Bambusowy las

Największy i najbardziej znany bambusowy las w Japonii znajduje się w Arashiyamie (k. Kioto). Byliśmy, ale większe wrażenie zrobił na nas mniejszy i rzadziej odwiedzany las w Kamakurze (k. Tokio). Po części magia miejsca, po części zapewne z uwagi na genialne warunki oświetleniowe na które trafiliśmy. It’s a kind of magic!

Hiroszima

To miejsce wywarło na mnie ogromne wrażenie.

6 sierpnia 1945 r. o 8.15 zrzucona na Hiroszimę bomba atomowa wybuchła jeszcze w powietrzu. Tylko dlatego znajdujący się bezpośrednio pod miejscem wybuchu budynek ze zdjęcia nie został całkowicie zniszczony. W wyniku eksplozji zginęło ok. 100 000 ludzi, z których do dziś udało się zidentyfikować zaledwie 30 000. W 1996 r. obiekt wpisano ku przestrodze na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Biorąc pod uwagę współczesne niespokojne czasy można złośliwie powiedzieć: jaka ludzkość, takie dziedzictwo. Przykre, ale prawdziwe.

Japonia

W ostatnich latach w naszych wyprawach dominuje Europa ze specjalizacją: Alpy. Ale dawniej bywałem także w Ameryce, a później w Afryce. No to teraz przyszedł czas na Azję, a dokładniej na Japonię. Szok kulturowy, to jest po prostu zupełnie inny świat, trochę jak na innej planecie, niezwykle wręcz fascynujący! Przez dwa tygodnie poznawaliśmy go bardzo intensywnie w dzień i w nocy. Zwiedzaliśmy zabytki i tereny cenne przyrodniczo. Weszliśmy nawet do Matrixa! No i ładnych parę razy przejechaliśmy się superszybkimi (jadą 300 km/h) pociągami marki Shinkansen. Pierwszy kurs wypadł z Tokio do Kioto.

Bukowa Góra

O ile pokazany w poprzednim poście las Jarugi to chyba temat dla koneserów, to na Bukową Górę w Zwierzyńcu chodzą wszyscy. I dobrze, bo to też piękna trasa – pierwsza w historii (i moim zdaniem najładniejsza) ścieżka dydaktyczna Roztoczańskiego Parku Narodowego. Zdjęcie z grani, rzut beretem jest punkt widokowy na wieś Sochy.

Jarugi

Obszar ochrony ścisłej Jarugi i prowadząca przez niego Biała Droga (dawny szlak handlowy, znany już w XIII w.) to dla mnie jedna z najpiękniejszych tras nie tylko w kontekście Roztoczańskiego Parku Narodowego, w którym się znajduje, ale i całego Roztocza. Dookoła przepiękny i monumentalny wręcz las! Walorem dodatkowym jest fakt, że nigdy nie ma tu tłumów. Wiedzie tędy pieszy szlak Partyzancki, znakowany kolorem czerwonym. Najciekawszy odcinek prowadzi ze wsi Kosobudy do gajówki Dębowce (siedziba Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody). Stąd można wrócić do Kosobud tą samą drogą, albo powędrować dalej do samego Szczebrzeszyna.

Szwajcarskie akwedukty

W Szwajcarii w te wakacje interesowały nas bynajmniej nie tylko wysokie góry. Odkryliśmy m.in. kanały Suonen – swoiste akwedukty, kanały irygacyjne mające tradycję liczącą 1000 lat. Prowadzą przez wiele kilometrów wzdłuż dróg, dróżek i górskich ścieżek, odprowadzając wodę z lodowców. Bywa spokojnie w lesie, jak na zdjęciu. Bywa też ekstremalnie: są skały, kanał, a zaraz za nim wąska ścieżka i przepaść. Są charakterystyczne dla kantonu Wallis, w którym w Baltschieder spędziliśmy ponad tydzień. Musimy tu wrócić!

