Wiosna i jesień

Aktualizacja: 10 V 2024 r.

Przyjazd na Roztocze

Do Zwierzyńca najciekawiej dojechać pociągiem, codziennie kursują szynobusy Przewozów Regionalnych w relacjach Lublin – Zamość i Zamość – Bełżec, dogodna przesiadka od strony Lublina w kierunku Roztocza zapewniona jest w Zawadzie. Ponadto w majówkę codziennie kursują szynobusy w relacji Lublin – Bełżec (w Zawadzie możliwa przesiadka w kierunku na Zamość) oraz w relacji Rzeszów – Bełżec – Zamość Wschód.

Do Zamościa można dojechać także pociągami pospiesznym PKP Intercity z Warszawy i Wrocławia (ten drugi kursuje przez Zwierzyniec).

Przed podróżą proszę sprawdzić aktualny rozkład jazdy.

Pozostają busy i autobusy. Zwierzyniec znajduje się na lokalnej trasie Zamość – Biłgoraj.

Dzień 1: Zwierzyniec – Wzgórza Szczebrzeszyńskie – Zwierzyniec, znaki pieszych szlaków niebieskie i żółte, ok. 8 km

W Zwierzyńcu warto wcześniej zarezerwować sobie miejsce noclegowe.

Kościół na wyspie w Zwierzyńcu

Zwierzyniec – okoliczne tereny nabył 19 czerwca 1593 r. kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, jednak osada rozwinęła się dopiero pod koniec XVI w. Jej nazwa wywodzi się od dawnego zwierzyńca ze zwierzętami,  ogrodzonego 30-kilometrowym parkanem. Były tu żubry i łosie sprowadzone aż z dóbr Radziwiłłów w Puszczy Knyszyńskiej, a także jelenie, sarny, daniele oraz szczególna osobliwość: dzikie koniki leśne – tarpany. Wielką atrakcją jest odtworzony zwierzyńczyk – otaczający dawniej pałac Zamoyskich ze stawami, kanałami i alejkami spacerowymi. To także miejsce, gdzie rozpoczynają się wszystkie lokalne trasy nordic walking.

Zabytki:

  1. Kościół filialny pw. św. Jana Nepomucena, murowany, położony na wyspie stawu Kościelnego (sam staw ponoć został uformowany przez jeńców tatarskich i tureckich). Świątynia wzniesiona w latach 1741-1747 z fundacji Tomasza Antoniego Zamoyskiego. Budowniczym był prawdopodobnie Jan Columbani.
  2. Budynki zarządu ordynacji zamojskiej, klasycystyczne, wzniesione w 1 poł. XIX w.
  3. Rezydencja plenipotenta ordynacji zamojskiej z 1890 r. Jest to drewniana, piętrowa willa, zbudowana w stylu uzdrowiskowym. Obecnie mieści się w niej siedziba dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego. Przed nią pomnik konika polskiego.
  4. Browar murowany, wzniesiony w latach 1802-1806 r., remontowany po pożarze w 1810 r., później w 1878 r.
  5. Kamień Kamień w formie prostopadłościanu, przeniesiony z Hamerni, znajdujący się  na skraju parku od strony stawu i  ul. Browarnej. Jest to pamiątka plagi szarańczy z 1711 r. Wyryte na nim napisy głoszą: „Bóg groził ludowi, ale z wiarą praca rozbraja Jego gniewy i klęskę odwraca”; „Na pamiątkę wytępienia szarańczy wędrownej przybyłej w  te okolice 27 sierpnia 1711 roku Wólka, Ulów, Zielone, Łabunie, Szarowola, Czołomyja, Przeorsk”; „Wyniszczono szarańczy żywej korcy 656, wykopano jaj tego owada garncy 555,5. Użyto do tego robocizny pieszej dni 14 000″.
  6. Przy tej samej parkowej alejce zobaczyć można kamień pamięci Józefa Piłsudskiego.
  7. Monument kamienny na wyspie stawu Kościelnego. Pod nim – według tradycji – pogrzebano ulubionego psa Marysieńki Sobieskiej. Regionaliści sugerują jednak, że jest to nagrobek ordynackiego lekarza.
  8. Oberża z początku XIX w., murowana.
  9. Warto także zwrócić uwagę na cmentarz  powstańców (ul. Biłgorajska) walczących w 1863 r. pod Panasówką i cmentarz wojskowy z okresu I wojny światowej (położony 150 m na płd. od drogi do Biłgoraja, w lesie za campingiem Echo). Ciekawostką jest cmentarz psów znajdujący się w pobliżu tzw. willi Potockich.

W Zwierzyńcu nie będzie problemu z noclegiem (może z wyjątkiem majówki, gdzie warto rezerwować nocleg z wyprzedzeniem).

Pierwszego dnia proponuję wycieczkę na Wzgórza Szczebrzeszyńskie, należące do Roztocza Zachodniego. Interesujące nas znaki niebieskie Centralnego pieszego szlaku Roztocza odnajdujemy przy stacji kolejowej Zwierzyniec. Za nimi udajemy się ul. Kolejową i jej przedłużeniem ul. Wachniewskiej w kierunku centrum Zwierzyńca. Początkowo towarzyszą nam także znaki pieszych szlaków: zielonego im. A. Wachniewskiej, żółtego Roztoczańskiego, a także czerwonego Krawędziowego.

Docieramy do stawu Kościelnego. Tu napotykamy znaki początkowe: czarnego szlaku Łącznikowego do Lipowca, a także niebiesko-białej lokalnej ścieżki spacerowej na Tartaczna Górę.

Nadal maszerujemy za znakami niebieskimi. Mijamy cmentarz powstańczy z 1863 r. – tu znajduje się kopiec i pomnik. Obok dębowy słup poświęcony pamięci poległego pod Panasówką węgierskiego arystokraty – majora hrabiego Edwarda Nyarego, ochotniczo uczestniczącego w powstaniu styczniowym.

Niebawem skręcamy w szosę w prawo, po chwili wybieramy polną drogę w lewo. Idziemy w stronę lasu. Wkraczamy na teren Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego. Na następnym odcinku czeka nas kilka podejść, ale wśród pięknych drzewostanów. Uwaga! Nie przeoczmy miejsca, gdzie szlak skręca w boczną dróżkę w prawo. Potem, po dojściu do prostopadłego duktu skręt w prawo. Teraz ostre podejście w górę. Wychodzimy na skraj wierzchowiny, można podejść tu na środek pola i zobaczyć pierwszą panoramę Wzgórz Szczebrzeszyńskich. Czeka nas teraz skręt w lewo, w dół. Tracimy wysokość, nieco dalej kolejna wspinaczka, wśród bukowego lasu.

Po przejściu 4 km trasy spotkanie ze szlakiem żółtym Roztoczańskim. Obie trasy prowadzą wspólnie na odcinku 500 m. Znaki żółte odbiegają w kierunku Panasówki, my udajemy się dalej prosto (droga bywa błotnista), poza las, na Wzgórza Szczebrzeszyńskie. Uwaga! Znaków będzie tu niewiele, należy pamiętać o utrzymywaniu właściwego kierunku!

