W 1893 r. podczas remontu kościoła w Lipsku znaleziono dwie kamienne szwedzkie kule. Sam Henryk Sienkiewicz w Potopie napisał, że szedł więc Karol Gustaw na Narol, Cieszanów i Oleszyce, aby się do Sanu dostać. I to była prawda – tak w kontekście trasy, jak i obecności Karola Gustawa. Szwedzi mieli ściągawkę w postaci specjalnych map, przygotowanych przez szpiega Erica Dalhberga. Na jednej z nich zaznaczono umocnienia Narola, co miało pomóc w zdobyciu miasta. A wracając do kul – wyeksponowano je na zewnętrznym murze wspomnianego kościoła.