Metafizyka konia

W Lasach Janowskich, w Szklarni, Paweł Rydzewski na skraju ostoi konika polskiego wypatrzył znak z napisem: wejście za ogrodzenie grozi ugryzieniem i kopnięciem. W moim przypadku z końmi to nigdy nie miałem problemów, co innego psy. Ale pociągnijmy ten klimat. Tym razem Polesie i okolice wsi Lipniak. Oryginalny napis to oczywiście nie koń wierzchni ale … Czytaj dalej „Metafizyka konia”

W Lasach Janowskich, w Szklarni, Paweł Rydzewski na skraju ostoi konika polskiego wypatrzył znak z napisem: wejście za ogrodzenie grozi ugryzieniem i kopnięciem. W moim przypadku z końmi to nigdy nie miałem problemów, co innego psy. Ale pociągnijmy ten klimat. Tym razem Polesie i okolice wsi Lipniak. Oryginalny napis to oczywiście nie koń wierzchni ale koniec nawierzchni. Ale w tym koniu jest jakaś metafizyka, bo tuż co obok przebiega szlak konny właśnie.

Mój wspomnieniowy artykuł w Gazecie Horynieckiej

Na początku tego roku w Zaścianku u Wiktora Jarosza w Suścu świętowałem swój 500 rajd po Roztoczu (pisałem o tym także tu na FB). Po tym spotkaniu Paweł Rydzewski (redaktor naczelny Gazety Horynieckiej) namówił mnie, żeby z tej okazji powstał artykuł wspomnieniowy. Zanurkowałem więc w przeszłość i wydobyłem z niej kilka z licznych przygód. Wspominam … Czytaj dalej „Mój wspomnieniowy artykuł w Gazecie Horynieckiej”

Na początku tego roku w Zaścianku u Wiktora Jarosza w Suścu świętowałem swój 500 rajd po Roztoczu (pisałem o tym także tu na FB). Po tym spotkaniu Paweł Rydzewski (redaktor naczelny Gazety Horynieckiej) namówił mnie, żeby z tej okazji powstał artykuł wspomnieniowy. Zanurkowałem więc w przeszłość i wydobyłem z niej kilka z licznych przygód. Wspominam więc m.in. jak to po kilku rajdach busowych na Ukrainę wybraliśmy się na całodniową kolejową wycieczkę z Lublina do Rawy Ruskiej, tam i z powrotem (legendarny pociąg z Warszawy). Nasze zapasy skończyły się dość szybko, z tego co pamiętam to do jedzenia po prostu nie wzięliśmy nic. W Rawie Ruskiej, w sklepie spożywczym, wypatrzyłem dwa rogale, ale pani sprzedawczyni powiedziała, że są nieświeże. Ja na to, że o ile tylko dadzą się jeszcze ugryźć, to nie szkodzi, bo jesteśmy głodni. Pani zasugerowała, że w takim razie może lepiej wybrać leżące obok bułki z dżemem. Są one wprawdzie też nieświeże, ale mniej. No to kupiłem te bułki. Pani miała rację. Nie były świeże, ale mniej, bo dały się zjeść.

Cały artykuł w „Gazecie Horynieckiej” nr 50 (też jubileuszowej).

https://roztocze24.info/pdf/GH50.pdf

The Rolling Stones w Warszawie

The Rolling Stones. Zespół założony w 1962 r. Istnieje do dziś. W 2018 r., 56 lat później, kamienie nadal się toczą. I to jak! Mick Jagger (75 lat) przez ponad dwie godziny dosłownie szalał po scenie, nie łapiąc zadyszki. Jak on to robi? Do tego często mówiąc po polsku: od powitania: Się ma Warszawa?, przez … Czytaj dalej „The Rolling Stones w Warszawie”