Jak daleko zajdziemy? Myślę, że warto przejść się ok. 2 km. Po prawej otworzy się widok na najwyższą na Roztoczu Zachodnim Dąbrowę (343,8 m n.p.m.), po lewej na wzniesienie Kamienica z wieżą telefonii komórkowej na szczycie. Stąd proponuję zawrócić do Zwierzyńca, szczególnie jesienią, gdy dzień jest już dość krótki.

Opcja alternatywna. Szlak niebieski wiedzie jednak dalej do Lipowca (9 km od Zwierzyńca). Następnie można kontynuować wyprawę szlakiem czarnym na płn., z powrotem, przez wspomnianą Dąbrowę do Zwierzyńca (wtedy całość trasy wyniesie 20 km), lub na płd. (dojdziemy do Lipowca, a dalej za znakami pieszego szlaku żółtego w okolice wsi Panasówka i przystanku autobusowego, wtedy całość trasy wyniesie 15 km).

Ze wzgórz najpierw wracamy znanym nam już szlakiem pieszym niebieskim, do węzła ze szlakiem żółtym Roztoczańskim. Teraz wybieramy właśnie znaki żółte. Prowadzą one najpierw skrajem wierzchowiny, a potem wyprowadzają na widokowe wzgórza opadające już ku dolinie rzeki Wieprz. Z trasy ciekawa panorama Zwierzyńca.

Schodzimy w dół, przechodzimy mostek nad rzeką Wieprz i wkraczamy do Zwierzyńca. Znak końcowy szlaku znajduje się przy stacji kolejowej Zwierzyniec.

Dzień 2: Zwierzyniec – ścieżka dydaktyczna na Bukową Górę – Florianka (ścieżka dendrologiczna) – Stare Górecko, pieszy szlak Krawędziowy (czerwony) i znaki ścieżek dydaktycznych, 15 km

Kolejny dzień wyprawy do zaproszenie do Roztoczańskiego Parku Narodowego – przyrodniczej perły Roztocza Środkowego.

Z centrum Zwierzyńca idziemy za znakami lokalnych szlaków (w kierunku wsi Sochy) do Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego Roztoczańskiego Parku Narodowego. Tam należy nabyć kartę wstępu na teren parku. Przed budynkiem osobliwe krasnale i pomnik głuszca.

Pierwsza część trasy wiedzie najciekawszą przyrodniczą ścieżką dydaktyczną Roztocza, prowadzącą przez buczynę karpacką i bór jodłowy na szczyt Bukowej Góry.

Początek ścieżki przy oznakowanym miejscu naprzeciwko ośrodka RPN. Prowadzić nas będą drewniane drogowskazy oraz biało-zielone kwadraty.

Przechodzimy przez drewnianą bramę, za nią pomniki: papieski i upamiętniający leśników Roztocza poległych w czasie II wojny światowej. To tzw. Droga Pałacowa. Wchodzimy na teren obszaru ochrony ścisłej Bukowa Góra. Pierwszy rezerwat w tym miejscu utworzono jeszcze w czasach Ordynacji Zamojskiej w 1934 r.

Las na Bukowej Górze rozciąga się od dna doliny rzeki Wieprz aż do wysokiej wierzchowiny, a różnica poziomów pomiędzy początkiem a końcem  ścieżki dydaktycznej wynosi ok. 75 m, stąd i podejście jest dość strome – tak jak w górach. Wiekowe jodły mają tu rozmiary pomnikowe. Niektóre okazy osiągają nawet ponad 50 m wysokości i ponad 3 m obwodu, co stanowi najwyższe możliwości wzrostowe tego gatunku. Niewiele ustępują im liczące 150 lat buki: 45 m wysokości, 3 m obwodu. Najniższe partie rezerwatu pokrywa bór sosnowy w wieku 100-150 lat. Wyżej występuje domieszka świerka i jodły, przechodząc stopniowo w las sosnowo-jodłowy z domieszką buka. Jeszcze wyżej dominuje las jodłowo-bukowy zbliżony do drzewostanów rosnących w karpackim reglu dolnym. Osobliwością rezerwatu jest kolonia modrzewi, porastająca płd.-zach. stok góry.

Panorama z Bukowej Góry na wieś Sochy

Osiągamy szczyt Bukowej Góry (310 m n.p.m.), stanowiący znakomity punkt widokowy na część lasów Roztoczańskiego Parku Narodowego i położoną w dolinie wieś Sochy. Po opuszczeniu ogrodzonej części RPN skręcamy w lewo do zadaszenia turystycznego. Dalej schodzimy opadającą szybko drogą na płd. zach.

Dochodzimy do szosy i zabudowań wsi Sochy. Niedaleko, z prawej strony, cmentarz wojenny.

Sochy – wieś powstała przed 1826 r. Jej nazwa nawiązuje do drewnianego narzędzia do orki z rozdwojonym rylcem. Socha to także drewniana cembrowina, w której zanurza się żuraw, tudzież miara powierzchni. W okolicy, na płd. od szosy, znajduje się wzgórze Borczyna. W jego pobliżu, od strony linii kolejowej, według legendy stała niegdyś dziwna karczma. Zatrzymywali się w niej zwykle zbójcy, a sam gospodarz miał mieć spółkę z diabłem. Sprawiedliwość w końcu zwyciężyła, karczma zapadła się pod ziemię, a obecnie jest tu bagnisko. Profilaktycznie lepiej tę górę omijać szerokim łukiem.

W Sochach zwraca uwagę cmentarz wojenny, związany z najbardziej tragiczną kartą w dziejach wsi – pacyfikacją przeprowadzaną przez Niemców 1 VI 1943 r. Zamordowano niemal 200 osób, w tym kobiety i dzieci. Sochy, obok Oradour Sur Glane (Francja), Mazinotte (Włochy) i Lidic (Czechy), zalicza się do 4 miejscowości najbardziej poszkodowanych w okresie II wojny światowej w Europie.

Interesują nas teraz znaki czerwone pieszego szlaku Krawędziowego, poprowadzonego właśnie w krawędziowej strefie Roztocza Środkowego i Kotliny Sandomierskiej. Idziemy sosnowym lasem, pokonujemy wysokie wzniesienie i schodzimy do  torów linii normalnotorowej do Stalowej Woli i szerokotorowej LHS. Zbliżamy się do granicy Roztoczańskiego Parku Narodowego, wzdłuż której wędrować będziemy prawie do końca trasy. To bardzo ładny odcinek.

Docieramy do leśniczówki, jesteśmy w śródleśnej osadzie Florianka (9 km). Przy ławach turystycznych początek lokalnej biało-zielonej tzw. ścieżki dendrologicznej. Na skraju lasu duże tablice informacyjne z lokalizacją wielu egzotycznych drzew. Obecnie w osadzie znajduje się Ośrodek Hodowli Zachowawczej Konika Polskiego Roztoczańskiego Parku Narodowego, oraz muzeum – Izba leśna.

