Jaskinia w Stradczu

Jadąc z Jaworowa do Lwowa, za miejscowością Iwano-Frankowe (dawny Janów) mijamy Stradcz (jak na słowiański język nazwa wsi jest wyjątkowa, tylko jedna samogłoska). Na górce jest tu niewielki kościółek, a w połowie górki wejście do arcyciekawej jaskini. Najpierw trzeba jednak powspinać się przez las.

Tak wygląda wejście do jaskini. Jest to zarazem kapliczka. Wielu ludzi przychodzi tu po prostu na modlitwę.

Za kapliczką jest jednak przejście prowadzące dalej. Kiedyś trzeba było mieć ze sobą latarkę, dziś pierwsza komora jaskini jest oświetlona.

Według podań, w jaskini mieściły się groty mnichów. Święte ikony, oświetlane przez niewielkie świeczki, są tu nadal.

Wspomniany na początku kościółek na szczycie wzniesienia jest ponoć połączony z jaskinią. Nie udało się tego potwierdzić. Podczas penetracji główny korytarz zaczął się w pewnym momencie szybko zwężać, trzeba się było czołgać, a potem to już nie dało rady przeciskać się dalej.

Warto dodać, że przy drodze prowadzącej na szczyt wzgórza przygotowano stacje drogi krzyżowej.