Antoniówka k. Zaklikowa

Antoniówka (Lasy Janowskie) to gospodarstwo rybne z tradycjami sięgającymi XIX w., obejmujące ponad 40 stawów. Właściciel, pan Mieczysław Stec, hoduje m.in. karpie. Jest też prywatna ścieżka dydaktyczna, na trasie której odnajdziemy widoczne na zdjęciu niezwykle klimatyczne miejsce. Ledwie kilka kroków stąd, na prawo, znajduje się ładna murowana kapliczka z poł. XVIII w. No i ławeczki, … Czytaj dalej „Antoniówka k. Zaklikowa”

Antoniówka (Lasy Janowskie) to gospodarstwo rybne z tradycjami sięgającymi XIX w., obejmujące ponad 40 stawów. Właściciel, pan Mieczysław Stec, hoduje m.in. karpie. Jest też prywatna ścieżka dydaktyczna, na trasie której odnajdziemy widoczne na zdjęciu niezwykle klimatyczne miejsce. Ledwie kilka kroków stąd, na prawo, znajduje się ładna murowana kapliczka z poł. XVIII w. No i ławeczki, jest więc gdzie odpocząć.

Rzeka Tanew jesienią

Ujście Tanwi (na pierwszym planie) do Sanu w Ulanowie. Od swych źródeł pod Wielkim Działem na Roztoczu Południowym do tego miejsca rzeka ma do przebycia 114 km. Po drodze m.in. słynne wodospady w rezerwacie Nad Tanwią w okolicy Suśca i rozległe lasy Puszczy Solskiej. W pobliżu wiedzie boczna trasa słynnego szlaku rowerowego Green Velo. https://roztocze24.info/?page_id=2195

Ujście Tanwi (na pierwszym planie) do Sanu w Ulanowie. Od swych źródeł pod Wielkim Działem na Roztoczu Południowym do tego miejsca rzeka ma do przebycia 114 km. Po drodze m.in. słynne wodospady w rezerwacie Nad Tanwią w okolicy Suśca i rozległe lasy Puszczy Solskiej.
W pobliżu wiedzie boczna trasa słynnego szlaku rowerowego Green Velo.
https://roztocze24.info/?page_id=2195

Jesień na Roztoczu Zachodnim

Piękny zakątek Roztocza: okolice Hoszni Ordynackiej i wzgórze Łysiec. W tym lesie odnaleźć można pomnik upamiętniający Fort IV AK. Tu kwaterował Hieronim Dekutowski „Zapora”.

Piękny zakątek Roztocza: okolice Hoszni Ordynackiej i wzgórze Łysiec. W tym lesie odnaleźć można pomnik upamiętniający Fort IV AK. Tu kwaterował Hieronim Dekutowski „Zapora”.

Żółw błotny

Kolejna wizyta w Poleskim Parku Narodowym i kolejne spotkanie z sympatycznymi żółwiami. To gatunek zagrożony wyginięciem, szczęśliwie na Polesiu warunki do życia ma wręcz idealne.

Kolejna wizyta w Poleskim Parku Narodowym i kolejne spotkanie z sympatycznymi żółwiami. To gatunek zagrożony wyginięciem, szczęśliwie na Polesiu warunki do życia ma wręcz idealne.

Bełżec

Nowa tablica pamięci Józefa Piłsudskiego, postawiona obok cmentarza żołnierzy września 1939 r. Upamiętnia wizytę z 1921 r. Oficjalne odsłonięcie 11 listopada 2018 r.

Nowa tablica pamięci Józefa Piłsudskiego, postawiona obok cmentarza żołnierzy września 1939 r. Upamiętnia wizytę z 1921 r. Oficjalne odsłonięcie 11 listopada 2018 r.