Słynny jest pomnikowy dąb szypułkowy Florian, znajdujący się przy głównej drodze. Ma on 30 m wysokości (ośmiopiętrowy gmach), a jego obwód wynosi 7,4 m. Jego wiek szacowany jest na ok. 400 lat. Według legendy, przebywał tu niegdyś Florian Szary (przodek Zamoyskich) z siostrą Janką. Dziewczynę ranił niedźwiedź, a pod wspomnianym dębem zrobiono jej opatrunek. Na pamiątkę, od imienia Floriana, tak nazwano nie tylko drzewo, ale też osadę.

Za Florianką niebawem zmiana kierunku marszu. Podążamy na płd. wsch., docierając ponownie w pobliże skraju lasu. Z lewej strony wznosi się masyw Kamiennej Góry (wiosną na jej płn.-wsch. stokach rosną łany przebiśniegów).

Osiągamy wzniesienie Wysoka Góra (321 m n.p.m.). Za skłonem wzgórza punkt widokowy na rozrzuconą w dole wieś Stare Górecko i roztoczańskie pagóry. Szlak porzuca niebawem skraj lasu, skręcamy w polną drogę w prawo.

Wędrujemy przez pola, docieramy do przeciwległego lasu. Skręcamy w lewo i idziemy dalej piaszczystą drogą do zabudowań Starego Górecka. Dochodzimy do głównej drogi przebiegającej przez wieś, tu należy udać się w prawo. Wkrótce osiągamy sezonowe schronisko PTSM mieszczące się w szkole (drugie schronisko jest w tzw. starej szkole). We wsi także kwatery agroturystyczne. Przy szlaku malownicza drewniana kapliczka.

Pierwotnie była tu po prostu wieś Górecko, założona przez Andrzeja Górkę w 1589 r. Cztery lata później nabył ją Jan Zamoyski. Po sprowadzeniu w XVII w. franciszkanów wieś podzielono na Stare Górecko i Górecko Kościelne.

Dzień 3: Stare Górecko – rezerwat Szum – Górecko Kościelne – Tarnowola – dolina Niepryszki – Józefów, pieszy szlak Krawędziowy, znaki czerwone (w rezerwacie niebieskie), 15 km

Szlak ciekawy krajobrazowo. Zróżnicowane lasy, kamieniołomy, punkty widokowe, kapliczka na wodzie, aleja starych dębów i dzikie doliny rzeczne – to jego główne atuty.

Za znakami czerwonego szlaku pieszego wyruszamy ze Starego Górecka szosą w kierunku Górecka Kościelnego. Niebawem schodzimy ścieżką w lewo, do lasu. Przechodzimy przez kładkę na rzece Szum, a nieco dalej na jej dopływie – Miedziance. Docieramy na skraj rezerwatu Szum. 

Uwaga! Przy kładce (szlak pieszy czerwony jej nie przekracza), na drzewie znak biało-niebieski ścieżki spacerowej. Pozostawiamy tu znaki czerwone, korzystamy z kładki i wędrując dalej już tylko za znakami biało-niebieskimi skręcamy w lewo (w prawo prowadzą one do pobliskiego parkingu leśnego).

Maszerujemy prawym brzegiem rzeki Szum, obok niewielkich wodospadów. To miejsce wyjątkowej urody, gdzie w żadnym wypadku nie wolno się spieszyć. Mijamy tablice edukacyjne, przy nich znajdują się niewielkie drewniane ławeczki.

Rezerwat Szum – dno doliny porasta naturalny las łęgowy i olsowy. Zbocza – bór jodłowy z domieszką świerka i sosny. Wierzchowiny zajmuje bór sosnowy. Z gatunków rzadkich w rezerwacie Szum występują m.in. zanokcica skalna i zielona, porzeczka alpejska, wawrzynek wilczełyko, lilia złotogłów, paprotnica krucha, widłak jałowcowaty i goździsty, kruszczyk szerokolistny i listera jajowata.

Dochodzimy do zalewu, tamy (wybudowano tu niewielką elektrownię wodną) i ponownie znaków szlaku pieszego czerwonego. Obie trasy prowadzą razem do niewielkiego parkingu przy lokalnej szosie (3 km). Tu koniec ścieżki biało-niebieskiej, dalej prowadzić nas będą ponownie piesze znaki czerwone. Przechodzimy szosę wchodząc ponownie w las. Pojawi się tu kilka innych szlaków, które wiodą dalej na płd. wzdłuż doliny Szumu do siarkowego źródełka, pobliskiej kapliczki na wodzie i alei dębów w Górecku Kościelnym.

Pomnikowe dęby w Górecku Kościelnym

Górecko Kościelne – ozdobą wsi jest modrzewiowy kościół wzniesiony w 1768 r., pod koniec XIX w. rozbudowany. W latach 1897-1898 poszerzono go o 8 metrów. Od świątyni w  stronę płynącej u stóp osady rzeki Szum prowadzi dębowa aleja, wzdłuż której rośnie sześć pomnikowych dębów. Najstarszy z nich ma około 500 lat, jego obwód wynosi 7,4 m. W połowie długości alei znajduje się drewniana kaplica z obrazem św. Stanisława, zwana pod dębami. Nad samą rzeką w 1668 r. wzniesiono drewnianą kapliczkę na wodzie ku czci św. Stanisława (obecna z XX w.). Według podań lokalizację kościoła i kapliczek wskazał sam Święty podczas objawień w 1648 r.

Za kościołem skręcamy w prawo (na wsch.). Idziemy szosą do ostatnich zabudowań, gdzie – w pobliżu kapliczki – interesujący nas szlak czerwony skręca do sosnowego lasu na wsch. Uwaga na znaki! Dużo krzyżujących się ścieżek! Z lasu wychodzimy we wsi Tarnowola (220 m n.p.m.). Wśród pierwszych zabudowań znaki udajemy się w prawo, w kierunku widocznej już Krzyżowej Góry.

Krzyżowa Góra (wysokości 250 m n.p.m.) należy do krawędziowego pasma wzgórz Roztocza Środkowego wznoszących się nad Kotliną Sandomierską. Stoi na niej powstańczy kamienny krzyż z datą 26 września 1863 r. W pobliżu szczytu znakomity punkt widokowy. Na jej stokach odnajdziemy także wyrobiska malowniczego kamieniołomu.

Po zejściu ze wzniesienia docieramy do szosy Józefów – Biłgoraj. Jesteśmy blisko przedmieść Józefowa, do którego, w przypadku zmęczenia, możemy stąd udać się w lewo. Szlak krawędziowy prowadzi jednak inaczej, ciekawiej – do pobliskiej doliny rzeki Niepryszka (Nepryszka, dopływ Szumu). Odcinek atrakcyjny krajobrazowo, choć wytyczony z przyczyn historycznych: pamiątek z okresu powstania styczniowego. Przecinamy szosę, idąc za znakami przez las sosnowy w dotychczasowym kierunku. Potem kierujemy się na płd. zach., wędrując wzdłuż doliny Niepryszki. Na płn. wsch. stąd znajduje się zagubiony wśród drzew młyn Futymówka. Podobno można tam odnaleźć źródło, przy którym zakopano skarbczyk powstańców z 1863 r. (dostępny z lokalnej zielonej trasy nordic walking).