The Rolling Stones. Zespół założony w 1962 r. Istnieje do dziś. W 2018 r., 56 lat później, kamienie nadal się toczą. I to jak! Mick Jagger (75 lat) przez ponad dwie godziny dosłownie szalał po scenie, nie łapiąc zadyszki. Jak on to robi? Do tego często mówiąc po polsku: od powitania: Się ma Warszawa?, przez Jak leci Warszawa?, Pasuje wam? czy Co za piękna noc, To jest nasz piąty koncert w Polsce, fantastycznie jest być tu z wami (powiedziane po 5 piosence) po wywoływanie miast: Czy jest tu Kraków? Poznań? Gdańsk? Jak się okazało, nader liczne reprezentacje tych miast stawiły się na stadionie. Było nas tam ponad 50 000!!! Wszystkie bilety wyprzedane! Sam zespół też Jagger przedstawił po polsku, podając prawidłowo nazwę instrumentu, jedynie w przypadku Ronnie Wooda anonsując go jako króla pierogów. Pewnie polubił… Nie zabrakło nawiązania do obecnego sporu politycznego w naszym kraju: Polska, co za piękny kraj. Jestem za stary, by być sędzią, ale jeszcze dość młody, by śpiewać. Po angielsku dodał: Byliśmy w Polsce bardzo dawno temu, w 1967 roku, było fantastycznie. Mam nadzieję, że będziecie trzymać się tego, czego nauczyliście się od tamtych czasów. A na koniec w Satisfaction śpiewane było Satisfaction Warsaw. Cudowny koncert, któremu brakowało tylko jednego – dobrej akustyki, o co jednak słynnego zespołu obwiniać nie można. To już kolejny koncert i wychodzi na to, że Stadion Narodowy jest niemal niemożliwy do dobrego nagłośnienia w całości (ponoć nieźle było słychać na płycie, niestety dużo gorzej na trybunach). Mimo wszystko moc była silna! Bawiliśmy się świetnie i jeśli tylko będzie okazja, to na Stonesów chętnie pojedziemy jeszcze raz.

SETLISTA Z WARSZAWY, 8.07.2018 Czytaj dalej „The Rolling Stones w Warszawie”

Muzeum nożyczek w Tarnogrodzie

W Tarnogrodzie (Płaskowyż Tarnogrodzki) warto odwiedzić starą synagogę. Od lat mieści się tam biblioteka, nadająca zabytkowi niezwykłego uroku. Ale to nie wszystko, jest jeszcze ekspozycja regionalna i… jedyne w Europie muzeum nożyczek, założone w 2012 r. Na razie jeszcze dość skromne, ale od czegoś trzeba zacząć. Wśród eksponatów wyróżnić warto niszczarkę dla ubogich (czyli nożyczki, … Czytaj dalej „Muzeum nożyczek w Tarnogrodzie”

W Tarnogrodzie (Płaskowyż Tarnogrodzki) warto odwiedzić starą synagogę. Od lat mieści się tam biblioteka, nadająca zabytkowi niezwykłego uroku. Ale to nie wszystko, jest jeszcze ekspozycja regionalna i… jedyne w Europie muzeum nożyczek, założone w 2012 r. Na razie jeszcze dość skromne, ale od czegoś trzeba zacząć. Wśród eksponatów wyróżnić warto niszczarkę dla ubogich (czyli nożyczki, które mają pięć par ostrzy), tudzież specjalne nożyczki do przycinania kocich pazurków.

Według legend niegdyś w Tarnogrodzie było wielu krawców, dla których nożyczki to wszak podstawowe narzędzie pracy. Jakby nie było, oficjalny herb Tarnogrodu to gryf trzymający właśnie nożyczki.

Na rowerowym szlaku

02.07.2018 W nicość śniąca się droga… w tym przypadku jednak konkretnie do Gródka na Grzędzie Sokalskiej. Tomaszowska trasa rowerowa nr 8 z przewodnika Rowerem po Roztoczu. Przypominam, że ślady GPS do odnalezienia na traseo.pl (w wyszukiwarce serwisu wpisujemy: rowerem po Roztoczu).

02.07.2018
W nicość śniąca się droga… w tym przypadku jednak konkretnie do Gródka na Grzędzie Sokalskiej. Tomaszowska trasa rowerowa nr 8 z przewodnika Rowerem po Roztoczu. Przypominam, że ślady GPS do odnalezienia na traseo.pl (w wyszukiwarce serwisu wpisujemy: rowerem po Roztoczu).

