Już kiedyś go pokazywałem, ale letnia wegetacja maskowała obiekt dość szczelnie. W lutym jest inaczej. To 06-OPDOT Komsomolec, dwukondynacyjny schron do ognia czołowego z punktu oporu Dęby. Prawdopodobnie mieściło się tu dowództwo tego punktu oporu. Zaraz po pokonaniu tego odcinka przez Niemców znalazł się wśród tych, które zostały wysadzone. I tu przytrafiła się rzecz nieprawdopodobna. Eksplozja oderwała strop obiektu, który wzniósł się na kilka metrów, obrócił w powietrzu i spadł z powrotem do góry dnem. Przy okazji polecam artykuły Pawła Sokalskiego o Linii Mołotowa w Gazecie Horynieckiej.