Znaki po chwili sprowadzają w dół, po stromym zboczu. Przechodzimy po kładce na drugi brzeg rzeki. Mijamy pamiątkowy drewniany krzyż, latem trudny do wypatrzenia wśród zarośli. Według podań, jest to miejsce pochówku poety-powstańca Mieczysława Romanowskiego (choć niektórzy sugerują mogiłę na cmentarzu w Józefowie). Opuszczamy dolinę Niepryszki i docieramy do szosy.

W odległości 100 m stąd na płd. (w prawo), przy szosie, znajduje się pamiątkowy powstańczy kamień. Na nim napis: „Cześć tym, co pierwsi na wroga biegli, cześć tym, co w boju mężnie polegli”. Jest to fragment wiersza Romanowskiego.

Teraz krótki odcinek szosą. Prowadzi ona nad zalew, my jednak – za znakami – niebawem opuszczamy ją i skręcamy w prawo. do lasu.

Wychodzimy na pola, skąd widać już zabudowania Józefowa.

W niewielkiej odległości od szlaku, z prawej strony, znajduje się skraj dużego kompleksu kamieniołomów piaskowców i wapieni trzeciorzędowych, wartych dłuższej wizyty z uwagi na wieżę widokową, a także  kirkut.

Wchodzimy między zabudowania miasta. Mijamy dawną synagogę, obecnie hotel i bibliotekę. Docieramy wkrótce na rynek. Przechodzimy obok kościoła parafialnego (na okalającym go murze zobaczymy partyzanckie tablice) i docieramy do schroniska PTSM. W mieście nie brakuje kwater agroturystycznych.

Józefów – osada, początkowo zwana Majdanem Nepryskim, powstała ok. 1720 r. nad rzeką Niepryszką (dawniej Neprys) na terenach Ordynacji Zamojskiej. Z uwagi na dość napiętą sytuację w kraju (Konfederacja Tarnogrodzka) nie udało się uzyskać królewskiego podpisu pod dokumentem potwierdzającym lokację miasta. Ostatecznie, w 1725 r. podpisał go jednak sam ordynat – Tomasz Józef Zamoyski.

Zabytki:

  1. Ratusz murowany z 1775 r., ulokowany na rynku, mieszczący Urząd Miasta i Gminy. W pobliżu pomnik pamięci ofiar II wojny światowej z figurą marszałka Piłsudskiego.
  2. W płd.-wsch. narożniku rynku murowana synagoga, wzniesiona w latach siedemdziesiątych XIX  w. w miejsce starszej, drewnianej z  XVIII w.
  3. Kościół parafialny pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, neobarokowy, wzniesiony w 1886 r, z fundacji parafian i Józefa Zamoyskiego, usytuowany za wschodnią pierzeją rynku.
  4. Krzyże i figury przydrożne wykonane z wapienia – dzieła józefowskich kamieniarzy. Możemy je zobaczyć przy ulicach wychodzących z rynku. W 1998 r. w budynku Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury otwarto muzeum kamieniarstwa.
  5. Murowana kapliczka z obrazem Matki Bożej Leżajskiej, usytuowana przy drodze wychodzącej z płn.-wsch. narożnika rynku (w stronę Borowiny). W pobliżu znajdują się źródła rzeki Niepryszka (wzdłuż rzeki wiedzie malownicza ścieżka spacerowa).
  6. Cmentarz żydowski (kirkut) usytuowany na płd. od zabudowy miasteczka, 400 m od rynku. Najstarsza zidentyfikowana macewa pochodzi z 1762 r.
  7. Zrekonstruowany dawny pręgierz, znajdujący się na rynku, nieopodal fontanny.
  8. płn. i wsch. od kirkutu znajduje się potężny kompleks kamieniołomów piaskowców i wapieni trzeciorzędowych. W ich sąsiedztwie wysoka wieża widokowa – skąd zobaczyć można panoramę okolic Józefowa.

Mając więcej czasu warto poznać lokalne trasy nordic walking. Ich początek znajduje się na rynku, przy Urzędzie Miasta.

Dzień 4: Józefów – Czartowe Pole – Nowiny (stacja kolejowa) , pieszy szlak Krawędziowy, znaki czerwone, następnie zielone i czarne, 10 km

Z Józefowa wyruszamy początkowo szosą w kierunku Pardysówki Dużej (obecnie dzielnicy Józefowa). Następnie dochodzimy do skraju lasu, obok niewielkiego boiska. Zagłębiamy się w las. 6 km – skręt w prawo, udajemy się w kierunku doliny rzeki Sopot. Przed nami Czartowe Pole i przejście wzdłuż serii wodospadów na rzece Sopot, chronionych w rezerwacie Czartowe Pole. Tu także ruiny dawnej ordynackiej hamerni i papierni. Można przejść ścieżką za znakami czerwonymi lub drugą stroną rzeki po malowniczych kładkach (bez znaków, ale przejście dozwolone).

Ruiny w rezerwacie Czartowe Pole jesienią

Czartowe Pole – nazwa rezerwatu wzięła się z  legendy głoszącej, że kiedyś „jeno czarci tam hasali” i odnosi się do śródleśnej polany. Rezerwat swoim zasięgiem obejmuje jednak nie tylko wspomnianą polanę, ale przede wszystkim fragment malowniczo ukształtowanej doliny rzeki Sopot, wraz z serią dużych wodospadów. Największy z nich ma wysokość ok. 1,5 m. Układają się one inaczej niż w Suścu. Tam głównie w  liniach prostych, tutaj  są postrzępione, nierówne, zarośnięte.

Tuż co przed szosą szlak sprowadza po drewnianych schodkach do mostku na Sopocie a następnie w górę do parkingu. Po drodze, po prawej cmentarz partyzancki.

Osiągamy szosę Hamernia – Susiec. Udając się w lewo (poza szlakiem i za mostem) zobaczyć można ciekawą figurę św. Jana Nepomucena.

Wędrujemy dalej za znakami szlaku czerwonego. Czeka nas teraz krótki odcinek leśny, wspólny ze szlakiem pieszym zielonym Ziemi Józefowskiej. Docieramy do kolejnej szosy.

Opuszczamy szlak czerwony, wędrując dalej za napotkanymi znakami zielonymi szlaku Ziemi Józefowskiej za szosą na płn. Docieramy do wsi Nowiny.

Nowiny – wieś leżąca (około 313 m n.p.m.) w dolinie rzeki Sopot. W XVIII w. zwana była Izbicami (tak nazywa się obecnie inna osada znajdująca się w pobliżu Długiego Kąta). Wtedy znajdowały się tu dwa młyny i folusz. W Nowinach, na rzece Sopot, warto obejrzeć niewielką serię szumów i pomnik upamiętniający miejsce śmierci ostatniego dowódcy oddziału Jana Leonowicza „Burty” (poległ 9.02.1951 r.).

