Nowe zabezpieczenia w schronach

Kilka lat temu betonowe schrony bojowe znajdujące się na roztoczańskim odcinku Linii Mołotowa na terenach należących do Lasów Państwowych zabezpieczono metalowymi kratami zamykanymi na kłódki. Obecnie na terenie nadleśnictwa Narol przygotowano nowe zabezpieczenia. To solidne stalowe konstrukcje, które wyglądają na nieotwieralne i na stałe zamocowane w wejściach. Są w nich wąskie szczeliny, zapewne przygotowane z myślą o nietoperzach, które są wszak częstymi lokatorami tych obiektów. Przy okazji zasłonięto metalowymi płytami także otwory strzelnicze. Nietoperze z tych nowości pewnie się ucieszą i raczej tylko one.

Schron bojowy z kopułą

Eksperyment – razem z Pawłem Rydzewskim (prowadzącym profil Roztocza Południowego) jednocześnie zamieściliśmy na Facebooku to samo, a zarazem nie to samo. Okazuje się, że oprócz wzgórza Wielki Dział, jest na Roztoczu jeszcze jeden bunkier (fachowo schron bojowy) z pancerną kopułą. Co ciekawe, to jeden z obiektów, do których można (jeszcze) wejść. Może dlatego, że aby tu dojść trzeba przedzierać się przez krzaki. To okolice Teniatysk (roztocze Południowe). Ja zamieszczam zdjęcie wnętrza kopuły, a Paweł? Sprawdź na Facebooku.

Spotkanie z Linią Mołotowa

Wędrowałem ostatnio po roztoczańskim fragmencie tzw. Linii Mołotowa, budowanej przez ZSRR w latach 1940-1941. Fortyfikacje tworzyły pas, na który składały się węzły obronne o szerokości 6-10 km i głębokości 5-10 km. Węzły te tworzyło 3-5 punktów oporu z 15-20 schronami. W momencie ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki (22 czerwca 1941, operacja Barbarossa) ukończono zaledwie ok. 25% planowanych umocnień i to niekoniecznie w miejscach najważniejszych pod względem obrony. Linia szybko upadła.

Moja wędrówka związana była z dość dziwną ścieżką rowerową, której tablice postawiono w rejonie Rudki i Brusna. Niebawem napiszę o niej więcej, na razie zdjęcie ciekawego schronu bojowego, na którego szczycie umieszczono ambonę myśliwską.

Skalne wąwozy w Chmielach

Jakiś czas temu kolega Wojtek Pysz z internetowej Grupy Turystycznej Roztocze (GTR) na Geoportalu odnalazł tzw.Jaskinię Pedagogów w leśnym interiorze pomiędzy Brusnem a dawną wsią Chmiele. Wykorzystałem podane tam współrzędne GPS i wyruszyłem w teren. Jaskini tam nie było, ale i tak trafiła się ciekawa wycieczka  do skalnych wąwozów i mikro-jaskiń.

Pełna relacja

Krzyż z Bełżca, który „pije” wodę

Wśród największych ciekawostek okolic Bełżca wskazać należy na nietypowy kamienny krzyż z okrągłą podstawą w Bełżcu Zagórze (obecnie ul. Reja, pierwotnie ul. Partyzantów, niezmiennie blisko wody). Według podań, podczas suszy krzyż ten wkładano do pobliskiej rzeki Kryniczki w intencji szybkiego sprowadzenia opadów. Tak długo pił on wodę, aż przyszły deszcze. Wtedy przenoszono go ponownie na jego podstawowe miejsce. Dom, który stał na tej posesji już nie istnieje, ale krzyż ma się dobrze. Nie jest już jednak wstawiany do wody, a szkoda, bo susze trafiają się w ostatnich latach coraz częściej.

Roztoczańskie wodospady

Tutaj zwie się je szumami. Te najbardziej znane zobaczymy w rezerwatach Nad Tanwią, Czartowe Pole i Szum. Niektóre znajdują się na szlakach turystycznych, inne poza nimi. Swego czasu jednym z trudniejszych do odnalezienia był wodospad na Różańcu k. Płazowa, położony w środku Puszczy Solskiej. Obecnie tuż co obok prowadzi wygodna droga leśna Lasów Państwowych.

