Tropem ciekawej historii trafiłem do Dłutowa (okolice Łodzi).
4 września 1939 r., stacjonujący na lotnisku polowym w Kucinach, polski III pluton 202 Eskadry Bombowej otrzymał zadanie zbombardowania niemieckich kolumn w okolicy Wielunia. W powietrze wzbiły się 3 maszyny typu PZL P.37. B Łoś. W powietrzu zostały zaatakowane przez 8 Messerschmittów Bf109D. Pierwszy Łoś został zestrzelony nieopodal wsi Patok (ze skaczącej na spadochronach załogi uratował się tylko kapitan). Drugi rozbił się w okolicy wsi Ślądkowice. Trzeci, choć uszkodzony i płonący, jednak wylądował w okolicy właśnie Dłutowa. Dwóch członków załogi wcześniej wyskoczyło ze spadochronem, pozostałych wyciągneli z maszyny świadkowie. Dowódca, kpt. Kazimierz Dzik zginął później w Katyniu. W 2009 r., w miejscu przymusowego lądowania, odsłonięto niezwykły pomnik, który stanowi makieta Łosia w skali 1:1. Poniżej makiety umieszczono zdjęcia wszystkich członków załogi, wszystkich trzech Łosi i tablicę pamiątkową.