Wspomnienie z końca września. Po kilku latach przerwy ponownie wyruszyłem na Roztocze po drugiej stronie granicy państwowej. Na zdjęciu wschód słońca w rejonie Żółkwi. Jeszcze nie wiedziałem, jak wiele nowych informacji ta wyprawa przyniesie i jak daleko pojedziemy. A było co oglądać: Złota Podkowa, Ławra Poczajowska, Park Narodowy Północne Podole, Park Narodowy Krzemienieckie Góry z Krzemieńcem na czele, Zbaraż, no i oczywiście dużo Roztocza. Pięknie było!
P.S. To jest wpis nr 201 na moim blogu.