8 km – szlak zielony skręca w lewo. Przekraczamy rzekę Sopot i wędrując jej przeciwległym brzegiem mijamy kolejne niewielkie szumy.

9 km – prostopadła droga leśna i kapliczka. Tu przerzucamy się na zaczynający się w tym miejscu czarny pieszy szlak Łącznikowy. Doprowadza nas on do szosy, tu w lewo. Nieco dalej szlak opuści szosę, ale my już na niej pozostajemy dochodząc do pobliskiego przystanku kolejowego Nowiny, skąd szynobusem pojedziemy do Suśca.

Przed podróżą proszę sprawdzić aktualny rozkład jazdy.

W Suścu camping, liczne kwatery agroturystyczne i domy wypoczynkowe.

Dzień 5: Susiec (stacja kolejowa) – rezerwat Nad Tanwią – Susiec (stacja kolejowa), pieszy szlak Szumów, znaki niebieskie, 18 km

Susiec to jeden z najważniejszych roztoczańskich ośrodków turystycznych, a szlak szumów to bez wątpienia najciekawsza trasa krawędziowej części Roztocza i Kotliny Sandomierskiej. Prowadzi  malowniczymi dolinami Jelenia i Tanwi, z seriami małych wodospadów – szumów (rezerwat przyrody Nad Tanwią). To był pierwszy szlak, który pokonałem podczas pierwszej wędrówki po Roztoczu!

Susiec – niegdyś  tereny te należały do starostwa zamechskiego. Zostało ono nadane w dzierżawę (wraz ze starostwem krzeszowskim), Janowi Zamoyskiemu przez króla Zygmunta III Wazę. Niebawem hetman wielki koronny Jan Zamoyski popierając króla odparł pod Krakowem, a następnie pokonał w bitwie pod Byczyną (1588 r.), arcyksięcia austriackiego Maksymiliana (który uzurpował sobie prawo do polskiego tronu). Król, w  podzięce za udzielone wsparcie, oddał wtedy Zamoyskim wspomniane powyżej starostwa na własność. Wtedy był tu jeszcze tylko zwarty bór. Pierwsze informacje o zasiedleniu pochodzą z  1582 r.

Najważniejszym zabytkiem Suśca jest kościół parafialny pw. św. Jana Nepomucena z XIX w., postawiony na szczycie niewielkiego wzgórza. Część jego wyposażenia pochodzi z innej świątyni wzniesionej na wzniesieniu Kościółek, położonym wśród lasów w widłach Tanwi i Jelenia. Ciekawy jest także drewniany młyn wodny z 1925 r., postawiony nieopodal stawu Morskie Oko (posesja prywatna). Niestety obecnie w ruinie.

Za znakami niebieskiego szlaku pieszego kierujemy się ze stacji kolejowej w stronę zabudowań Suśca. W pobliżu szlaku, przy budynku policji pomnik Kargula i Pawlaka. Sylwester Chęciński, reżyser „Samych Swoich” urodził się właśnie w Suścu. Dalej camping.

Idąc za szlakiem przez Susiec docieramy do schroniska PTSM, mieszczącego się przy szkole podstawowej.  Przed szkołą skręt w lewo, w ul. Turystyczną. To nowy przebieg szlaku. Obok ośrodka turystycznego Karolinka schodzimy do doliny potoku Jeleń, przekraczając mostek.

Droga prosto prowadzi do pobliskiego stawu Morskie Oko (zwanego też Pardusowym Stawem). To głębokie na 6 m spiętrzenie potoku Jeleń w pobliżu jego wywierzyska. Nieopodal zaniedbany drewniany młyn.

Szlak za mostkiem skręca jednak w prawo. Przed nami zalew na potoku Jeleń i park linowy. Wędrujemy jego skrajem, a następnie dróżką nad Jeleniem. Następnie kładką pokonujemy potok i przy drewnianym krzyżu na wydmie nowy szlak łączy się ze starym. Nadal maszerujemy wzdłuż biegu Jelenia, aby po kolejnej kładce po raz kolejny przejść na drugi brzeg.

4 km – mijamy pojedynczy, największy z szumów susieckich o wysokości około 1,5 m – pomnik przyrody. Tutaj doprowadzają z Suśca także znaki pieszego szlaku żółtego Południowego, który dalej również wiedzie do Rebizantów, ale krótszą, ale zarazem mniej interesującą drogą.

Wędrujemy nadal szlakiem niebieskim. Nieco dalej przed nami kilka szumów. Z czasem trasa odchodzi od coraz bardziej stromej i trudniejszej do przebycia doliny. Wkrótce osiągamy skraj rezerwatu Nad Tanwią, jednego z trzech rezerwatów krajobrazowych Roztocza. Jeszcze chwila i schodzimy stromą i śliską ścieżką na dno doliny Jelenia. Trzeba zachować dużą ostrożność, szczególnie po deszczu. W nagrodę przed nami bardzo malownicze miejsce! Przechodzimy po długiej kładce nad wodami Jelenia, następnie wspinamy się na przeciwległe zbocze doliny. Nieco dalej spotykamy czarne znaki pieszego szlaku Walk Partyzanckich, które towarzyszyć nam będą na krótkim odcinku. Schodzimy ponownie do doliny, przekraczamy długą kładkę u stóp rozległego wzniesienia o stromych 20-metrowych ścianach. Jest ono zwane Kościółkiem lub Zamczyskiem. To 7 km wędrówki.

Wzgórze Kościółek – najwcześniejsze ślady osadnictwa datuje się na VIII-IX w., a samo grodzisko na XII-XIII w. Prawdopodobnie miejsce to nie było stale zamieszkiwane, a służyło jedynie za schronienie w czasie najazdów. Według legendy stał tu nawet zamek, który wzniósł Gołdap. Rycerz ten miał tylko jedną, za to bardzo urodziwą córkę – Tanewę. Podczas nieobecności Gołdapa, połakomili się na nią tatarscy najeźdźcy. Warowni broniono dzielnie. Tatarzy wyłapali jednak zamkowe gołębie, które skusiły się na rozsypany przez nich groch, maczany w gorzałce. Następnie przyczepili im do nóg tlące się huby i wypuścili. Gołębie poleciały na zamek, wybuchł pożar, którego nie udało się opanować. Dumna Tanewa skoczyła z wysokiej wieży (lub – według innej wersji – do głębokiej studni, która się natychmiast zapadła), wybierając śmierć. Zrozpaczony Gołdap zburzył zamek, a resztę życia spędził w samotni. Jak by nie było, wzgórze kiedyś nazywano Gołdą, a pobliską rzekę do dziś Tanwią. W XVIII w. na terenie grodziska istniał klasztor i cerkiew greckokatolicka pw. św. Bazylego (później kościół  rzymskokatolicki). Z uwagi na odludne miejsce świątynia ostatecznie została rozebrana. W późniejszych czasach chronili się tutaj powstańcy i partyzanci. Upamiętniają ich krzyż i pomnik, znajdujące się na szczycie wzniesienia.

