Ścieżka Spławy zimą

Spadło nieco śniegu, trzeba było więc szybko skorzystać, bo to towar ostatnimi laty generalnie szybko zanikający. Wybór padł na ścieżkę dydaktyczną Spławy w Poleskim Parku Narodowym do jeziora Łukie. Fajnie chodziło się po śniegu…

Igrzyska śmierci: ballada o ptakach i wężach

Igrzyska śmierci, tak jak Więzień labiryntu to franczyzy dla młodzieży. Ale pod warstwą akcji jest coś więcej. Brutalne wykorzystywanie bogatych przez biednych, a w tym drugim przypadku także globalna pandemia. Brzmi znajomo? Cenię sobie to, że znam zarówno książki, jak i filmy.

Najnowszą książkę igrzysk śmierci The Ballad of Songbirds and Snakes przeczytałem tuż co po premierze w maju 2020. Teraz film. Choć wiedziałem, jak się skończy, a skończy się nieoczekiwanie (choć jak głębiej pomyśleć, to właśnie oczekiwanie) uniwersum igrzysk śmierci wciągneło mnie ponownie bardzo mocno. Młody Coriolanus Snow, przyszły prezydent Panem, jest daleki od sukcesów. Jego rodzina była bogata, ale podczas wojny związanej z buntem dystryktów ich fabryki zostały zniszczone (to info z książki, w filmie tego nie ma). Przed nim teraz jednak szansa: zostaje mentorem pozornie słabej Lucy Gray z dystryktu 12 w 10 igrzyskach śmierci. Potem jednak niespodziewanie czeka go los zwykłego żołnierza pokoju. Jakich wyborów dokona? Co jest w stanie poświęcić dla swojej kariery?

Czytaj dalej „Igrzyska śmierci: ballada o ptakach i wężach”

Przywrócono połączenia kolejowe z Rawą Ruską

Od 15 października 2023 r. kursuje pociąg pospieszny Warszawa Wschodnia – Lublin – Rawa Ruska. Pociąg uruchamiany jest staraniem Kolei Ukraińskich, a tabor zapewnia polska firma Skpl. Na całej trasie jest tylko jeden przystanek handlowy: Lublin Główny. Potem już tylko stacje graniczne: Hrebenne i Rawa Ruska. W Rawie mamy skomunikowanie z pociągiem do/z Lwowa. Wyjazd z Warszawy Wschodniej o 21.45, Lublin 23.55, Rawa Ruska 5.15 (czas ukraiński). Z powrotem Rawa Ruska 11.00 (czas ukraiński), Lublin 15.00, Warszawa Wschodnia 17.18. Uwaga! Bilety można kupić na stronie internetowej (lub aplikacji) Kolei Ukraińskich, nie są sprzedawane w kasach PKP. Frekwencja jest zwykle wysoka, więc podróż warto planować z wyprzedzeniem.

Piekiełko

Nieortodoksyjny, bo (prawie) poza szlakami, popołudniowy rodzinny spacer przez wąwozowe szczebrzeszyńskie Piekiełko. Sobota 14.10.2023. Prawdopodobnie w ostatni ciepły dzień w 2023 r

Tymce

Ciekawie zaaranżowane wnętrze wieży obserwatorium astronomicznego w Tymcach (kiedyś była to kolejowa wieża ciśnień). Wieża ma taras widokowy. W pogodne dni możliwa jest też obserwacja słońca. Prawdopodobnie jedyne obserwatorium, do którego można dojechać koleją, w pobliżu jest bowiem stacja Basznia Dolna, od której do obserwatorium prowadzi wygodna żwirowa droga. Jeżeli będziecie w okolicy Lubaczowa, warto zajrzeć.

Zalew w Młynkach

Zalew w Młynkach k. Narola to miejsce pięknie zagospodarowane i pełne uroku samo w sobie. No i jest tu telefon, z którego można dodzwonić się nawet do Narni! Dziękuję pani Bożenie Skórskiej za wskazanie tej fantastycznej miejscówki w jej nowej odsłonie!

Tre Cime di Lavaredo 2023

Jak co roku dwa tygodnie spędziliśmy w Alpach w Dolomitach. Pogoda generalnie dopisała, codziennie wychodziliśmy w góry i tylko dwa razy wróciliśmy zmoczeni. Przed Wami jeden z najpiękniejszych widoczków w całych Dolomitach – na Tre Cime di Lavaredo, czyli po prostu na Trzy Szczyty Lavaredo. Zdjęcie zrobiłem z przełęczy Lavaredo (2454 m n.p.m.). Prognoza pogody na ten dzień była mocno niepewna, więc tym razem tylko spacerowa wycieczka dookoła masywu. To był jeden z tych dwóch przypadków, gdy nas zmoczyło, choć zdjęcie zmiany pogody jeszcze nie zapowiada. I tak pięknie było!

Stare Dobre Małżeństwo w Bieszczadach

Ubiegłoroczne bieszczadzkie koncerty SDM były dużym wydarzeniem, nic dziwnego, że i w tym roku na dwa sierpniowe koncerty na stację kolejki wąskotorowej Majdan k. Cisnej ściągnęły tłumy. O ile jednak koncerty z 2022 r. miały silny rys bieszczadzki – zespół promował wtedy bieszczadzki właśnie album Schronisko Aniołów (którym na marginesie jest stacja Majdan) to w tym roku bieszczadzkie pieśni były tylko dwie:  Gdzieście mi dziś i oczywiście Bieszczadzkie Anioły. Poprzednio tak pół na pół były pieśni Stachury i Ziemianina, tym razem dominował Stachura. Mi to pasowało, bo był to po prostu całkiem inny koncert, a nie powtórzenie wydarzenia. Jak powiedział Krzysztof Myszkowski: od Stachury się zaczęło i nie byłoby niczego, gdyby nie Stachura. To prawda. Inna sprawa, że w tym metafizycznych bieszczadzko-wąskotorowych okolicznościach przyrody cokolwiek by SDM nie zagrało byłoby i tak mega! Wystarczy wspomnieć, że zanim ten pierwszy koncert z 12 sierpnia się zaczął publiczność zdążyła już przynajmniej trzykrotnie odśpiewać po całości Bieszczadzkie Anioły. Lepszego wprowadzenia w klimat koncertu wyobrazić sobie nie można! 

Czytaj dalej „Stare Dobre Małżeństwo w Bieszczadach”