Szlak szumów zimą 1993 r.

Początek lat 90. to czas, gdy fotografia analogowa nadal trzymała się mocno. Na rynku wreszcie dostępne stały się klisze światowej jakości, takich marek jak Kodak czy Fuji. Wcześniej królowało u nas ORWO kolor. Była to jedyna na świecie klisza o magicznych właściwościach: używając jej nowe zdjęcia od razu wyglądały na stare, z mocno nienaturalnymi kolorami. Początki mojej przygody turystycznej to były niestety właśnie diapozytywy ORWO. Niedawno odkryłem, że ostatni raz tego materiału użyłem w lutym 1993 r. na szlaku Szumów w okolicy Suśca. Właściwie to już miałem te slajdy wyrzucić, bo po latach z kolorów pozostał już tylko jeden, ale ale trochę mi było jednak szkoda. To była bardzo udana wycieczka… może w takim razie przerobić je na czarno-białe? Do zimy jak najbardziej pasuje! Tak też zrobiłem, a efekt bardzo przypadł mi do gustu. Można powiedzieć, że po 25 latach odkryłem te zdjęcia na nowo! Na fotce dolina Jelenia. Początkowy fragment szlaku Szumów. Więcej w najnowszym numerze Gazety Horynieckiej. (nr 52, marzec 2019).

YETI na Roztoczu

W okolicach Szastarki (Roztocze Zachodnie) odnaleźć można wiele intrygujących miejsc. W stosownym albumie pokazuję np. nader oryginalne wzgórze z napisem Hollywood. Dziś doniesienie z pobliskiej Brzozówki, gdzie – jak się okazało – występuje legendarny stwór Yeti! Badania naukowe prowadziłem tam razem z Pawłem Rydzewskimi. Według wstępnej hipotezy Yeti porusza się przy pomocy odrzutowych butów, napędzanych paliwem ze słynnych w tej okolicy przedwojennych zbiorników, względnie bimbrem datowanym na lata 80. XX w. (wyjątkowo dobrze obrodziły wtedy ziemniaki).

Zima w Puszczy Solskiej

Wreszcie udało się wyrwać na pierwszy rajd tegoroczny rajd na Roztocze i do Puszczy Solskiej, a dokładniej na uroczysko Kobylanka. Ciekawie chodziło się po dnie stawów nad samą Pauczą… Pełna relacja: Zima w Puszczy Solskiej, Kobylanka

Wreszcie udało się wyrwać na pierwszy rajd tegoroczny rajd na Roztocze i do Puszczy Solskiej, a dokładniej na uroczysko Kobylanka. Ciekawie chodziło się po dnie stawów nad samą Pauczą…

Pełna relacja: Zima w Puszczy Solskiej, Kobylanka

Jarząbek-Jurkiewicz w Lublinie

Gitarowy duet Jarząbek-Jurkewicz wystąpił dziś w Hadesie/Szeroka z programem Bardowie naszych czasów, czyli piosenki Dylana, Nohavicy i Kaczmarskiego. Wybór utworów nieortodoksyjny, przez co tym większa frajda ze słuchania. W repertuarze nie zabrakło Wędrownych kuglarzy, do których Panowie nagrali niedawno teledysk (jest na YouTube). Pięknie było! No i gorąco, tak w przenośni, jak i dosłownie. W … Czytaj dalej „Jarząbek-Jurkiewicz w Lublinie”

Gitarowy duet Jarząbek-Jurkewicz wystąpił dziś w Hadesie/Szeroka z programem Bardowie naszych czasów, czyli piosenki Dylana, Nohavicy i Kaczmarskiego. Wybór utworów nieortodoksyjny, przez co tym większa frajda ze słuchania. W repertuarze nie zabrakło Wędrownych kuglarzy, do których Panowie nagrali niedawno teledysk (jest na YouTube). Pięknie było! No i gorąco, tak w przenośni, jak i dosłownie. W odtwarzaczu kręci się nabyta po koncercie płytka CD Grzebienie. Oprócz koncertów można ją kupić także na Allegro.

Kolejka wąskotorowa

Po kolejce w Lasach Janowskich pozostał tabor eksponowany przed siedzibą nadleśnictwa w Janowie Lubelskim, liczne mostki, a tu i ówdzie także podkłady i śruby. No i oczywiście sama trasa. Te pełne uroku kolejowe leśne tunele są nadal generalnie dobrze widoczne w terenie. Na zdjęciu okolice Porytowego Wzgórza. 29 stycznia 2011 r.

