Helicopters – to może nie była pierwsza, ale jednak jedna z pierwszych płyt (oczywiście winylowych) poznanych na samiutkim początku mojej muzycznej drogi. Piękne kompozycje, do tego pięknie zmiksowane, co w 1980 r. wcale nie było oczywiste (że wspomnę drugi, koncertowy album Portera Mobilisation). Ciężko było ją zdobyć, bo w tamtych czasach nakłady były o wiele niższe niż popyt. Ale jaka to była radość, gdy się udało!
Czytaj dalej „John Porter – Helicopters na żywo!”