Mogiła powstańca

Trudne do odnalezienia, ale dałem radę. Odnowiona przez przewodników z zamojskiego oddziału PTTK mogiła powstańca styczniowego znajdująca się w lesie na płn. od wsi Szopowe, nieco na wsch. od pieszego szlaku czarnego Potok Senderki – Józefów (Roztocze Środkowe).

Trudne do odnalezienia, ale dałem radę. Odnowiona przez przewodników z zamojskiego oddziału PTTK mogiła powstańca styczniowego znajdująca się w lesie na płn. od wsi Szopowe, nieco na wsch. od pieszego szlaku czarnego Potok Senderki – Józefów (Roztocze Środkowe).

Na szlaku w Puszczy Solskiej

Dziś w Puszczy Solskiej. Pieszy szlak Ziemi Józefowskiej. Okolice kamienia postawionego w miejscu stacjonowania oddziału partyzanckiego AK por. Edwarda Błaszczaka „Groma”, na przełomie 1943 i 1944 r. Powracam już na Hamernicką Drogę.

Dziś w Puszczy Solskiej. Pieszy szlak Ziemi Józefowskiej. Okolice kamienia postawionego w miejscu stacjonowania oddziału partyzanckiego AK por. Edwarda Błaszczaka „Groma”, na przełomie 1943 i 1944 r. Powracam już na Hamernicką Drogę.

Dawny budynek stacji Susiec

Jedną z najpopularniejszych stacji kolejowych na Roztoczu jest Susiec. Budynek stacyjny (z pomieszczeniami dyżurnego ruchu) jest ładny, przy czym – jak się ostatnio wyjaśniło – relatywnie nowy. Relatywnie, bo nieopodal, po drugiej stronie torów, znajduje się ten pierwotny przedwojenny (obecnie dom prywatny). A uświadomił mi to Wiktor Jarosz.

Jedną z najpopularniejszych stacji kolejowych na Roztoczu jest Susiec. Budynek stacyjny (z pomieszczeniami dyżurnego ruchu) jest ładny, przy czym – jak się ostatnio wyjaśniło – relatywnie nowy. Relatywnie, bo nieopodal, po drugiej stronie torów, znajduje się ten pierwotny przedwojenny (obecnie dom prywatny). A uświadomił mi to Wiktor Jarosz.

Pojedź szynobusem na Roztocze!

Połowa wakacji już za nami, ale druga cały czas czeka na zagospodarowanie. Tradycyjnie polecam wycieczki na Roztocze. Najlepiej dojechać wygodnymi i klimatyzowanymi szynobusami Przewozów Regionalnych. To oferta tak dla piechurów, jak i rowerzystów. Do końca wakacji codziennie uruchamiane są dwa połączenia w relacji Lublin – Zwierzyniec – Susiec – Bełżec o pięknych nazwach ROZTOCZE i … Czytaj dalej „Pojedź szynobusem na Roztocze!”

Połowa wakacji już za nami, ale druga cały czas czeka na zagospodarowanie. Tradycyjnie polecam wycieczki na Roztocze. Najlepiej dojechać wygodnymi i klimatyzowanymi szynobusami Przewozów Regionalnych. To oferta tak dla piechurów, jak i rowerzystów.

Do końca wakacji codziennie uruchamiane są dwa połączenia w relacji Lublin – Zwierzyniec – Susiec – Bełżec o pięknych nazwach ROZTOCZE i TANEW. Na stacji Zawada są one skomunikowane z pociągami łącznikowymi do/z Zamościa, a ROZTOCZE w Lublinie także z pociągami z/do Warszawy.
Ponadto, już tylko w soboty i niedziele, ale także do końca wakacji, uruchamiane jest połączenie Rzeszów – Horyniec – Susiec – Zwierzyniec – Zamość.

Szczegóły: polregio.pl

Roger Waters w Krakowie

To był mój trzeci koncert Rogera Watersa, po dwukrotnym obejrzeniu spektaklu The Wall (Łódź i Warszawa). Pierwsze zaskoczenie to wprowadzenie do koncertu. Na wielkim ekranie przez 20 minut widzieliśmy dziewczynę patrząca się na morze i słyszeliśmy przekazany w dźwięku przestrzennym szum fal, przechodzący z czasem w melancholijną wokalizę. Na tyle to jednak było głośne, że … Czytaj dalej „Roger Waters w Krakowie”

To był mój trzeci koncert Rogera Watersa, po dwukrotnym obejrzeniu spektaklu The Wall (Łódź i Warszawa).