Seta i galareta

Taką właśnie knajpę wypatrzyłem ostatnio na starówce w Zamościu. Oferta bardzo konkretna: wszystkie napoje (w tym piwo, wino i wódka) po 5 zł, a wszystkie przekąski (śledź, galareta, flaczki, bigos) także w stałej cenie, nieco wyższej bo po 8 zł. Konsumenci mają wielki dylemat: czy walnąć kolejnego kielicha, czy może zainwestować jednak w popitkę? Cena … Czytaj dalej „Seta i galareta”

Taką właśnie knajpę wypatrzyłem ostatnio na starówce w Zamościu. Oferta bardzo konkretna: wszystkie napoje (w tym piwo, wino i wódka) po 5 zł, a wszystkie przekąski (śledź, galareta, flaczki, bigos) także w stałej cenie, nieco wyższej bo po 8 zł. Konsumenci mają wielki dylemat: czy walnąć kolejnego kielicha, czy może zainwestować jednak w popitkę? Cena ta sama…

Jesienne kolory

Szarłat wyniosły (amarantus) w okolicy Dzierążni, to pogranicze Roztocza Środkowego i Grzędy Sokalskiej. Roślina jest nie tylko ładna, ale i jadalna. Można z niej zrobić np. mąkę.

Szarłat wyniosły (amarantus) w okolicy Dzierążni, to pogranicze Roztocza Środkowego i Grzędy Sokalskiej. Roślina jest nie tylko ładna, ale i jadalna. Można z niej zrobić np. mąkę.

Potylicz

Cerkiew w Potyliczu należy do najstarszych i najpiękniejszych na Roztoczu. Zwykle zamknięta, ale warto poszukać sióstr, które mają klucz. W środku na pielgrzyma czekają piękne polichromie.

Cerkiew w Potyliczu należy do najstarszych i najpiękniejszych na Roztoczu. Zwykle zamknięta, ale warto poszukać sióstr, które mają klucz. W środku na pielgrzyma czekają piękne polichromie.

Sylwia Grzeszczak w Warszawie

Sylwia ma świetny głos, fajne melodie i niebanalne teksty (ze szczególnym uwzględnieniem Małych rzeczy). Obchodzi właśnie 10-lecie swej artystycznej działalności. Z tej okazji przygotowana została jubileuszowa trasa Ten tour. Swój debiut miała ona 6 października w Warszawie na Torwarze. Sala wypełniona do ostatniego miejsca! Sylwia zaśpiewała wszystkie swoje hity (że wspomnę piosenki: Karuzela, Kiedy tylko … Czytaj dalej „Sylwia Grzeszczak w Warszawie”

Sylwia ma świetny głos, fajne melodie i niebanalne teksty (ze szczególnym uwzględnieniem Małych rzeczy). Obchodzi właśnie 10-lecie swej artystycznej działalności. Z tej okazji przygotowana została jubileuszowa trasa Ten tour. Swój debiut miała ona 6 października w Warszawie na Torwarze. Sala wypełniona do ostatniego miejsca! Sylwia zaśpiewała wszystkie swoje hity (że wspomnę piosenki: Karuzela, Kiedy tylko spojrzę, Co z nami będzie, Księżniczka, California, Pożyczony, Sen o przyszłości, Tamta dziewczyna x2, Małe rzeczy). W szczególny sposób trzeba wyróżnić Sen o przyszłości zagrany w pięknej wersji akustycznej, przechodzącej potem niespodziewanie w elektryczną. No i Nothing else matters Metalliki. Świetne wykonanie!

Jaromir Nohavica w Lublinie

Dzisiejszy lubelski koncert był przecudnej urody, przy pełnej sali (bilety wyprzedano już parę miesięcy temu). Jaromir Nohavica to artysta skromny, a zarazem pełen pozytywnej energii. Działa jak lekarstwo – pełne odstresowanie gwarantowane! Były hity z Empire State i Czarną dziurą na czele, były nowe utwory. Były ballady, bywało mocno dynamicznie, a przytrafił się nawet jazz … Czytaj dalej „Jaromir Nohavica w Lublinie”

Dzisiejszy lubelski koncert był przecudnej urody, przy pełnej sali (bilety wyprzedano już parę miesięcy temu). Jaromir Nohavica to artysta skromny, a zarazem pełen pozytywnej energii. Działa jak lekarstwo – pełne odstresowanie gwarantowane! Były hity z Empire State i Czarną dziurą na czele, były nowe utwory. Były ballady, bywało mocno dynamicznie, a przytrafił się nawet jazz w wykonaniu – jak to określił artysta – Tria de Janeiro (bo też i trzech artystów było na scenie). Na łopatki rozłożyła mnie pieśń stanowiąca dialog Czecha z Polką, w którym każdy mówi we własnym języku, ale wszystko razem pięknie się rymuje. Kto nie był, niech żałuje. Pozytywnej energii nigdy dość!