Natchnieni Bieszczadem to coroczny sierpniowy festiwal (nie tylko muzyczny) w Cisnej. Atmosfera jest piękna, podkręcana przez cudowne bieszczadzkie okoliczności przyrody. Wybraliśmy drugi z dużych koncertów i już po raz drugi zobaczyliśmy tu Wolną Grupę Bukowina (na zdjęciu). Wojtka Bellona już dawno nie ma wśród nas, ale te pieśni nadal mają moc! I to nawet w wielkie upały. Publiczność przybywała początkowo raczej w niewielkich ilościach i kryła się w cieniu, ale im chłodniej się robiło tym było jej więcej aż w końcu całe boisko się zapełniło. My dojechaliśmy trochę przypadkiem na szantowo-turystyczny koncert sympatycznej grupy Pod Wiatr. Potem wystąpił Piotr „Rogalik” Rogala, a następnie oczekiwana przez nas Wolna Grupa Bukowina. Skład nietypowy, bo Grażynę Kulawik rozłożył wirus, ale miała godną zastępczynię. Pięknie było!
Czytaj dalej „Natchnieni Bieszczadem: Wolna Grupa Bukowina”Miesiąc: sierpień 2024
Azja nieopodal Roztocza
Jestem w Japonii? Nie! W Chinach? Też nie! Gdziekolwiek w Azji? Nie! Jestem w Krasnymstawie i zwiedzam cudne ogrody: biblijny Jana Pawła II i marzeń św. Franciszka Ksawerego. Oba znajdują się na skarpie za kościołem pw. Świętego (ul. Piłsudskiego 3). To dzieło ks. prałata Henryka Kapicy, byłego proboszcza. Religia pięknie miesza się tu z przyrodą. A skąd te klimaty orientalne? Św. Ksawery był misjonarzem w Indiach, a potem w Japonii.
Spotkanie z 007
Szwajcaria. Witam się z Jamesem Bondem na szczycie Schilthorn (2970 m n.p.m.). W filmie On Her Majesty’s Secret Service góra nosi nazwę Piz Gloria. To moim zdaniem jeden z najlepszych Bondów w aspekcie fabuły i lokalizacji. Prawie po całości rozgrywa się na tej pięknej górze! Kontrowersje wzbudził jednak aktor grający słynnego agenta – George Lazenby. Gdy jednak ogląda się ten film po latach, jest naprawdę dobrze. No cóż, w 1968 r. po 5 filmach agentem dla fanów był po prostu Sean Connery, a do dziś w tę rolę wcieliło się już 6 aktorów i niebawem poznamy tego z numerem 7. Każdy wniósł coś od siebie…
Kto dotrze na Piz Gloria zobaczy m.in. muzeum Jamesa Bonda (odebrałem telefon od M. i nadzorowałem pewną misję helikopterem) i obłędną obrotową restaurację z widokiem 360 stopni! Przy pięknej widoczności zaliczyliśmy pełny obrót! Akurat starczyło na szarlotkę i kawę.
Stare Dobre Małżeństwo – koncert z okazji 40 urodzin zespołu
To już trzeci raz w połowie sierpnia na 2 dni na czas koncertów Starego Dobrego Małżeństwa stacja bieszczadzkiej wąskotorówki Majdan zamienia się w Schronisko Aniołów. Meldujemy się co roku! Tym razem okazja szczególna: koncert z okazji 40. zespołu! Było przecudnie: przede wszystkim Stachura, tudzież nieco Ziemianina. No i z wielkimi niespodziankami: wystarczy wspomnieć, że po raz pierwszy od wielu lat kilka piosenek zagrali razem muzycy z kanonicznego składu SDM, czyli oprócz Krzysztofa i Wojciecha Czemplika także Ryszard Żarowski i Roman Ziobro (wszyscy widoczni na zdjęciu) !!!! Ale się działo! Szczególnie, gdy dołączył do nich sam Adam Ziemianin. Wśród gości był także m.in. Andrzej Sidorowicz, współzałożyciel zespołu, Beata Koptas i Jan Hyjek.
Publiczność nie zawiodła. Krzysztof śpiewając Pytania po finałowych słowach I nie pytaj mnie już nigdy, czy Cię kocham, dodał w podzięce bo Was kocham, co wywołało natychmiast niezwykle żywiołową reakcję publiczności.
Czytaj dalej „Stare Dobre Małżeństwo – koncert z okazji 40 urodzin zespołu”Dom o zielonych progach live
Gdzieś tak zaraz po 2000 r. pojawiła się inicjatywa muzyczna W górach jest wszystko, co kocham promująca młodych wykonawców śpiewających poezję i własne piosenki turystyczne. Wydano serię składanek, a także pełnych albumów wielu wykonawców. W 2002 r. ukazał się pierwszy autorski album zespołu Dom o zielonych progach. Przecudny, do dziś często do niego wracamy. A potem były kolejne płyty, jakoś nie składało się jednak zobaczyć ten zespół na żywo. Do wczoraj. 15 sierpnia o 20.00 zespół dał nader klimatyczny koncert w nader klimatycznej Zagrodzie Chryszczata w Smolniku k. Łupkowa. Ależ było pięknie!
Nasz nowy rekord wysokości w Alpach
14 lipca 2024 r. szczęśliwie udało się pobić prywatny rekord wysokości na alpejskich wycieczkach. Nowy rekord to 3882 m n.p.m. Kleine Matterhorn w Szwajcarii. Na zdjęciu to ja na lodowcu, rzut beretem od szczytu. Dużo się w tej Szwajcarii w tym roku przydarzyło, co w swoim czasie opiszę.