Jarząbek-Jurkiewicz w Lublinie

Gitarowy duet Jarząbek-Jurkewicz wystąpił dziś w Hadesie/Szeroka z programem Bardowie naszych czasów, czyli piosenki Dylana, Nohavicy i Kaczmarskiego. Wybór utworów nieortodoksyjny, przez co tym większa frajda ze słuchania. W repertuarze nie zabrakło Wędrownych kuglarzy, do których Panowie nagrali niedawno teledysk (jest na YouTube). Pięknie było! No i gorąco, tak w przenośni, jak i dosłownie. W … Czytaj dalej „Jarząbek-Jurkiewicz w Lublinie”

Gitarowy duet Jarząbek-Jurkewicz wystąpił dziś w Hadesie/Szeroka z programem Bardowie naszych czasów, czyli piosenki Dylana, Nohavicy i Kaczmarskiego. Wybór utworów nieortodoksyjny, przez co tym większa frajda ze słuchania. W repertuarze nie zabrakło Wędrownych kuglarzy, do których Panowie nagrali niedawno teledysk (jest na YouTube). Pięknie było! No i gorąco, tak w przenośni, jak i dosłownie. W odtwarzaczu kręci się nabyta po koncercie płytka CD Grzebienie. Oprócz koncertów można ją kupić także na Allegro.

Kolejka wąskotorowa

Po kolejce w Lasach Janowskich pozostał tabor eksponowany przed siedzibą nadleśnictwa w Janowie Lubelskim, liczne mostki, a tu i ówdzie także podkłady i śruby. No i oczywiście sama trasa. Te pełne uroku kolejowe leśne tunele są nadal generalnie dobrze widoczne w terenie. Na zdjęciu okolice Porytowego Wzgórza. 29 stycznia 2011 r.

Po kolejce w Lasach Janowskich pozostał tabor eksponowany przed siedzibą nadleśnictwa w Janowie Lubelskim, liczne mostki, a tu i ówdzie także podkłady i śruby. No i oczywiście sama trasa. Te pełne uroku kolejowe leśne tunele są nadal generalnie dobrze widoczne w terenie. Na zdjęciu okolice Porytowego Wzgórza. 29 stycznia 2011 r.

Cergowa

Beskid Niski. W dolinach wiosna, ale na górze nadal trzyma zima. Dojście na Cergową z Dukli trudne – po błocie, śniegu i lodzie, ale warto. Na szczycie stoi wysoka i solidna wieża widokowa. Fragment panoramy z niej się roztaczającej na zdjęciu.

Beskid Niski. W dolinach wiosna, ale na górze nadal trzyma zima. Dojście na Cergową z Dukli trudne – po błocie, śniegu i lodzie, ale warto. Na szczycie stoi wysoka i solidna wieża widokowa. Fragment panoramy z niej się roztaczającej na zdjęciu.

Czahary zimą

Kilka dni temu udałem się na Polesie w okolice Urszulina w celu załatwienia dwóch ważnych spraw. Niestety, żadnej z nich nie załatwiłem, ale skoro już trafiłem do Urszulina… to trzeba było z tej okazji skorzystać turystycznie. Wybrałem ścieżkę Czahary, którą dotąd pokonywałem tylko latem. Krótka wycieczka, ale i tak pięknie było!

Kilka dni temu udałem się na Polesie w okolice Urszulina w celu załatwienia dwóch ważnych spraw. Niestety, żadnej z nich nie załatwiłem, ale skoro już trafiłem do Urszulina… to trzeba było z tej okazji skorzystać turystycznie. Wybrałem ścieżkę Czahary, którą dotąd pokonywałem tylko latem. Krótka wycieczka, ale i tak pięknie było!

Peter Gabriel w Łodzi, 2014 r.

Tak sobie dziś wspominam piękny wieczór spędzony w Łodzi. Atlas Arena, 12 maja 2014 r. Peter Gabriel i zagrana na żywo w całości legendarna płyta So – od pierwszej do ostatniej nutki. Z tymi samymi muzykami, co w 1987 r.

Tak sobie dziś wspominam piękny wieczór spędzony w Łodzi. Atlas Arena, 12 maja 2014 r. Peter Gabriel i zagrana na żywo w całości legendarna płyta So – od pierwszej do ostatniej nutki. Z tymi samymi muzykami, co w 1987 r. Czytaj dalej „Peter Gabriel w Łodzi, 2014 r.”

Piwo Zielone biłgorajskie

Zielone piwo z Biłgoraja cenione było już w XVII w. Do tej tradycji nawiązuje obecnie Browar Biłgorajski. Na razie natrafiłem na Zielone Biłgorajskie, które faktycznie ma barwę zieloną (alk. 4,2%) i nader oryginalny smak. Hasło na etykietce głosi, że: zielone biłgorajskie jak lipiec się pije, a w głowie jak wino wianeczkiem się wije. Jest też … Czytaj dalej „Piwo Zielone biłgorajskie”

Zielone piwo z Biłgoraja cenione było już w XVII w. Do tej tradycji nawiązuje obecnie Browar Biłgorajski. Na razie natrafiłem na Zielone Biłgorajskie, które faktycznie ma barwę zieloną (alk. 4,2%) i nader oryginalny smak. Hasło na etykietce głosi, że: zielone biłgorajskie jak lipiec się pije, a w głowie jak wino wianeczkiem się wije. Jest też cytat z Królowej Marysienki, która rzekomo właśnie piwo biłgorajskie szczególne sobie ceniła. Miałem także okazję spróbować Zielonego biłgorajskiego jasnego (alk. 6,1%) o barwie standardowej i tradycyjnym smaku. Przy warzeniu wykorzystuje się trzy gatunki chmielu: Lubelski, Perle i Sybilla. Na rynku jest jeszcze Zielone lekkie. Autorskie receptury opracował Browar Biłgorajski, a samo piwo – jak na razie – ważone jest w Browarze Witnica.