Jesteśmy w pobliżu ujścia Jelenia do Tanwi. Dochodzimy do kładki na tej drugiej rzece. Tanew (stąd aż do wsi Paary) stanowiła dawną granicę między Królestwem Polskim a Galicją. Przekraczając kładkę wchodzimy na teren Galicji.

Wkrótce od strony rzeki dobiega nas charakterystyczny szum, to malownicza seria wodospadów (poza szlakiem, teren prywatny, w pobliżu parking leśny). 

Dalej znaki niebieskie prowadzą nas do dużej polany (9 km trasy). Mijamy ruiny stanicy harcerskiej Olbrychtowo z 1938 r. i krzyż upamiętniający Władysława Skrobana, administratora stanicy, poległego w tym miejscu 17 IX 1939 r.

Za polaną, po kilkudziesięciu metrach, dochodzimy do drewnianej kładki. Krzyżuje się tu kilka roztoczańskich tras. Za napotkanymi raz jeszcze znakami żółtymi szlaku pieszego Południowego można, w razie potrzeby, powrócić do Suśca na skróty (tylko 4,5 km).

Idziemy dalej wzdłuż tego samego brzegu rzeki. Mijamy niewielkie źródełko (jedni zwą je źródełkiem młodości, inni miłości, zapewne w zależności od swojego wieku).

Po prawej stronie polanka, na szczycie wierzchowiny sezonowy bar.

Przed nami serce rezerwatu „Nad Tanwią”, czyli seria 24 szumów na 200-metrowym odcinku Tanwi. Za nimi wychodzimy na łąkę, po prawej zabudowania założonej w XIX w. wsi Rebizanty, po lewej drewniany dworek z XIX w. Nieopodal do Tanwi wpada Potok Łosiniecki. Nieco dalej kolejna, niewielka seria wodospadów. Dochodzimy do szosy i mostu na Tanwi. Zrekonstruowano tu dawne przejście graniczne z czasu zaborów.

Wodospady w Rebizantach

Na parkingu znajduje się rekonstrukcja pomnika upamiętniającego przekroczenie granicy przez Józefa Piłsudskiego w 1901 r., postawiona w tym miejscu w 2017 r. (oryginał znajduje się nieco dalej nad Tanwią, w stronę Narola).

Jeżeli do wieczora jeszcze daleko, warto wybrać się tu na wycieczkę boczną, na widokowy Wał Huty Różanieckiej.

Opuszczamy szlak, idąc w przeciwnym kierunku szosą drogą ostro pod górę (na płd.). Prowadzi ona na wspomniane pasmo wzniesień, zwane Wałem Huty Różanieckiej (zwany też Garbem Różanieckim lub Garbem Rebizantów) stanowiące przedłużenie południowej krawędzi Roztocza. Ze szczytu (304,7 m n.p.m.) rozciąga się piękny i rozległy widok. Na płn. Roztocze Środkowe z rozpoznawalną Wapielnią, na płd. panorama Równiny Biłgorajskiej z kompleksem leśnym Puszczy Solskiej. Panorama Roztocza jest jednak nieco przysłonięta przez las, warto zejść tu z szosy ścieżką na zach., stamtąd widok będzie pełniejszy. Na wzgórzu, przy szosie, znajduje się pomnik wzniesiony ku czci żołnierzy września 1939 roku i ofiar pacyfikacji wsi Huta Różaniecka z czerwca 1943 r.

Kontynuujemy marsz szlakiem szumów. Przechodzimy przez most na Tanwi. Opuszczamy właśnie dawną Galicję. Nieopodal parking, na nim rekonstrukcja pomnika upamiętniającego nielegalne przekroczenie granicy zaborów przez Józefa Piłsudskiego w 1901 r.).

Udajemy się w prawo ścieżką do lasu. Uwaga! Teren bywa tu podmokły. W tej sytuacji można wrócić do szosy, przejść nieco na płn. i skręcić w prawo w równoległą drogę znakowaną biało-czerwonymi kwadratami (inny fragment lokalnej ścieżki dydaktycznej).

Idziemy krótki odcinek wzdłuż meandrującej rzeki, dochodzimy do polanki. Na drugim brzegu Tanwi, na terenie posesji prywatnej, znajduje się oryginalny głaz upamiętniający przekroczenie granicy między zaborami przez Józefa Piłsudskiego.

Skręcamy w lewo, zagłębiając się w las. Mijamy pomnik poświęcony prof. J. Miklaszewskiemu (który przeprowadzał J. Piłsudskiego podczas wspomnianego powyżej przekroczenia granicy), a także innym leśnikom patriotom. Dochodzimy do linii okopów z I wojny światowej (ok. 1 km od pomnika leśników). Maszerujemy przecinką leśną. Docieramy do szosy. W odległości 2 km stąd na wsch. znajduje się skraj wsi Paary.

Paary (Par, Paar, Huta Pary) – wieś założona ok. 1700 roku w dobrach tomaszowskich Ordynacji Zamojskiej. W 1791 r. powstała tu huta szkła. Samo słowo par oznacza gorące, „parne” powietrze. Ponoć, gdy geodeta ordynacki chciał zapisać nazwę wsi, napotkał jąkałę, który miast „Pary” powiedział „Pa-ary”.

Przekraczamy szosę i wchodzimy ponownie do lasu. W pobliżu znajduje się gajówka Niwka. Przechodzimy obok szkółki leśnej, skręcając dalej na płn. Idziemy przez piękne drzewostany jodłowe, miejsce to lokalnie nazywane jest Puszczą Jodłową. Przecinamy pokaźny wał. Za lasem zabudowania części wsi Rybnica o nazwie Sikliwce. Przechodzimy przez mostek na Potoku Łosinieckim, dochodząc do szosy Susiec – Tomaszów Lubelski. Przecinamy ją. Idziemy sosnowym lasem i osiągamy utwardzoną drogę. Jesteśmy w pobliżu Suśca. Dochodzimy do stacji kolejowej Susiec, gdzie rozpoczęliśmy wyprawę. Teraz czas udać się na odpoczynek.

Dzień 6: Ścieżka dydaktyczna przyrodniczo-kulturowa: Horyniec – Nowiny Horynieckie, znaki czerwone, 8 km

Dojazd z Suśca do Horyńca. W sezonie wiosennym połączenie kolejowe (szynobusy relacji Zamość – Rzeszów i Lublin – Bełżec/Jarosław) utrzymywane jest tylko w weekend majowy. W sezonie jesiennym nie ma go wcale.

W tej sytuacji należy z Suśca pojechać porannym (najlepiej najwcześniejszym!) autobusem do Tomaszowa, gdzie przesiadamy się do autobusu jadącego do Lubaczowa. Przy odrobinie szczęścia można też znaleźć transport z Suśca do Narola, co skróci trasę (każdy autobus z Tomaszowa do Lubaczowa jedzie po drodze przez Narol) i mocno nam sprawę ułatwi. Ostatni odcinek to kolejny autobus/szynobus (relacja Jarosław – Horyniec) lub autostop, do pobliskiego już Horyńca. Połączenie może nieco uciążliwe, ale możliwe do zrealizowania przy sprzyjających okolicznościach w dość krótkim czasie.