The Police – wspomnienie koncertu

Kilka dni temu minęło dokładnie 10 lat od przecudnego koncertu The Police w Polsce, w Chorzowie. Na pamiątkę trasy wydano DVD Certifiable, zrealizowane w Buenos Aires. Setlista niemal identyczna (w stosunku do Chorzowa brakuje Demolition Man, jest za to Synchronicity II i rewelacyjnie zaaranżowane Walking in Your Footsteps). Na żywo w Chorzowie moc była wielka! … Czytaj dalej „The Police – wspomnienie koncertu”

Kilka dni temu minęło dokładnie 10 lat od przecudnego koncertu The Police w Polsce, w Chorzowie. Na pamiątkę trasy wydano DVD Certifiable, zrealizowane w Buenos Aires. Setlista niemal identyczna (w stosunku do Chorzowa brakuje Demolition Man, jest za to Synchronicity II i rewelacyjnie zaaranżowane Walking in Your Footsteps). Na żywo w Chorzowie moc była wielka! Nie ma lepszej piosenki na otwarcie jak Message in the Bottle. Wprawdzie Sting pomylił Chorzów z Katowicami, ale jakie to ma znaczenie? Intro gitarowe Summersa (mam autograf!) i od razu ciary po plecach. Potem tylko lepiej! I te smaczki, gdy w So Lonely Sting zamiast welcome to this one man show śpiewał zamiennie welcome to Andy Summers/ Steward Copeland show.

Stawiło się ponad 55 000 fanów. Cały stadion! Piękne chwile!

SETLISTA Z CHORZOWA 26.06.2008 Czytaj dalej „The Police – wspomnienie koncertu”

Święty Piątek z Zamościa

Ciekawostka z Zamościa – i to podwójna. Ulica św. Piątka. Ciekawa jest po pierwsze dlatego, że nie ma takiego świętego. Po drugie dlatego, że znajduje się na niej intrygująca kolumna o nazwie Święty Piątek. Pochodzi ona z drugiej ćwierci XVII w. ma kształt słupa, na którym wspiera się kapliczka ze scenami Męki Pańskiej, a także … Czytaj dalej „Święty Piątek z Zamościa”

Ciekawostka z Zamościa – i to podwójna. Ulica św. Piątka.

Ciekawa jest po pierwsze dlatego, że nie ma takiego świętego.

Po drugie dlatego, że znajduje się na niej intrygująca kolumna o nazwie Święty Piątek. Pochodzi ona z drugiej ćwierci XVII w. ma kształt słupa, na którym wspiera się kapliczka ze scenami Męki Pańskiej, a także tajemniczymi maskami (które swego czasu odkuto i wmurowano w holu zamojskiego ratusza, na kolumnie zaś umieszczono ich kopie). Kolumna stoi w miejscu, gdzie niegdyś – właśnie w piątki – wykonywano egzekucje na bandytach. Według jednej z legend fundatorem miał być ormiański kupiec, który właśnie tutaj w Wielki Piątek (!) został napadnięty, na szczęście udało mu się ujść z życiem.

Kolejka wąskotorowa w Suścu – nowe informacje

W ubiegłym roku opublikowałem relację z przejścia torowiskiem dawnej kolejki wąskotorowej w Suścu (wraz z bocznicą), według jej przebiegu z map wojskowych z lat 50. Wiosną 2018 r. przyszedł czas na kolejkę z 1928 r. Jak się okazało kilka tygodni temu, były jeszcze dwie bocznice, których nie odnajdziemy na mapach, ale ich ślady nadal znajdują … Czytaj dalej „Kolejka wąskotorowa w Suścu – nowe informacje”

W ubiegłym roku opublikowałem relację z przejścia torowiskiem dawnej kolejki wąskotorowej w Suścu (wraz z bocznicą), według jej przebiegu z map wojskowych z lat 50. Wiosną 2018 r. przyszedł czas na kolejkę z 1928 r. Jak się okazało kilka tygodni temu, były jeszcze dwie bocznice, których nie odnajdziemy na mapach, ale ich ślady nadal znajdują się w ziemi. Informacje te przekazał pan Ireneusz Nieśpiał z Józefowa, który nie tylko pokazał mi, którędy te bocznice prowadziły, ale także co po nich pozostało (a pozostało wiele). Po całości przejechałem kilka dni temu rowerkiem. Zapraszam do oglądania!