Kolekcja roztoczańskich wodospadów:
https://roztocze24.info/?page_id=866

Koleją na Roztocze na wakacje

Jak zwykle w drodze na Roztocze w wakacje zachęcam do skorzystania z komunikacji kolejowej.

CODZIENNIE
Codziennie w wakacje kursować będą pociągi pospieszne spółki PKP Intercity:
ZAMOYSKI relacji PIŁA – HRUBIESZÓW, przez m.in. Warszawę, Lublin i Zamość.
HETMAN relacji WROCŁAW – HRUBIESZÓW, przez m.in. Kraków, Rzeszów, Zwierzyniec i Zamość.
Codziennie kursują także osobowe szynobusy Przewozów Regionalnych w relacji LUBLIN – ZAMOŚĆ.
ROZTOCZE relacji ZAMOŚĆ – KATOWICE, przez Zwierzyniec, Biłgoraj, Rzeszów i Kraków.
Codziennie kursują także szynobusy i pociągi pospieszne na trasie LUBLIN – KRAŚNIK – ROZWADÓW.

W SOBOTY I NIEDZIELE
W każdą wakacyjną sobotę i niedzielę będzie można skorzystać z szynobusów Przewozów Regionalnych. To kursy osobowe, zatrzymujące się na wszystkich stacjach.
Oferta obejmuje dwa połączenia z Lublina w relacjach:
LUBLIN – BEŁŻEC (skomunikowany z pociągiem z Warszawy, zatrzymuje się m.in. na stacjach: Zawada, Zwierzyniec, Józefów Roztoczański, Susiec) i
LUBLIN – JAROSŁAW (zatrzymuje się m.in. na stacjach: Zawada, Zwierzyniec, Józefów Roztoczański, Susiec, Bełżec, Horyniec, Lubaczów).
Obie pary pociągów na stacji Zawada skomunikowane są z szynobusami łącznikowymi z i do ZAMOŚCIA.
Ponadto uruchomiono jedną parę szynobusów w relacji RZESZÓW – ZAMOŚĆ (zatrzymuje się m.in. na stacjach Jarosław, Lubaczów, Horyniec, Bełżec, Susiec, Józefów, Zwierzyniec).

Przy okazji warto polecić jeszcze jedną piękną linię kolejową na pobliskim Polesiu, to trasa Chełm – Włodawa. Szynobusy będą ją obsługiwały w wakacyjne soboty i niedziele.

PONIEDZIAŁEK – PIĄTEK
Ofertę uzupełniają połączenia szynobusowe w relacji RZESZÓW/JAROSŁAW – HORYNIEC, dwa od poniedziałku do piątku, jedno dodatkowo w niedziele.

Szczegóły na kolejowym portalupasażera.pl.

Oferta kolejowa dla Roztocza na wakacje pierwotnie miała być obszerniejsza, ale w dobie pandemii koronawirusa i gigantycznych strat w sektorze transportowym po powszechnej kwarantannie i tak cieszmy się z tego, co mamy.

Dolina rzeki Rata

Rata to krótka (76 km), ale piękna rzeka. Przez turystów niestety niedoceniania i rzadko odwiedzana. Może dlatego, że w Polsce mamy jej tylko krótki początkowy fragment, do tego bardzo płytki, na kajaki więc się nie nadaje. Źródła znajdują się w Monastyrzu (z tej okolicy pochodzi zdjęcie, wiosna 2019), o rzut beretem stąd jest WerchRATA, dalej Rawa Ruska, Mosty Wielkie, a koło Czerwonogrodu (dawny Krystynopol) Rata wpada do Bugu (do granicy z Polską stąd jednak jeszcze daleko). W każdej z tych wymienionych miejscowości dane mi było z tą rzeką się spotkać.

Roztoczańska pustynia

Słynną podkrakowską Pustynię Błędowską swego czasu zalesiono. Piasek nadal tam jest, ale już mało widokowy. Zarazem nie wszystkie pustynie są piaszczyste, bo trafiają się np. kamieniste, czy żwirowe. Jak by nie było, piasku w naszym kraju nie brakuje. Pierwsze skojarzenie? Wędrujące wydmy i Słowiński Park Narodowy. A na Roztoczu? Mój numer 1 to piaszczysta mini-pustynia w okolicy Bełżca. Tak na Mikołajki…