Natchnieni Bieszczadem: Wolna Grupa Bukowina

Natchnieni Bieszczadem to coroczny sierpniowy festiwal (nie tylko muzyczny) w Cisnej. Atmosfera jest piękna, podkręcana przez cudowne bieszczadzkie okoliczności przyrody. Wybraliśmy drugi z dużych koncertów i już po raz drugi zobaczyliśmy tu Wolną Grupę Bukowina (na zdjęciu). Wojtka Bellona już dawno nie ma wśród nas, ale te pieśni nadal mają moc! I to nawet w wielkie upały. Publiczność przybywała początkowo raczej w niewielkich ilościach i kryła się w cieniu, ale im chłodniej się robiło tym było jej więcej aż w końcu całe boisko się zapełniło. My dojechaliśmy trochę przypadkiem na szantowo-turystyczny koncert sympatycznej grupy Pod Wiatr. Potem wystąpił Piotr „Rogalik” Rogala, a następnie oczekiwana przez nas Wolna Grupa Bukowina. Skład nietypowy, bo Grażynę Kulawik rozłożył wirus, ale miała godną zastępczynię. Pięknie było!

Czytaj dalej „Natchnieni Bieszczadem: Wolna Grupa Bukowina”

Azja nieopodal Roztocza

Jestem w Japonii? Nie! W Chinach? Też nie! Gdziekolwiek w Azji? Nie! Jestem w Krasnymstawie i zwiedzam cudne ogrody: biblijny Jana Pawła II i marzeń św. Franciszka Ksawerego. Oba znajdują się na skarpie za kościołem pw. Świętego (ul. Piłsudskiego 3). To dzieło ks. prałata Henryka Kapicy, byłego proboszcza. Religia pięknie miesza się tu z przyrodą. A skąd te klimaty orientalne? Św. Ksawery był misjonarzem w Indiach, a potem w Japonii.

Spotkanie z 007

Szwajcaria. Witam się z Jamesem Bondem na szczycie Schilthorn (2970 m n.p.m.). W filmie On Her Majesty’s Secret Service góra nosi nazwę Piz Gloria. To moim zdaniem jeden z najlepszych Bondów w aspekcie fabuły i lokalizacji. Prawie po całości rozgrywa się na tej pięknej górze! Kontrowersje wzbudził jednak aktor grający słynnego agenta – George Lazenby. Gdy jednak ogląda się ten film po latach, jest naprawdę dobrze. No cóż, w 1968 r. po 5 filmach agentem dla fanów był po prostu Sean Connery, a do dziś w tę rolę wcieliło się już 6 aktorów i niebawem poznamy tego z numerem 7. Każdy wniósł coś od siebie…

Kto dotrze na Piz Gloria zobaczy m.in. muzeum Jamesa Bonda (odebrałem telefon od M. i nadzorowałem pewną misję helikopterem) i obłędną obrotową restaurację z widokiem 360 stopni! Przy pięknej widoczności zaliczyliśmy pełny obrót! Akurat starczyło na szarlotkę i kawę.

Stare Dobre Małżeństwo – koncert z okazji 40 urodzin zespołu

To już trzeci raz w połowie sierpnia na 2 dni na czas koncertów Starego Dobrego Małżeństwa stacja bieszczadzkiej wąskotorówki Majdan zamienia się w Schronisko Aniołów. Meldujemy się co roku! Tym razem okazja szczególna: koncert z okazji 40. zespołu! Było przecudnie: przede wszystkim Stachura, tudzież nieco Ziemianina. No i z wielkimi niespodziankami: wystarczy wspomnieć, że po raz pierwszy od wielu lat kilka piosenek zagrali razem muzycy z kanonicznego składu SDM, czyli oprócz Krzysztofa i Wojciecha Czemplika także Ryszard Żarowski i Roman Ziobro (wszyscy widoczni na zdjęciu) !!!! Ale się działo! Szczególnie, gdy dołączył do nich sam Adam Ziemianin. Wśród gości był także m.in. Andrzej Sidorowicz, współzałożyciel zespołu, Beata Koptas i Jan Hyjek.

Publiczność nie zawiodła. Krzysztof śpiewając Pytania po finałowych słowach I nie pytaj mnie już nigdy, czy Cię kocham, dodał w podzięce bo Was kocham, co wywołało natychmiast niezwykle żywiołową reakcję publiczności.

Czytaj dalej „Stare Dobre Małżeństwo – koncert z okazji 40 urodzin zespołu”