Po kolejce w Lasach Janowskich pozostał tabor eksponowany przed siedzibą nadleśnictwa w Janowie Lubelskim, liczne mostki, a tu i ówdzie także podkłady i śruby. No i oczywiście sama trasa. Te pełne uroku kolejowe leśne tunele są nadal generalnie dobrze widoczne w terenie. Na zdjęciu okolice Porytowego Wzgórza. 29 stycznia 2011 r.

Cergowa

Beskid Niski. W dolinach wiosna, ale na górze nadal trzyma zima. Dojście na Cergową z Dukli trudne – po błocie, śniegu i lodzie, ale warto. Na szczycie stoi wysoka i solidna wieża widokowa. Fragment panoramy z niej się roztaczającej na zdjęciu.

Beskid Niski. W dolinach wiosna, ale na górze nadal trzyma zima. Dojście na Cergową z Dukli trudne – po błocie, śniegu i lodzie, ale warto. Na szczycie stoi wysoka i solidna wieża widokowa. Fragment panoramy z niej się roztaczającej na zdjęciu.

Czahary zimą

Kilka dni temu udałem się na Polesie w okolice Urszulina w celu załatwienia dwóch ważnych spraw. Niestety, żadnej z nich nie załatwiłem, ale skoro już trafiłem do Urszulina… to trzeba było z tej okazji skorzystać turystycznie. Wybrałem ścieżkę Czahary, którą dotąd pokonywałem tylko latem. Krótka wycieczka, ale i tak pięknie było!

Kilka dni temu udałem się na Polesie w okolice Urszulina w celu załatwienia dwóch ważnych spraw. Niestety, żadnej z nich nie załatwiłem, ale skoro już trafiłem do Urszulina… to trzeba było z tej okazji skorzystać turystycznie. Wybrałem ścieżkę Czahary, którą dotąd pokonywałem tylko latem. Krótka wycieczka, ale i tak pięknie było!

Peter Gabriel w Łodzi, 2014 r.

Tak sobie dziś wspominam piękny wieczór spędzony w Łodzi. Atlas Arena, 12 maja 2014 r. Peter Gabriel i zagrana na żywo w całości legendarna płyta So – od pierwszej do ostatniej nutki. Z tymi samymi muzykami, co w 1987 r.

Tak sobie dziś wspominam piękny wieczór spędzony w Łodzi. Atlas Arena, 12 maja 2014 r. Peter Gabriel i zagrana na żywo w całości legendarna płyta So – od pierwszej do ostatniej nutki. Z tymi samymi muzykami, co w 1987 r. Czytaj dalej „Peter Gabriel w Łodzi, 2014 r.”

Piwo Zielone biłgorajskie

Zielone piwo z Biłgoraja cenione było już w XVII w. Do tej tradycji nawiązuje obecnie Browar Biłgorajski. Na razie natrafiłem na Zielone Biłgorajskie, które faktycznie ma barwę zieloną (alk. 4,2%) i nader oryginalny smak. Hasło na etykietce głosi, że: zielone biłgorajskie jak lipiec się pije, a w głowie jak wino wianeczkiem się wije. Jest też … Czytaj dalej „Piwo Zielone biłgorajskie”

Zielone piwo z Biłgoraja cenione było już w XVII w. Do tej tradycji nawiązuje obecnie Browar Biłgorajski. Na razie natrafiłem na Zielone Biłgorajskie, które faktycznie ma barwę zieloną (alk. 4,2%) i nader oryginalny smak. Hasło na etykietce głosi, że: zielone biłgorajskie jak lipiec się pije, a w głowie jak wino wianeczkiem się wije. Jest też cytat z Królowej Marysienki, która rzekomo właśnie piwo biłgorajskie szczególne sobie ceniła. Miałem także okazję spróbować Zielonego biłgorajskiego jasnego (alk. 6,1%) o barwie standardowej i tradycyjnym smaku. Przy warzeniu wykorzystuje się trzy gatunki chmielu: Lubelski, Perle i Sybilla. Na rynku jest jeszcze Zielone lekkie. Autorskie receptury opracował Browar Biłgorajski, a samo piwo – jak na razie – ważone jest w Browarze Witnica.