Pierwsze zaskoczenie to wprowadzenie do koncertu. Na wielkim ekranie przez 20 minut widzieliśmy dziewczynę patrząca się na morze i słyszeliśmy przekazany w dźwięku przestrzennym szum fal, przechodzący z czasem w melancholijną wokalizę. Na tyle to jednak było głośne, że skutecznie zagoniło widzów na płytę i trybuny (przybyło 17 000 ludzi).

Potem zaczął się już właściwy koncert. Świetne nagłośnienie! Czytelny był każdy instrument. Wizualnie najbardziej imponująco prezentowała się perkusja, złożona z aż 3 zestawów. No i tu drugie zaskoczenie – setlista. Roger szerokim łukiem ominął swoje płyty solowe, grając niemal wyłącznie repertuar Pink Floyd z dodatkiem 4 utworów z ostatniej płyty (w końcu ta trasa jest z okazji jej wydania). Właściwie można się było tego spodziewać, biorąc pod uwagę że hasłem tej trasy jest tytuł piosenki Pink Floyd właśnie: Us and Them. Najobszerniej reprezentowany był album The Dark Side of the Moon (6 piosenek). Poza tym nie mogło zabraknąć Another Brick in the Wall, Wish You Were Here, czy Comfortably Numb. Do gustu przypadło mi także wykonanie One of These Days – dla mnie najbardziej energetyczny fragment albumu Meddle.

Koncert podzielony był na dwie części.

Czytaj dalej „Roger Waters w Krakowie”

Dachstein

Dachastein – to rozległy lodowiec w Austrii, po którym można chodzić (komu mało, może jeszcze odwiedzić tutejszy pałac lodowy i zasiąść na lodowym tronie). Są też inne atrakcje, jak chociażby sympatyczna kładka widoczna na zdjęciu. Kończy się tzw. schodami donikąd (zdjęcie drugie). To kilka stopni w dół, w stronę przepaści.

Dachastein – to rozległy lodowiec w Austrii, po którym można chodzić (komu mało, może jeszcze odwiedzić tutejszy pałac lodowy i zasiąść na lodowym tronie). Są też inne atrakcje, jak chociażby sympatyczna kładka widoczna na zdjęciu. Kończy się tzw. schodami donikąd (zdjęcie drugie). To kilka stopni w dół, w stronę przepaści.

Bernina Express

Coś z wakacyjnych wypraw. Wąskotorowy Bernina Express z Tirano (Włochy) do Chur (Szwajcaria). Na dystansie niemal 150 km pociąg pokonuje 55 tuneli, 196 mostów i wspina się na wysokość 2253 m n.p.m. (stacja Ospizio Bernina)! Trasa jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Nieco przed najwyższym punktem, patrząc od strony Tirano, mijamy stację Alp Grüm (2091 … Czytaj dalej „Bernina Express”

Coś z wakacyjnych wypraw. Wąskotorowy Bernina Express z Tirano (Włochy) do Chur (Szwajcaria). Na dystansie niemal 150 km pociąg pokonuje 55 tuneli, 196 mostów i wspina się na wysokość 2253 m n.p.m. (stacja Ospizio Bernina)! Trasa jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Nieco przed najwyższym punktem, patrząc od strony Tirano, mijamy stację Alp Grüm (2091 m n.p.m.). W jej okolicy bodaj najładniejszy widok z całego szlaku (na zdjęciu poniżej). Ciekawostka. Bernina Express ma tu planowy postój wynoszący 15 min., ale tylko gdy pociąg jedzie z Chur do Tirano. W kierunku przeciwnym postoju nie ma. Ofertę uzupełniają osobówki, które zatrzymują się na wszystkich stacjach.

Metafizyka konia

W Lasach Janowskich, w Szklarni, Paweł Rydzewski na skraju ostoi konika polskiego wypatrzył znak z napisem: wejście za ogrodzenie grozi ugryzieniem i kopnięciem. W moim przypadku z końmi to nigdy nie miałem problemów, co innego psy. Ale pociągnijmy ten klimat. Tym razem Polesie i okolice wsi Lipniak. Oryginalny napis to oczywiście nie koń wierzchni ale … Czytaj dalej „Metafizyka konia”

W Lasach Janowskich, w Szklarni, Paweł Rydzewski na skraju ostoi konika polskiego wypatrzył znak z napisem: wejście za ogrodzenie grozi ugryzieniem i kopnięciem. W moim przypadku z końmi to nigdy nie miałem problemów, co innego psy. Ale pociągnijmy ten klimat. Tym razem Polesie i okolice wsi Lipniak. Oryginalny napis to oczywiście nie koń wierzchni ale koniec nawierzchni. Ale w tym koniu jest jakaś metafizyka, bo tuż co obok przebiega szlak konny właśnie.