Dawna leśna kolejka wąskotorowa w Suścu

W rocznicę partyzanckiej bitwy pod Osuchami

Dziś wyjątkowy dzień. Po bardzo krótkiej nocy pojechałem do Osuch na uroczystości związane z 74 rocznicą partyzanckiej bitwy z czerwca 1944 r.. Pisząc swoje przewodniki po Roztoczu sam wiele się nauczyłem, między innymi o wydarzeniach związanych z akcjami Sturmwind I i II w Lasach Janowskich i Puszczy Solskiej z tamtego czasu. Przeczytałem prawie wszystko na … Czytaj dalej „W rocznicę partyzanckiej bitwy pod Osuchami”

Dziś wyjątkowy dzień. Po bardzo krótkiej nocy pojechałem do Osuch na uroczystości związane z 74 rocznicą partyzanckiej bitwy z czerwca 1944 r.. Pisząc swoje przewodniki po Roztoczu sam wiele się nauczyłem, między innymi o wydarzeniach związanych z akcjami Sturmwind I i II w Lasach Janowskich i Puszczy Solskiej z tamtego czasu. Przeczytałem prawie wszystko na ten temat, zaczynając oczywiście od książek Jerzego Markiewicza. To, czego dokonał w tych trudnych warunkach Konrad Bartoszewski „Wir” to wielka sprawa. Chciałem oddać hołd ludziom, którzy tu walczyli, dlatego mimo ulewy wytrwałem cały apel poległych. Bynajmniej nie tylko ja. Potem była ciekawa rekonstrukcja. Relacja:

https://roztocze24.info/?page_id=3584

Sylwia Grzeszczak w Piaskach

Ci, którzy znają mnie z muzycznej strony (pozdrawiam osoby pamiętające moje programy radiowe) pewnie się nie zdziwią, że zamiast meczu piłkarskiej reprezentacji w TV wybrałem koncert live. Jak się okazało – słusznie! Piłkarze dali totalną plamę. Tymczasem w Piaskach wystąpiła Sylwia Grzeszczak. Koncert był przecudnej urody: Cieszmy się z małych rzeczy, wzór na szczęście w … Czytaj dalej „Sylwia Grzeszczak w Piaskach”

Ci, którzy znają mnie z muzycznej strony (pozdrawiam osoby pamiętające moje programy radiowe) pewnie się nie zdziwią, że zamiast meczu piłkarskiej reprezentacji w TV wybrałem koncert live. Jak się okazało – słusznie! Piłkarze dali totalną plamę.

Tymczasem w Piaskach wystąpiła Sylwia Grzeszczak. Koncert był przecudnej urody: Cieszmy się z małych rzeczy, wzór na szczęście w nich zapisany jest. Ileż w tych kilku słowach jest prawdy! A nie zabrakło też innych przebojów, włącznie z najnowszym singlem Dobre myśli. Świetnie wypadła też akustyczna wersja Snu o przyszłości. Aż trudno mi uwierzyć, że to był dopiero pierwszy koncert Sylwii Grzeszczak, na którym byłem, tak się jakoś złożyło. Pierwszy, ale na pewno nie ostatni.

Budujemy nasz dom na piasku, cena nie gra roli dziś, kupiliśmy prawie wszystko, ale wciąż nie mamy nic. Chcę pozbierać znowu myśli, słyszeć bicie naszych serc, widzieć ile szczęścia w sobie kryje każda mała rzecz. Cieszmy się z małych rzeczy,  wzór na szczęście w nich zapisany jest (!!!)