Dawny szlak Porytowego Wzgórza

Porytowe Wzgórze to miejsce wielkiej bitwy partyzanckiej okresu I wojny światowej, która rozegrała się w okresie 9-14 VI 1944 r.

W ramach akcji Sturmwind I do akcji przeciwko partyzantom Niemcy skierowali siły liczące ok. 30 tys. bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy. Były to 3 dywizje Wehrmachtu: 154 dywizja rezerwowa gen. F. Altrichtera, 174 dywizja rezerwowa gen. F. G. Eberhardta, 213 dywizja gen. Goeschena (w jej skład wchodziło m.in. zgrupowanie kawalerii kałmuckiej dra Dolla), a także samoloty 4 Floty Powietrznej i wiele innych formacji militarnych. Dowództwo operacją objął gen. Siegfried Haenicke, który powołał sztab z gen. Maxem Borkiem na czele.

Otaczone zgrupowanie partyzanckie liczyło ok. 3000 ludzi. Wśród nich było 1900 partyzantów radzieckich, 700 z AL i 100 żołnierzy z AK i BCh. Co ważne, wiedzieli oni o planowanej akcji, m.in. z krakowskiego wywiadu AK. Przed bojem wybrano wspólne dowództwo podlegające podpułkownikowi Nikołajowi Prokopiukowi.

Po kilku dniach ciężkich walk, nocą 14 VI 1944 roku, podczas deszczu, partyzantom udało się wydostać z hitlerowskiego okrążenia. Zgrupowanie partyzanckie zachowało pełną zdolność bojową, mimo utraty ok. 500 bojowników (zabici, ranni, oddziały, które odeszły.

Straty niemieckie wyniosły oficjalnie 495 zabitych, rannych i zaginionych, w rzeczywistości było ich jednak więcej. Po bitwie, do Janowa Lubelskiego, zwieziono ponad 1400 rannych żołnierzy niemieckich. Przez kilka dni miejscowa ludność zbierała poległych.

Jeszcze niedawno po miejscach związanych z bitwą oprowadzał szlak turystyczny znakowany nietypowo kolorem zielono-czerwono-zielonym o długości 10 km. Pamiętam, że jeszcze w 2000 r. szlak był możliwy do pokonania po znakach. Później nieodnawiany uległ jednak zatarciu. Wprawdzie w rejonie Porytowego Wzgórza nadal funkcjonuje kilka innych tras turystycznych, które częściowo pokrywają się z dawnym szlakiem, jednak szkoda tamtej trasy. Na jej przebiegu umieszczono tablice wskazujące kierunek do lokalizacji konkretnych oddziałów, dowództwa ogólnego, szpitala i taborów.

Jej początek znajdował się przy cmentarzu partyzanckim nad Branwią. Stoi tu wymowny pomnik obrazujący 5 partyzantów zmierzających do boju, wśród których wybucha granat (zdjęcie powyżej). Z prawej strony krzyż z tabliczką pamięci żołnierzom Armii Podziemnej z AK i BCh. Przy krzyżu obelisk z tablicą: Krzyż, który pojednał ziemię z niebem, niech pojedna ludzi, którzy 14 VI 1944 r. na Porytowym Wzgórzu za słuszną bili się rzecz. Stąd wszystkie szlaki wiodą do kładki nad rzeką Branew.

Nad Branwią
Nad Branwią

Nasz szlak jednak nie przekraczał w tym miejscu rzeki, skręcając w prawo. Tą trasą nadal wiedzie pieszy szlak Walk Partyzanckich (czerwony). Przecinamy trasę dawnej kolejki wąskotorowej. Po lewej uwagę zwraca imponujący most, który jednak potem zmodernizowano, co zabrało mu sporo uroku.

Most dawnej kolejki wąskotorowej w okolicy Porytowego Wzgórza, zdjęcie z 2000 r.

Nad Branwią wypatrzeć można śluzę. Prowadząca do niej grobla w czasie bitwy stanowiła główną linię łączności, transportu i ewakuacji między pozycjami na lewym i prawym brzegu Branwi.

Śluza na Branwi

Rozpoczynamy wspinaczkę na wał Porytowego Wzgórza.

Porytowe Wzgórze

Na szczycie kolejny pomnik, ale upamiętniający już tylko partyzantów Sowieckich i tych z AL. Nie wiem, czy jeszcze stoi.

Kawałek dalej rozejście ze szlakiem czerwonym. Trasa zielono-czerwono-zielona odbiegała w lewo, słano zarysowaną ścieżką. Jeżeli ją jednak przeoczymy, można skręcić nieco dalej w odbiegającą także w lewo wyraźną drogę leśną, do której wspomniana ścieżka także doprowadza. Za drogą udajemy się ponownie w kierunku doliny Branwi. Nie dochodzimy jednak do rzeki skręcają w prawo i wchodząc na kolejny wał wydmowy. Ścieżka momentami zanika. Nie jest to jednak istotne, bo i tak trafimy do prostopadłego duktu leśnego. Tam w lewo do szerszej drogi leśnej. Droga prowadzi przez przekopaną wydmę.

Przekopana wydma na dawnym szlaku

Na zakręcie drogi docieramy na skraj łąk, nieopodal słupek z numerami działów leśnych 291/275.  Przez łąkę przechodzimy lekko w lewo. Niestety, kładka, przez którą przeprowadzała ścieżka została zniszczona.

Łąki nad Branwią

Wspinamy się na szczyt doliny do szerszej drogi (obecnie asfaltowej), którą prowadzi pieszy szlak Momoty Górne – Porytowe Wzgórze (wtedy niebieski, obecnie żółty). Tablica wskazuje kierunek do linii obrony na lewym brzegu Branwi. Niebawem w lewo odbiega szeroka droga leśna, to z niej korzystał szlak zielono-czerwono-zielony. To początek odcinka wbrew pozorom dość trudnego orientacyjnie.

Po drodze przetniemy ponownie nasyp dawnej kolejki wąskotorowej, następnie wędrując razem ze znakami pieszego szlaku czerwonego. Osiągamy szeroką drogę leśną i tablicę informującą, że to droga wyjścia oddziałów partyzanckich z okrążenia w nocy z 14 na 15 VI 1944 r. w kierunku wsi Ujście i Kiszki. Szlak czerwony skręca w prawo, a nasz w lewo. Następnie mijamy odcinek, na którym partyzanci dokonali ataku na baterię dział. Zdobyto 2 działa i kilka moździerzy, które zostały wykorzystane w walce. Przecinamy niewielki wał wydmowy. Za nim w prawo odbiega piaszczysta droga, która wiedzie do jednej z wielu tutaj partyzanckich mogił. Szlak tu zawraca i potem wiedzie ścieżką równoległą do głównej drogi z Porytowego Wzgórza, z czasem na nią ponownie wkraczając.

Jedna z wielu partyzanckich mogił w rejonie Porytowego Wzgórza


Przekraczamy most na Branwi, wychodzimy na łąki  i wkraczamy na szosę, która doprowadza nas do partyzanckiego pomnika, gdzie nasza wyprawa się rozpoczęła.

Maj 2000 r., opublikowano w marcu 2019 r.