieni Bieszczadem: Wolna Grupa Bukowina

Natchnieni Bieszczadem to coroczny sierpniowy festiwal (nie tylko muzyczny) w Cisnej. Atmosfera jest piękna, podkręcana przez cudowne bieszczadzkie okoliczności przyrody. Wybraliśmy drugi z dużych koncertów i już po raz drugi zobaczyliśmy tu Wolną Grupę Bukowina (na zdjęciu). Wojtka Bellona już dawno nie ma wśród nas, ale te pieśni nadal mają moc! I to nawet w wielkie upały. Publiczność przybywała początkowo raczej w niewielkich ilościach i kryła się w cieniu, ale im chłodniej się robiło tym było jej więcej aż w końcu całe boisko się zapełniło. My dojechaliśmy trochę przypadkiem na szantowo-turystyczny koncert sympatycznej grupy Pod Wiatr. Potem wystąpił Piotr „Rogalik” Rogala, a następnie oczekiwana przez nas Wolna Grupa Bukowina. Skład nietypowy, bo Grażynę Kulawik rozłożył wirus, ale miała godną zastępczynię. Pięknie było!

Czytaj dalej „Natchnieni Bieszczadem: Wolna Grupa Bukowina”

Spotkanie z 007

Szwajcaria. Witam się z Jamesem Bondem na szczycie Schilthorn (2970 m n.p.m.). W filmie On Her Majesty’s Secret Service góra nosi nazwę Piz Gloria. To moim zdaniem jeden z najlepszych Bondów w aspekcie fabuły i lokalizacji. Prawie po całości rozgrywa się na tej pięknej górze! Kontrowersje wzbudził jednak aktor grający słynnego agenta – George Lazenby. Gdy jednak ogląda się ten film po latach, jest naprawdę dobrze. No cóż, w 1968 r. po 5 filmach agentem dla fanów był po prostu Sean Connery, a do dziś w tę rolę wcieliło się już 6 aktorów i niebawem poznamy tego z numerem 7. Każdy wniósł coś od siebie…

Kto dotrze na Piz Gloria zobaczy m.in. muzeum Jamesa Bonda (odebrałem telefon od M. i nadzorowałem pewną misję helikopterem) i obłędną obrotową restaurację z widokiem 360 stopni! Przy pięknej widoczności zaliczyliśmy pełny obrót! Akurat starczyło na szarlotkę i kawę.

Stare Dobre Małżeństwo – koncert z okazji 40 urodzin zespołu

To już trzeci raz w połowie sierpnia na 2 dni na czas koncertów Starego Dobrego Małżeństwa stacja bieszczadzkiej wąskotorówki Majdan zamienia się w Schronisko Aniołów. Meldujemy się co roku! Tym razem okazja szczególna: koncert z okazji 40. zespołu! Było przecudnie: przede wszystkim Stachura, tudzież nieco Ziemianina. No i z wielkimi niespodziankami: wystarczy wspomnieć, że po raz pierwszy od wielu lat kilka piosenek zagrali razem muzycy z kanonicznego składu SDM, czyli oprócz Krzysztofa i Wojciecha Czemplika także Ryszard Żarowski i Roman Ziobro (wszyscy widoczni na zdjęciu) !!!! Ale się działo! Szczególnie, gdy dołączył do nich sam Adam Ziemianin. Wśród gości był także m.in. Andrzej Sidorowicz, współzałożyciel zespołu, Beata Koptas i Jan Hyjek.

Publiczność nie zawiodła. Krzysztof śpiewając Pytania po finałowych słowach I nie pytaj mnie już nigdy, czy Cię kocham, dodał w podzięce bo Was kocham, co wywołało natychmiast niezwykle żywiołową reakcję publiczności.

Czytaj dalej „Stare Dobre Małżeństwo – koncert z okazji 40 urodzin zespołu”

Dom o zielonych progach live

Gdzieś tak zaraz po 2000 r. pojawiła się inicjatywa muzyczna W górach jest wszystko, co kocham promująca młodych wykonawców śpiewających poezję i własne piosenki turystyczne. Wydano serię składanek, a także pełnych albumów wielu wykonawców. W 2002 r. ukazał się pierwszy autorski album zespołu Dom o zielonych progach. Przecudny, do dziś często do niego wracamy. A potem były kolejne płyty, jakoś nie składało się jednak zobaczyć ten zespół na żywo. Do wczoraj. 15 sierpnia o 20.00 zespół dał nader klimatyczny koncert w nader klimatycznej Zagrodzie Chryszczata w Smolniku k. Łupkowa. Ależ było pięknie!

Nasz nowy rekord wysokości w Alpach

14 lipca 2024 r. szczęśliwie udało się pobić prywatny rekord wysokości na alpejskich wycieczkach. Nowy rekord to 3882 m n.p.m. Kleine Matterhorn w Szwajcarii. Na zdjęciu to ja na lodowcu, rzut beretem od szczytu. Dużo się w tej Szwajcarii w tym roku przydarzyło, co w swoim czasie opiszę.

Tre Cime di Lavaredo 2023

Jak co roku dwa tygodnie spędziliśmy w Alpach w Dolomitach. Pogoda generalnie dopisała, codziennie wychodziliśmy w góry i tylko dwa razy wróciliśmy zmoczeni. Przed Wami jeden z najpiękniejszych widoczków w całych Dolomitach – na Tre Cime di Lavaredo, czyli po prostu na Trzy Szczyty Lavaredo. Zdjęcie zrobiłem z przełęczy Lavaredo (2454 m n.p.m.). Prognoza pogody na ten dzień była mocno niepewna, więc tym razem tylko spacerowa wycieczka dookoła masywu. To był jeden z tych dwóch przypadków, gdy nas zmoczyło, choć zdjęcie zmiany pogody jeszcze nie zapowiada. I tak pięknie było!

Solina

Nowa atrakcja w Bieszczadzie – kolejka linowa nad zaporą w Solinie. W wakacje się nie udało, to skorzystaliśmy z pięknych zimowych okoliczności przyrody. Lot nad zaporą całkiem ciekawy, 1,5 km pomiędzy stacjami Plasza i Jawor. Wieża widokowa też fajna, choć można do niej z Soliny dojść z buta. Ma 10 pięter. Można windą, można piechotą. W tym drugim przypadku warto na 8 piętrze wejść do toalety i zobaczyć w podłodze „windę ekspresową” na dół. 9 piętro to kawiarnia, a 10 to wspomniany taras widokowy.

Hala Rycerzowa

Ulubionych miejsc w polskich górach mam wiele, ale to najważniejsze znajduje się w Beskidzie Żywieckim. Jest nim widoczna na zdjęciu bacówka PTTK na Hali Rycerzowej (w tym kadrze pięknie komponująca się m.in. z Babią Górą). Schodziliśmy właśnie z pasma granicznego, ze szczytu Wielkiej Rycerzowej (1226 m n.p.m.). W tej bacówce byłem ze 20 razy, przy czym (z ledwie dwoma wyjątkami) zawsze zimą. Najczęściej wędrując wspomnianym pasmem granicznym z/do Wielkiej Raczy. Czasem też w kierunku przeciwnym, do kolejnej bacówki na Krawców Wierchu, a potem Rysianki czy Hali Lipowskiej. Jak bywalcy bacówki na Rycerzowej wiedzą, stoi ona na jednej cegle, a właściwie to na Cegle – i chodzi tu o pana Dariusza Cegłowskiego, wieloletniego dzierżawcy schroniska, z którym swego czasu w radiowych czasach mojego życia przeprowadziłem nawet wywiad!