Na cmentarzu w roztoczańskim Narolu zobaczyć można nagrobek Katarzyny i Jana Zuchowskich. Pierwszy przybył tu Piotr Zuchowski. Zatrudnił go hrabia Antoni Łoś, aby dobrze układał psy. Łoś widział jego pracę w dobrach Radziwiłłów, gdzie zdarzało mu się bywać z wizytą na polowaniach. Ponieważ Piotr nie był specjalnie majętnym człowiekiem, całą podróż z Wielkopolski do Narola odbył… piechotą. Jego syn Wojciech został burmistrzem w Narolu. Jan (mąż Katarzyny) także był burmistrzem, a ponadto założył Straż Ogniową. Jego syn Jędrzej, jak można się spodziewać, kontynuował tradycję rodzinną zostając kolejnym burmistrzem, tudzież posłem na sejm.
O tym ciekawym rodzie szerzej pisze Ewa Grądzka w Gazecie Horynieckiej nr 48 (z wakacji 2017 r.).