Mój wspomnieniowy artykuł w Gazecie Horynieckiej

Na początku tego roku w Zaścianku u Wiktora Jarosza w Suścu świętowałem swój 500 rajd po Roztoczu (pisałem o tym także tu na FB). Po tym spotkaniu Paweł Rydzewski (redaktor naczelny Gazety Horynieckiej) namówił mnie, żeby z tej okazji powstał artykuł wspomnieniowy. Zanurkowałem więc w przeszłość i wydobyłem z niej kilka z licznych przygód. Wspominam … Czytaj dalej „Mój wspomnieniowy artykuł w Gazecie Horynieckiej”

Na początku tego roku w Zaścianku u Wiktora Jarosza w Suścu świętowałem swój 500 rajd po Roztoczu (pisałem o tym także tu na FB). Po tym spotkaniu Paweł Rydzewski (redaktor naczelny Gazety Horynieckiej) namówił mnie, żeby z tej okazji powstał artykuł wspomnieniowy. Zanurkowałem więc w przeszłość i wydobyłem z niej kilka z licznych przygód. Wspominam więc m.in. jak to po kilku rajdach busowych na Ukrainę wybraliśmy się na całodniową kolejową wycieczkę z Lublina do Rawy Ruskiej, tam i z powrotem (legendarny pociąg z Warszawy). Nasze zapasy skończyły się dość szybko, z tego co pamiętam to do jedzenia po prostu nie wzięliśmy nic. W Rawie Ruskiej, w sklepie spożywczym, wypatrzyłem dwa rogale, ale pani sprzedawczyni powiedziała, że są nieświeże. Ja na to, że o ile tylko dadzą się jeszcze ugryźć, to nie szkodzi, bo jesteśmy głodni. Pani zasugerowała, że w takim razie może lepiej wybrać leżące obok bułki z dżemem. Są one wprawdzie też nieświeże, ale mniej. No to kupiłem te bułki. Pani miała rację. Nie były świeże, ale mniej, bo dały się zjeść.

Cały artykuł w “Gazecie Horynieckiej” nr 50 (też jubileuszowej).

https://roztocze24.info/pdf/GH50.pdf

The Rolling Stones w Warszawie

The Rolling Stones. Zespół założony w 1962 r. Istnieje do dziś. W 2018 r., 56 lat później, kamienie nadal się toczą. I to jak! Mick Jagger (75 lat) przez ponad dwie godziny dosłownie szalał po scenie, nie łapiąc zadyszki. Jak on to robi? Do tego często mówiąc po polsku: od powitania: Się ma Warszawa?, przez … Czytaj dalej „The Rolling Stones w Warszawie”

The Rolling Stones. Zespół założony w 1962 r. Istnieje do dziś. W 2018 r., 56 lat później, kamienie nadal się toczą. I to jak! Mick Jagger (75 lat) przez ponad dwie godziny dosłownie szalał po scenie, nie łapiąc zadyszki. Jak on to robi? Do tego często mówiąc po polsku: od powitania: Się ma Warszawa?, przez Jak leci Warszawa?, Pasuje wam? czy Co za piękna noc, To jest nasz piąty koncert w Polsce, fantastycznie jest być tu z wami (powiedziane po 5 piosence) po wywoływanie miast: Czy jest tu Kraków? Poznań? Gdańsk? Jak się okazało, nader liczne reprezentacje tych miast stawiły się na stadionie. Było nas tam ponad 50 000!!! Wszystkie bilety wyprzedane! Sam zespół też Jagger przedstawił po polsku, podając prawidłowo nazwę instrumentu, jedynie w przypadku Ronnie Wooda anonsując go jako króla pierogów. Pewnie polubił… Nie zabrakło nawiązania do obecnego sporu politycznego w naszym kraju: Polska, co za piękny kraj. Jestem za stary, by być sędzią, ale jeszcze dość młody, by śpiewać. Po angielsku dodał: Byliśmy w Polsce bardzo dawno temu, w 1967 roku, było fantastycznie. Mam nadzieję, że będziecie trzymać się tego, czego nauczyliście się od tamtych czasów. A na koniec w Satisfaction śpiewane było Satisfaction Warsaw. Cudowny koncert, któremu brakowało tylko jednego – dobrej akustyki, o co jednak słynnego zespołu obwiniać nie można. To już kolejny koncert i wychodzi na to, że Stadion Narodowy jest niemal niemożliwy do dobrego nagłośnienia w całości (ponoć nieźle było słychać na płycie, niestety dużo gorzej na trybunach). Mimo wszystko moc była silna! Bawiliśmy się świetnie i jeśli tylko będzie okazja, to na Stonesów chętnie pojedziemy jeszcze raz.

SETLISTA Z WARSZAWY, 8.07.2018 Czytaj dalej „The Rolling Stones w Warszawie”