53 rajd PTTK KUL Roztocze wiosną

Po raz pierwszy, jeszcze jako student, pojawiłem się na tym rajdzie podczas jego 23 edycji w 1993 r. Była to piesza grupa Piotra Kieracińskiego (dzięki któremu ten rajd nadal się odbywa). Impreza przez wiele lat miała charakter studencki, dziś już niekoniecznie – takie czasy. Zawsze staram się przybyć na ognisko, tym razem po wielu latach przerwy uczestniczyłem jednak w rajdzie pełne dwa dni (12-13 kwietnia). Był to czas pięknej i liczącej w sumie 35 km wędrówki. Baza miała miejsce na Zaścianku u Wiktora Jarosza w Suścu. I było super!

Pokonałem 70 000 km pociągami po Roztoczu

Miło mi poinformować o moim nowym niebanalnym osiągnięciu. Właśnie przekroczyłem barierę 70 000 km (siedemdziesiąt tysięcy kilometrów, dokładnie 70 086 km) pokonanych pociągami i szynobusami turystycznie po Roztoczu. W tym celu skorzystałem z 674 pociągów! Jubileuszowy przejazd miał miejsce z Lublina do Suśca. Był to zarazem 275 raz, kiedy skorzystałem ze stacji Susiec.

Kaśka Sochacka, Kraków, Klub Studio, 12.03.2025

Pierwszą piosenką Kaśki, którą usłyszałem był Szum. No cóż, trudno było jej nie poznać, grały to wszak wszystkie stacje radiowe. Zbyt często. Fajny kawałek, który szczęśliwie zainspirował mnie do poznania innych jej piosenek – i tu odkryłem nowy muzyczny świat. To oczywiście pop, ale taki – powiedzmy – nieortodoksyjny (Fryderyk przyznano w 2022 r. w kategorii Indie Pop i w kategorii Fonograficzny debiut roku). Debiutancki album Ciche dni z piękną Wiśnią na czele to refleksyjna muzyczna perełka. Ta druga to wbrew pozorom nie tylko Szum. Po drodze było jeszcze Ministory.

Czytaj dalej „Kaśka Sochacka, Kraków, Klub Studio, 12.03.2025”

Lodospady w Beskidzie Niskim

Do Rudawki Rymanowskiej zimą ciągną tysiące turystów, aby zobaczyć lodospady w jarze Wisłoka. Stali bywalcy twierdzą (a zdjęcia w necie potwierdzają), że w tym roku lodospady są dość skromne. Niemniej i tak piękne, szczególnie dla tych, którzy zawędrują tu po raz pierwszy. A jest tu jeszcze m.in. potężna odkrywka fliszu karpackiego Ściana Olzy. Będziemy tu powracać.

Ciekawy schron bojowy k. Lubyczy Królewskiej – powrót

Już kiedyś go pokazywałem, ale letnia wegetacja maskowała obiekt dość szczelnie. W lutym jest inaczej. To 06-OPDOT Komsomolec, dwukondynacyjny schron do ognia czołowego z punktu oporu Dęby. Prawdopodobnie mieściło się tu dowództwo tego punktu oporu. Zaraz po pokonaniu tego odcinka przez Niemców znalazł się wśród tych, które zostały wysadzone. I tu przytrafiła się rzecz nieprawdopodobna. Eksplozja oderwała strop obiektu, który wzniósł się na kilka metrów, obrócił w powietrzu i spadł z powrotem do góry dnem. Przy okazji polecam artykuły Pawła Sokalskiego o Linii Mołotowa w Gazecie Horynieckiej.

Szumy zimą

Szumy na Tanwi – zdjęcie z 14 stycznia 2025 r. Z pogodą nigdy nic nie wiadomo. Dzień miał być pochmurny, a tu niespodziewanie, akurat gdy dotarłem do Tanwi, wyszło słońce. Świeciło coś tak z godzinkę, w sam raz na przejście tam i z powrotem wzdłuż wodospadów.