Horyniec Zdrój – pierwsza wzmianka pochodzi z 8 II 1444 r., kiedy to książę mazowiecki i bełski Władysław nadał tę osadę (istniejącą jednak już wcześniej) szlachcicowi Piotrowi Pieczykurowi z Wilcz (de Wylcze). Tak Piotr, jak i jego następcy, zostali zobowiązani do wyposażenia jednego łucznika balisty w wyprawach ogłoszonych na ziemiach księstwa mazowieckiego. Później władali tu Lutosławscy, Stadniccy, Ponińscy i Karłowscy. Według tradycji w XVII w. miejscowość miała należeć do Sobieskich, źródła historyczne jednak nie potwierdzają tej informacji. Trzeba jeszcze wspomnieć, że Horyniec to uzdrowisko. Występujące tu źródła siarkowo-wodorowe, wodorowo-węglanowe, wapniowo-sodoweczane i borowiny znane były wszak już od dawna. W Horyńcu leczy się głównie choroby reumatyczne i narządów ruchu. W pobliskiej Podemszczyźnie znajdują się pokłady borowiny, jedne z największych w kraju.

Zabytki:

  1. Klasztor oo. franciszkanów (opisany poniżej).
  2. Pałac , wzniesiony w latach 1905-1912 przez Ponińskich, według projektu Teodora Talowskiego. Budynek kryje w swym wnętrzu mury dworu Telefusów z XVII w. i być może zameczku myśliwskiego Jana III Sobieskiego.
  3. Teatr dworski późnoklasycystyczny, zbudowany w latach 1843-1846 (bądź 1848) przez Ponińskich, z fasadą ozdobioną czterema jońskimi pilastrami. Obecnie siedziba Gminnego Ośrodka Kultury.
  4. Cerkiew parafialna pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny wzniesiona w 1818 r. w stylu klasycystycznym. Po 1947 r. urządzono tu kościół rzymskokatolicki p.w. Jakuba Strzemię, zwany kościołem zdrojowym.
  5. Pomnik upamiętniający walki polsko-ukraińskie toczone w grudniu 1918 r., a wystawiony w 1928 r. w sąsiedztwie cmentarza od jego zachodniej strony.

Uwaga! Horyniec znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie granicy państwowej, a zarazem granicy Unii Europejskiej. Należy pamiętać o obowiązku zabrania ze sobą na wycieczkę dokumentów tożsamości.

Początek trasy i pierwszy przystanek znajduje się w Horyńcu na skraju parku zdrojowego, nieopodal stacji kolejowej i przystanku autobusowego. W pobliżu kościoła (dawnej cerkwi z 1818 r.) skrzyżowanie dróg. Skręcamy w lewo za drogowskazem „Werchrata 12”. Po drodze (z  lewej strony) miniemy mały cmentarz i pomnik upamiętniający walki polsko-ukraińskie z 1918 r. Nieco dalej, również z  lewej, cmentarz (najstarszy nagrobek z 1796 r.) z zabytkową, grobową kaplicą Ponińskich z początku XX w. Po dłuższym odcinku szosą dochodzimy do franciszkańskiego klasztoru (przystanek 2 ścieżki dydaktycznej). Warto opuścić szlak i zwiedzić zabytkowy kościół przy klasztorze.

Budowę zespołu sakralnego w Horyńcu rozpoczął w 1703 r. Piotr Felicjan Telefus, prace zostały jednak szybko przerwane. Telefus zmarł, a spadkobiercy unieważnili testament. Po półwiecznej przerwie fundację ukończył Mikołaj Stadnicki. Trzeba dodać, że zespół klasztorny  postawiono w miejscu obronnym, a całość otoczono fosą. Wzniesiono bardzo grube mury, mające 2-2,5 metra szerokości. Przy wejściu do kościoła znajduje się tablica upamiętniająca spotkanie Brata Alberta z Marią Jabłońską (późniejszą siostrą Bernardyną), a także tablica z historią świątyni.

Przed klasztorem znak skrętu w lewo. Mijamy mostek, dalej idziemy prosto. Docieramy do lasu. Osiągając utwardzaną drogę, skręcamy w prawo. Przed nami polana. Skręcamy w lewo. Wchodzimy ponownie w las. Idziemy główną drogą. Mijamy kolejne przystanki ścieżki dydaktycznej: 3 –drzewostan olchowy (60-letni), dalej 4 – podgórską formę buczyny karpackiej. Dochodzimy do wąskiej leśnej szosy. Teraz skręcamy w prawo. Następnie, na rozwidleniu, skręt w leśny dukt w lewo (płn.). Docieramy do torów kolejowych linii Bełżec – Przeworsk. Chwilę idziemy wzdłuż nich do tunelu, którym przechodzimy. Przed nami polana. Na niej duża drewniana kaplica postawiona na źródełku (6,5 km, 5 przystanek ścieżki dydaktycznej). Jesteśmy na skraju wsi Nowiny Horynieckie.

Kaplica w Nowinach Horynieckich

Kaplica leśna w Nowinach Horynieckich – miejsce to związane jest z kultem Matki Bożej, a także św. Antoniego. Według podań 12 VI 1636 r. trójka dzieci z Nowin (dwie dziewczynki i chłopiec), pasąc krowy nad rzeką Słotwiną, zauważyła na skraju wzgórza Buczyna jasną Panią otoczoną światłem, ubraną w białą suknię, z niebieską opaską. Pani powiedziała dzieciom: „Przychodźcie tu często i módlcie się. Powiedzcie ludziom, żeby tu także przychodzili i modlili się. Ja będę prosiła Pana Boga, aby sprawił by nawała wojenna, która się zbliża, nie dotknęła tej okolicy”. Objawienia powtórzyły się 2 VII i 8 IX 1636 r., w ich miejscu postawiono krzyż, a potem drewnianą figurę Matki Bożej wykonaną przez lokalnego artystę. Jak się okazało, wojska Chmielnickiego ominęły wieś, przechodząc przez tereny położone dalej na płn. Obecna drewniana kapliczka została wzniesiona w 1897 r. We wnętrzu znajduje się źródełko, którego powstanie tradycja wiąże z datą objawień. Płynącej z niego wodzie przypisuje się właściwości uzdrawiające, szczególnie w chorobach oczu. W wyposażeniu ołtarza głównego zwraca uwagę łaskami słynąca figura Matki Bożej nieznanego artysty, a także obraz przedstawiający św. Antoniego. W sąsiedztwie kaplicy znajduje się figura Matki Bożej z 1943 r., którą wykonał kamieniarz z Brusna Starego – Jan Duś. Na wzgórzu z prawej krzyż. Na nim napis: „Ku chwale Boga i Ojczyzny, ks. Józef Poniatowski 1809 r.”. Upamiętnia on przemarsz idących tędy na wschód wojsk księcia. Obecnie trwa budowa centrum pielgrzymkowego, które jednak nieodwracalnie zmieni niezwykły klimat tego miejsca.

