Tak było 26 stycznia 2010 r. A jak będzie w styczniu 2020 r.???
Kategoria: Blog
Świt pod Żółkwią
Wspomnienie z końca września. Po kilku latach przerwy ponownie wyruszyłem na Roztocze po drugiej stronie granicy państwowej. Na zdjęciu wschód słońca w rejonie Żółkwi. Jeszcze nie wiedziałem, jak wiele nowych informacji ta wyprawa przyniesie i jak daleko pojedziemy. A było co oglądać: Złota Podkowa, Ławra Poczajowska, Park Narodowy Północne Podole, Park Narodowy Krzemienieckie Góry z Krzemieńcem na czele, Zbaraż, no i oczywiście dużo Roztocza. Pięknie było!
P.S. To jest wpis nr 201 na moim blogu.
Roztoczańska pustynia
Słynną podkrakowską Pustynię Błędowską swego czasu zalesiono. Piasek nadal tam jest, ale już mało widokowy. Zarazem nie wszystkie pustynie są piaszczyste, bo trafiają się np. kamieniste, czy żwirowe. Jak by nie było, piasku w naszym kraju nie brakuje. Pierwsze skojarzenie? Wędrujące wydmy i Słowiński Park Narodowy. A na Roztoczu? Mój numer 1 to piaszczysta mini-pustynia w okolicy Bełżca. Tak na Mikołajki…
Nad Szumem
Malownicza kręta droga łącząca Stare Górecko i Górecko Kościelne. Przed nami dolina rzeki Szum. Z pobliskiego niewielkiego parkingu można wyruszyć do zalewu na Szumie i elektrowni wodnej, a dalej do rezerwatu Szum z wodospadami.
Chris de Burgh w Warszawie
To był mój drugi koncert Chrisa. Jego zasadniczą część stanowiło zagranie w całości dwóch albumów: Moonfleet (2010, faworyt artysty) i Into the Light (1986, najlepiej sprzedająca się płyta de Burgha w całej dyskografii), a na koniec jeszcze kilka hitów spoza tych płyt. W sumie niemal 3 godziny muzyki, rewelacyjnie wręcz nagłośnionej: każdy dźwięk był czysty i wyraźny. Oby tak częściej…
Czytaj dalej „Chris de Burgh w Warszawie”Rezerwat Czartowe Pole jesienią
…czyli miejsce piękne o każdej porze roku. Byłem tu niezliczoną ilość razy i zawsze chętnie powracam. Uwaga! Obecnie czasowo zamknięta jest zw. ścieżka dolna, z uwagi na uszkodzenia pomostów. Nadal można wędrować ścieżką górną i trasą wiodącą po drugiej stronie rzeki Sopot, obok ruin.
a-ha na żywo w Warszawie
Debiut grupy a-ha, czyli album Hunting high and low z 1985 r. to był debiut z przytupem. Piękna ballada tytułowa i przebojowe single Take On Me i The Sun Always Shines on T.V., a pomiędzy nimi też ciekawie. Po latach zespół postanowił przypomnieć tę płytę grając ją w całości od pierwszej do ostatniej nutki. Przystanek trasy wypadł w poniedziałek 18 listopada 2019 r. w Warszawie w Hali Torwar. Najbardziej rozbujał utwór tytułowy, podczas którego publiczność dostała szansę, aby solidnie sobie pośpiewać. Morten Harket w świetnej formie, on się chyba nie starzeje (może poznał Krzysztofa Ibisza?). No i piękny powrót w lata 80. Jak usłyszeliśmy ze sceny: czy ktoś na sali jest dostatecznie stary, aby pamiętać jeszcze lata 80.? Wielu pamiętało. A potem z humorem: Czy ktoś na sali jest wystarczający stary, aby już nie pamiętać lat 80.? Odpowiedzią był śmiech.
Czytaj dalej „a-ha na żywo w Warszawie”Eiger
Góry są piękne nie tylko wtedy, gdy mamy piękną widoczność i krystalicznie czyste powietrze. Niezwykłego majestatu i tajemnicy potrafią im dodać niedoskonałości, takie jak chmury czy mgła. Na zdjęciu Eiger (3970 m n.p.m.) w szwajcarskich Alpach Berneńskich. Wakacje 2019 r. Dzień po wspinaczce.
Wzgórze Młynarka
Młynarka to malowniczy punkt widokowy z ciekawymi niegdyś wychodniami skalnymi. Dlaczego niegdyś? Kilka lat temu przy okazji budowy wyciągu narciarskiego teren ten uległ negatywnej przemianie. Do tego quady rozjeździły teren (wbrew zakazowi właściciela terenu). Dobrze, że przynajmniej widoki pozostały niezmienne. A jak tu było kiedyś? Góra Młynarka k. Józefowa
Jesień
Jesienny zachód słońca nad wzgórzami w rejonie Szczebrzeszyna.