Lady Pank symfonicznie to projekt wyjątkowo udany. Byłem na jubileuszowym koncercie na 30. lecie zespołu w warszawskiej Sali Kongresowej 29 listopada 2012 r. Jego spore fragmenty (przekładane nagraniami z analogicznego koncertu z katowickiego Spodka) ukazały się potem na oficjalnym podwójnym CD Lady Pank Symfonicznie. Miło mieć na półce płytkę z koncertu, na którym się było osobiście.
Cieszę się, że panowie do tego symfonicznego projektu powracają. W tych kawałkach mimo upływu lat nadal jest wielka energia, która w wersji symfonicznej ulega magicznemu spotęgowaniu. A trzeba podkreślić, że nie chodzi tu tylko o symfoniczne aranże, ale także o fragmenty słynnych dzieł muzyki klasycznej, które korespondują z treściami piosenek i z nimi się przeplatają.
Porównując oba koncerty ten na Torwarze był o pół godzinki krótszy (szkoda, że z utworów przygotowanych symfonicznie zrezygnowano z genialnie opracowanego Minus 10 w Rio), a orkiestra nagłośniona była ciszej w stosunku do zespołu niż w Kongresowej, ale i tak było MEGA i 100% live! Jan Borysewicz na gitarze po prostu wymiata, Janusz Panasewicz także był w formie, a Polska Orkiestra Sztuki Filmowej pokazała, że rock i muzyka symfoniczna to nie są aż tak odległe od siebie światy, jak mogłoby się wydawać. Piękne chwile!
LADY PANK SYMFONICZNIE, TORWAR, WARSZAWA, 15.04.2018, godz. 19.15
Pisane z pamięci, nie wszystkie piosenki ułożyłem w oryginalnej kolejności, mogłem też ominąć jakiś utwór
Nie wierz nigdy kobiecie
Sztuka latania
Marchewkowe pole
Wenus Mars
Dobra konstelacja
Miłość
Stacja Warszawa
Tacy sami
Zamki na piasku
Mała wojna
Zostawcie Titanica
Zawsze tam, gdzie ty
Na co komu dziś
Mniej niż zero
Kryzysowa narzeczona
Tańcz głupia, tańcz
Du du