Nowe zabezpieczenia w schronach

Kilka lat temu betonowe schrony bojowe znajdujące się na roztoczańskim odcinku Linii Mołotowa na terenach należących do Lasów Państwowych zabezpieczono metalowymi kratami zamykanymi na kłódki. Obecnie na terenie nadleśnictwa Narol przygotowano nowe zabezpieczenia. To solidne stalowe konstrukcje, które wyglądają na nieotwieralne i na stałe zamocowane w wejściach. Są w nich wąskie szczeliny, zapewne przygotowane z myślą o nietoperzach, które są wszak częstymi lokatorami tych obiektów. Przy okazji zasłonięto metalowymi płytami także otwory strzelnicze. Nietoperze z tych nowości pewnie się ucieszą i raczej tylko one.

Schron bojowy z kopułą

Eksperyment – razem z Pawłem Rydzewskim (prowadzącym profil Roztocza Południowego) jednocześnie zamieściliśmy na Facebooku to samo, a zarazem nie to samo. Okazuje się, że oprócz wzgórza Wielki Dział, jest na Roztoczu jeszcze jeden bunkier (fachowo schron bojowy) z pancerną kopułą. Co ciekawe, to jeden z obiektów, do których można (jeszcze) wejść. Może dlatego, że aby tu dojść trzeba przedzierać się przez krzaki. To okolice Teniatysk (roztocze Południowe). Ja zamieszczam zdjęcie wnętrza kopuły, a Paweł? Sprawdź na Facebooku.

Biłgoraj rowerowo

Biłgoraj otaczają z jednej strony rozległe lasy Puszczy Solskiej, a z drugiej o rzut beretem zaczynają się pokaźne i widokowe pagóry Roztocza Zachodniego. Wyjątkowe jest to, że nie ma drugiego takiego miejsca w regionie, gdzie wyznakowano by tak wiele tak różnych szlaków rowerowych. W tym sezonie doszedł nowy szlak, znakowany kolorem czarnym, który spokojnie można nazwać rowerową obwodnicą Biłgoraja. Łączy on niemal wszystkie tutejsze szlaki i ma następujący przebieg: Korytków Duży (kościół) – Andrzejówka – Ciosmy – Bidaczów Stary – Nowy Bidaczów – Ruda Zagrody – Dereźnia – Okrągłe – Brodziaki – Wola Duża – Hedwiżyn – Kajetanówka – Żelebsko – Ignatówka – Rapy Dylańskie – zalew Bojary – Nadrzecze (koniec prawdopodobnie przy siedzibie Fundacji Kresy 2000, brak znaku końcowego). Razem 97 km.

W zamyśle twórców szlak miał stanowić pętlę, jednak nie udało się uzyskać zgody na poprowadzenie trasy wzdłuż fragmentu szosy Lublin – Biłgoraj, ale też ruch tam duży, a sama droga nie jest specjalnie szeroka. Kto chce samodzielnie zamknąć pętlę, musi trochę wrócić i kontynuować jazdę szosami do Korytkowa. Razem jest to więc nieco ponad 100 km jazdy! Na zdjęciu odcinek puszczański szlaku, na płn. od Dąbrowicy.

Korona Bieszczadów zdobyta!

Koronę Bieszczadów zaproponował oddział PTTK w Sanoku w 2017 r. Tworzy ją 15 szczytów z najwyższą Tarnicą na czele (1346 m n.p.m.). Wszystkie je znam, na niektóre wchodziłem wielokrotnie, z jednym jednak wyjątkiem: Hyrlata (1103 m n.p.m.) koło Cisnej. Jak się dziś okazało, zielony szlak wiodący na szczyt jest bardzo ładny, choć odchudzający. Od Żubraczego na Hyrlatą mamy nieco ponad 400 m przewyższenia, z czego 300 odrabiamy zaraz na samym początku: cały czas ostro w górę, nie ma zmiłuj. Ale potem jest już łagodniej, pojawiają się widokowe polany. Całkowicie oczarowała mnie Wielka Polana, już pod samą Hyrlatą, rozległe widoki i to na oba boki! Sama Hyrlata też fascynująca, to jedna z najlepszych w Bieszczadach miejscówek na jagody! A turystów tu niewielu… nadal…

Spotkanie z Linią Mołotowa

Wędrowałem ostatnio po roztoczańskim fragmencie tzw. Linii Mołotowa, budowanej przez ZSRR w latach 1940-1941. Fortyfikacje tworzyły pas, na który składały się węzły obronne o szerokości 6-10 km i głębokości 5-10 km. Węzły te tworzyło 3-5 punktów oporu z 15-20 schronami. W momencie ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki (22 czerwca 1941, operacja Barbarossa) ukończono zaledwie ok. 25% planowanych umocnień i to niekoniecznie w miejscach najważniejszych pod względem obrony. Linia szybko upadła.

Moja wędrówka związana była z dość dziwną ścieżką rowerową, której tablice postawiono w rejonie Rudki i Brusna. Niebawem napiszę o niej więcej, na razie zdjęcie ciekawego schronu bojowego, na którego szczycie umieszczono ambonę myśliwską.