Wędrujemy stąd pod górę za znakami pieszego szlaku zielonego im. Brata Alberta do skraju wzgórza Buczyna (357 m n.p.m.), które porasta buczyna karpacka. Tabliczka pokazuje kierunek do znajdującego się na szczycie cmentarza z okresu I wojny światowej.

Latem 1915 r. doszło tu do bitwy pomiędzy wojskami austriackimi gen. Józefa Ferdynanda a carskimi gen. Plehwego. Austriacy ponieśli wówczas klęskę. Na Buczynie pochowano poległych (ok. 1000 żołnierzy, w tym niemal 100 Polaków). Ciekawa jest wsch. część Buczyny, gdzie odnaleźć można grupę tajemniczych skałek, tworzących krąg (tzw. Świątynia Słońca, dojście pieszym szlakiem zielonym). Polecam spacer skrajem wzniesienia, aż do rezerwatu jałowców Sołokije, w rejonie stacji kolejowej Dziewięcierz.

Pozostawiamy znaki zielone i idziemy w kierunku wsi Nowiny Horynieckie. Docieramy do murowanej kapliczki św. Jana Nepomucena (przystanek 6). Dalej uwaga! Idziemy nie przez wieś, a drogą polną odbiegającą na płd.-wsch. Ze szczytu wierzchowiny widok na budynki horynieckiego uzdrowiska. Przystanek 7 wypada przy kamiennym krzyżu.

Osiągamy szosę i skręcamy w lewo. Po drodze, po przekroczeniu torów kolejowych, mijamy jeszcze krzyż Jeleń,  poświęcony św. Hubertowi (przystanek 8).  Jan III Sobieski miał w tym miejscu ustrzelić kozła-rogacza niezwykłych rozmiarów.  Stąd, nadal za szosą, powracamy do centrum Horyńca.

Dzień 7: Ścieżka Dębisko – Kruszyna: Horyniec – Radruż – Horyniec (stacja kolejowa), znaki czerwone, 10 km

Uwaga!  Spacer można uprościć wędrując z Horyńca do cerkwi tam i z powrotem szosą (2 x 3 = 6 km).

Początek trasy znakowanej nieopodal kościoła w Horyńcu (przystanek 1).  Skręcamy w prawo, w drogę prowadzącą nad zalew (w lewo wiedzie drogowskaz „Radruż 3”, tą asfaltówką będziemy wracać). Mijamy dawny teatr dworski (przystanek 2), zalew (przystanek 3) i wchodzimy do lasu. Przystanek 4 ma charakter historyczny – to okolice ziemianek budowanych przez Armię Czerwoną na przełomie września i października 1939 r. Przystanek 5 to las grądowy. Dalej leśna droga skręca. Na przeciwległym skraju lasu przystanek 7 z brodą brodawkowatą. Następnie przystanek 8 – lipa szerokolistna. Docieramy do zabudowań Radruża. Uwaga! Znaków tu prawie nie ma, a granica  państwowa blisko. Za drogą skręcamy w lewo, idąc dalej główną drogą wśród zabudowań. Po przekroczeniu mostka nad rzeczką Radrużka uwaga – skręt w  prawo do niewidocznej stąd młodszej cerkwi w Radrużu. Jest to drewniana grekokatolicka cerkiew filialna pw. św. Mikołaja z 1931 r.

Stąd wracamy do głównej drogi i idziemy dalej prosto, aby – tuż za szkołą – trafić do starszej cerkwi i dwóch ciekawych cmentarzy.

Starsza cerkiew w Radrużu, obiekt UNESCO

Zespół cerkiewny w Radrużu należy do najcenniejszych zabytków w Polsce i jest wpisany na listę dziedzictwa ludzkości UNESCO. Składa się nań parafialna cerkiew grekokatolicka pw. św. Praskewii, dzwonnica i wikarówka (według niektórych źródeł kostnica), wśród starodrzewu lipowego otoczone murem z dwoma bramami. Drewniana cerkiew powstała prawdopodobnie ok. 1583 r., być może z fundacji Jana Płazy. Nie jest jednak wykluczone, że data ta odnosi się do wcześniejszej cerkwi, a obecna powstała później, dopiero w 1669 r. Wewnątrz zrekonstruowany przepiękny ikonostas. Obok cerkwi stoi malownicza drewniana dzwonnica pochodząca również z przełomu XVI i XVII w. Za prezbiterium cerkwi znajduje się interesująca wapienna płyta nagrobna, pochodząca z 1682 r., z inskrypcją staro-cerkiewno-słowiańską o następującej treści: „Tu złożono ciało (…) Katarzyny Eliaszowej Dubniewiczowej wójtowej radruskiej, która rozstawszy się z życiem roku 1682 miesiąca marca dnia 20 przeżywszy wszystkiego lat 24 i miesięcy 4 do Pana odeszła. Amen”. Zachował się także przekaz o porwanej przez Tatarów w 1672 r. Marii Dubniewiczowej, która została jednak odbita z jasyru w Kamieńcu Podolskim (zabierając ponoć przy okazji skarb w złocie) i powróciła do Radruża. Inna wersja wskazuje na brankę tatarską, która daleko nad Morzem Kaspijskim zdobyła serce mężnego i bogatego paszy, a po jego śmierci powróciła do Radruża w złotej karocy. W sąsiedztwie obiektu znajdują się dwa interesujące cmentarze z wapiennymi nagrobkami, pochodzącymi z ludowych warsztatów kamieniarskich w Bruśnie.

Wracamy do szkoły i za szosą wędrujemy wśród widokowych pól z powrotem do Horyńca.

Wyjazd z Horyńca

Z Horyńca mamy całkiem sporo połączeń autobusowych, w tym nawet do Warszawy.

W przypadku połączeń kolejowych oferta jest bardzo uboga i obejmuje tylko szynobusy Przewozów Regionalnych relacji Horyniec – Jarosław, czasem do Rzeszowa. Zarówno w Jarosławiu, jak i w Rzeszowie można się przesiąść na połączenia dalekobieżne zarówno w kierunku południowym (Katowice, Wrocław), jak i północnym (Lublin, Warszawa), choć skomunikowania nie powalają.

Jedynie w majówkę uruchamiane jest połączenie szynobusowe Przewozów Regionalnych Rzeszów – Jarosław – Horyniec – Bełżec – Zamość, na stacji Jarosław skomunikowane z pociągami z/do Wrocławia. Można nim także pojechać do Zawady pod Zamościem i tam przesiąść się w szynobus relacji Zamość – Lublin. Jednak w tym ostatnim przypadku wyjazd jest dość wczesny i raczej nie starczy czasu na proponowaną ścieżkę dydaktyczną. Można też podjechać z Horyńca autobusem do Jarosławia i tam dopiero przesiąść się do pociągu.

Przed podróżą proszę sprawdzić aktualny rozkład jazdy.

Powyższy tekst zawiera skrócone opisy krajoznawcze z mojego przewodnika Roztocze Polskie i Ukraińskie, wydanego przez Rewasz w 2017 r. Tam znajdziesz szczegółowe opisy wszystkich szlaków pieszych i rowerowych na Roztoczu.