Rezerwat przyrody Debry to zarazem obszar z sieci NATURA 2000 o powierzchni 179,6 ha (PLH 60003). To obszar porozcinany wąwozami zajmowany przez lasy mieszane. Ścieżka nie wkracza wprawdzie na teren rezerwatu, ale prowadzi w jego pobliżu, przez równie atrakcyjny teren.
Początek trasy znajduje się dokładnie pomiędzy wsiami Guciów i Bondyrz (tablice końca/początku tych miejscowości), przy sympatycznym i dobrze zaopatrzonym sklepie spożywczym (jest to zarazem poczta). Obok wylot przyjemnego wąwozu i początek ścieżki. Można ją pokonać o każdej porze roku, ale najsympatyczniej wczesną wiosną.
Wyruszamy. Droga wspina się pod górę.
Mijamy przystanki: 1 – wskazówki leśnika, 2 – siedliskowe typy lasu, 3 – wawrzynek wilczełyko. Nie tylko wawrzynek tu kwitnie… szczawik zajęczy też!
Po prawej tabliczka informująca o granicy Roztoczańskiego Parku Narodowego. Chwilę wcześniej warto spojrzeć wstecz, przed nami wycinkowa, ale ładna, panorama doliny Wieprza. Maszerujemy dalej prosto. Nieco ponad 500 m dalej skręt w lewo. Warto podejść jednak na skraj lasu, ładny widok na roztoczańskie wzgórza.
Przystanek 4 – buczyna.
Schodzimy w dół językiem wierzchowiny, dookoła głębokie wąwozy!
Przystanek 5 – żywiec cebulkowy, 6 – kopytnik pospolity. Nieco za tym ostatnim, po prawej, znajduje się zadaszona drewniana ława, dobre miejsce na odpoczynek). Teraz zmiana kierunku marszu, skręcamy w lewo, a nieco dalej w prawo, trawersując wzniesienie. Po drodze przystanek 7 – zwierzęta leśne.
Przystanek 8 – śródleśna łąka (a dokładniej widok na nią z trawersu wzniesienia). Niebawem pod górę, wchodzimy na wierzchowinę i skręcamy w lewo. Przystanki: 9 – drzewa iglaste i liściaste, 10 – jodła pospolita. Docieramy do prostopadłej drogi, którą już wędrowaliśmy, skręcamy w prawo i schodzimy z powrotem do Bondyrza.
Tak po prawdzie to w 2016 r. trochę tę ścieżkę skróciliśmy, dzięki czemu zobaczyliśmy ciekawy grzyb: piestrzenicę kasztanowatą. Jest trujący! Ponoć pierwsza konsumpcja nie zawsze zabija (dopiero druga), ponoć te trucizny można wygotować (choć już na początek załatwić nas mogą nawet opary z gotującego się garnka)… niemniej zdecydowanie radzę piestrzenicę omijać szerokim łukiem!
Dalej, już w Bondyrzu, udało nam się dotrzeć do ciekawej drewnianej chatki z drzwiami w stylu reggae.
Kwiecień 2016