Taki sympatyczny jesienny klimacik z Polesia. Jezioro Piaseczno, najczęściej odwiedzane. Potem było jeszcze ognisko. Zdjęcie z września. Fajny czas, bo wtedy częściowo rowerkiem, częściowo z buta, pokonałem duży fragment pieszego szlaku Centralnego, znakowanego kolorem niebieskim, z jeziora Wytyckiego do Urszulina. W prostej linii to jest zaledwie 6 km, ale szlakiem 84 km (!) To bardzo szeroko rozrzucona pętla z wieloma ciekawymi zakątkami, jak las Borek, stawy w okolicy Libiszowa czy jezioro Uściwierz. Kilka odcinków jest zmienionych w stosunku do pierwotnych przebiegów, ale akurat wszystkie je miałem szczęście poznać przed laty. Trasa jest dość łatwa i nie miałem kłopotów orientacyjnych, z wyjątkiem krótkiego odcinka w okolicy rezerwatu Jezioro Świerszczów (gdzie czekają chaszcze, przy umiarkowanym obecnie stanie znakowania). Szczęście dopisało i wyszedłem z lasu dokładnie tam, gdzie trzeba. Do pokonania pozostał jeszcze odcinek z Wytyczna do Włodawy, ale to już na przyszły rok.