Bernina Express

Perła Szwajcarii – trasa kolejowa (jest na liście UNESCO) z Tirano do Chur, którą przemierza Bernina Express. Od palm po lodowce! Początek we Włoszech, ale już po kilku km jesteśmy w Szwajcarii. Szlak opisuję w artykule wydrukowanym w najnowszym numerze Gazety Horynieckiej (nr 51, grudzień 2018). W czasopiśmie dominuje wprawdzie problematyka roztoczańska, ale czasem uda … Czytaj dalej „Bernina Express”

Perła Szwajcarii – trasa kolejowa (jest na liście UNESCO) z Tirano do Chur, którą przemierza Bernina Express. Od palm po lodowce! Początek we Włoszech, ale już po kilku km jesteśmy w Szwajcarii. Szlak opisuję w artykule wydrukowanym w najnowszym numerze Gazety Horynieckiej (nr 51, grudzień 2018). W czasopiśmie dominuje wprawdzie problematyka roztoczańska, ale czasem uda nam się wszak pojechać gdzieś dalej… Na zdjęciu wiadukt o promieniu przekraczającym 360 stopni w Brusio. Najpierw jedzie się dołem, potem górą. Celem jest szybkie nabieranie wysokości. Nie udało się objąć całości, to jest fotka wykonana z okien pociągu.

X rajd Gloria Victis

Dziś odbył się X rajd Grupy Turystycznej Roztocze (GTR) Gloria Victis prowadzący do pomnika upamiętniającego powstańców walczących pod Kobylanką w 1863 r. To jedna z ważniejszych bitew powstania styczniowego. Rajd miał swoją dramaturgię. Prognozy przewidywały deszcze i faktycznie rano nieco popadywało. Na starcie było już tylko pochmurno. Słońce wyszło w Kobylance i pięknie oświetliło pomnik. … Czytaj dalej „X rajd Gloria Victis”

Dziś odbył się X rajd Grupy Turystycznej Roztocze (GTR) Gloria Victis prowadzący do pomnika upamiętniającego powstańców walczących pod Kobylanką w 1863 r. To jedna z ważniejszych bitew powstania styczniowego.
Rajd miał swoją dramaturgię. Prognozy przewidywały deszcze i faktycznie rano nieco popadywało. Na starcie było już tylko pochmurno. Słońce wyszło w Kobylance i pięknie oświetliło pomnik. W najważniejszym momencie!
Tym razem trasa piesza wyniosła 10 km. Wielkie podziękowania dla Daniela za jej przygotowanie i poprowadzenie i dla wszystkich uczestników za przemiłe towarzystwo!

Cugowscy Ostatni raz na DVD

12 maja 2018 r. w lubelskiej hali Globus odbył się ostatni koncert Braci Cugowskich w ramach trasy promującej album Zaklęty krąg. Ze sceny padła zapowiedź, że z tego koncertu ukaże się DVD – no i jest. Fajnie ogląda się zapis koncertu, na którym było się osobiście… szkoda jednak trochę, że płyta nie zawiera całego występu. … Czytaj dalej „Cugowscy Ostatni raz na DVD”

12 maja 2018 r. w lubelskiej hali Globus odbył się ostatni koncert Braci Cugowskich w ramach trasy promującej album Zaklęty krąg. Ze sceny padła zapowiedź, że z tego koncertu ukaże się DVD – no i jest. Fajnie ogląda się zapis koncertu, na którym było się osobiście… szkoda jednak trochę, że płyta nie zawiera całego występu. Brakuje ponad 20 minut z piosenką Witaj w moim mieście na czele (tylko fragmencik części instrumentalnej pojawia się na napisach końcowych). Ale i tak świetnie się ten koncert ogląda i słucha! Polecam!

Taki szlak…

W 2008 r. w okolicy Majdanu Sopockiego pojawiły się dość nietypowo znakowane szlaki. Przyzwyczailiśmy się, że znakowana trasa turystyczna to dwa białe paski, pomiędzy którymi mamy pasek kolorowy. Tymczasem te sopockie znaki to były osobliwe zygzaki, takie jak ten widoczny na zdjęciu. No i faktycznie generalnie zygzakiem te trasy prowadziły… Jeszcze dziś zbłąkany w lesie … Czytaj dalej „Taki szlak…”

W 2008 r. w okolicy Majdanu Sopockiego pojawiły się dość nietypowo znakowane szlaki. Przyzwyczailiśmy się, że znakowana trasa turystyczna to dwa białe paski, pomiędzy którymi mamy pasek kolorowy. Tymczasem te sopockie znaki to były osobliwe zygzaki, takie jak ten widoczny na zdjęciu. No i faktycznie generalnie zygzakiem te trasy prowadziły… Jeszcze dziś zbłąkany w lesie turysta czasem na taki znak jeszcze trafi… ale cały projekt odszedł już w zapomnienie. Może i dobrze, bo częściowo chodziło się przez działki prywatne, dziś już zagrodzone.